"Mąż wydaje krocie na samochód, ale nigdy nie ma pieniędzy, że zabrać mnie do restauracji"

zdjęcie ilustracyjne/Canva

Małżeństwo to relacja, o którą trzeba dbać każdego dnia. Ślub nie "rezerwuje" osoby na całe życie, więc warto zabiegać o siebie cały czas. Dlatego romantyczne wyjścia i randki nie powinny być postrzegane jako przesadę, a jeden z czynników, dla których relacja się rozwija i nie ma w niej rutyny.

"Bardziej dba o samochód niż o własną żonę"

Nie myślałam, że kiedyś napiszę coś takiego i to jeszcze na temat mojego męża, ale już po prostu nie mogę i nie wytrzymuję w tej sytuacji, a moja rodzina i znajomi uważają, że wyolbrzymiam problem. Zacznę od tego, że ze Sławkiem jesteśmy małżeństwem od 5 lat. W wieku 32 lat byłam już rozwódką z 10-letnią córką. Niedługo po zakończeniu pierwszego małżeństwa pojawił się Sławek. Wysportowany, zabawny, spontaniczny. Nie był wcześniej żonaty, ale również zakończył kilkuletni związek. Spotykaliśmy się przez 2 lata, zanim wzięliśmy ślub. Wszystko wspaniale układało się między nami, bez większych kłótni i cichych dni. Były też kwiaty, spontaniczne wyjazdy w trójkę - Sławek ma tak świetny kontakt z Antosią, że aż nie mogę się nadziwić.

W pewnym momencie wkradła się jednak rutyna, proza codziennego życia...

"Próbowałam rozmawiać z mężem..."

To nie jest tak, że nie mówiłam Sławkowi, że czuję się zaniedbana przez niego. Całe dnie spędza poza domem - w pracy, na wyścigach albo zajmuje się swoim autem. Ciągle kupuje jakieś nowe części, gadżety. Nie ma dnia, żeby kurier nie przyszedł do nas do domu z paczką dla Sławka. Ile razy ja go prosiłam, żebyśmy gdzieś wyszli, tylko we dwoje, nawet na zwykłą kolację. Zawsze ma te same wymówki - brak pieniędzy lub brak czasu. A jak on ma mieć pieniądze na cokolwiek, jeśli wszystko wydaje na durny samochód? To on auto poślubił czy mnie?

Ja już po prostu nie wytrzymuję tej "zimy" w naszym małżeństwie, jego obojętności i braku zaangażowania. Nie podrywa mnie jak kiedyś, nie ma nawet odrobiny romantyzmu w naszym związku. Moja rodzina w ogóle nie rozumie moich smutków. Twierdzą, że tak już jest po kilku latach związku, że trudno przez całe życie czuć się jak na pierwszej randce. Ale ja się z tym w ogóle nie zgadzam! O miłość trzeba dbać, trzeba ją pielęgnować i dzięki temu można czuć się, jak na pierwszej randce.

Popularne

Najnowsze