Małgorzata Rozenek we wtorek w świątecznym wydaniu "Dzień dobry TVN" przeprowadziła wywiad ze swoim byłym mężem, Jackiem Rozenkiem. Aktor w 2019 roku przeszedł udar mózgu. Lekarze sądzili, że tego nie przeżyje. Teraz opowiedział o tym, jak odzyskał sprawność.
Małgorzata Rozenek przeprowadziła wywiad z Jackiem Rozenkiem w "Dzień dobry TVN" o udarze
Widzowie "Dzień dobry TVN" w świątecznym wydaniu we wtorek 1 listopada mogli zobaczyć reportaż o Jacku Rozenku, który w 2019 roku przeszedł udar niedokrwienny mózgu. Co ciekawe, w rolę dziennikarki przeprowadzającej z nim wywiad wcieliła się Małgorzata Rozenek-Majdan, czyli jego była żona.
Rozenkowie pobrali się w 2003 roku i doczekali się dwóch synów - Stanisława i Tadeusza. Niestety ich małżeństwo zakończyło się po 10 latach - rozwiedli się w 2013 roku. Mimo rozstania parze udało się utrzymywać wzorowe wręcz relacje. Wypowiadają się o sobie z niezwykłem szacunkiem.
11 lat byliśmy małżeństwem. Jacek jest przede wszystkim ojcem moich dwóch synów: Stasia i Tadzia, więc jest osobą niezwykle ważną i będzie do końca życia. Udało nam się zachować ten szacunek wobec siebie i to poczucie, że mamy wspólne dzieci...
- mówiła Rozenek w materiale.
Jacek Rozenek wrócił wspomnieniami do czasu, gdy dostał udaru - w maju 2019 roku. Prezenter dostał udaru na autostradzie w drodze na konferencję.
Obudziłem się dopiero po 2,5 godzinie. Potem znalazł mnie człowiek od autostrady i się zaczęła akcja.
Małgorzata Rozenek wyznała w "Dzień dobry TVN", że sytuacja ojca jej dzieci była dramatyczna. Lekarze podejrzewali, że nie przeżyje.
"Jeżeli pani chciałaby, żeby chłopcy pożegnali się z tatą, to proszę przyjechać..." Nie wiedziałam, co się dzieje, to poczucie, że dzieci mogą stracić ojca...
- opowiadała łamiącym się głosem.
Jacek Rozenek też wspominał, że czekano na jego śmierć.
Podpięli mnie pod monitorujące urządzenia i czekali... aż zejdę. Ale nie zszedłem
Na szczęście lekarzom udało się uratować życie aktora. Od udaru przeszedł jednak bardzo długą drogę.
Jacek Rozenek o odzyskaniu sprawności po udarze
Odzyskanie sprawności zajęło Jackowi Rozenkowi 2,5 roku. Aktor tuż po udarze miał problemy z pamięcią, z trudem mówił i poruszał się na wózku inwalidzkim. Jego prawa ręka i noga były bezwładne.
Nie było najmniejszych szans, żebym wrócił do zawodu. Miałem problemy z pamięcią i to duże. Miałem problem z ruchem, bo cała prawa część ciała, ręka, noga były po prostu bezwładne.
W odzyskaniu sprawności fizycznej pomógł mu ważący 60 kg pies Biuno, z którym aktor musiał wychodzić na spacery.
On daje mi wszystko
- mówił aktor z czułością o swoim psie.
Aktor chodzi teraz na siłownię do trenera Piotra, mistrza świata kulturystyki. W odzyskaniu sprawności pomaga mu to, że wcześniej był wysportowany
Robi ogromny postęp, na pewno to, że był wytrenowany, pomaga, bo miał pamięć mięśniową. Różnica jest kolosalna
- chwalił go trener.
Obecnie aktor pomaga też innym osobom po udarze. Ma do nich apel, by starały się odzyskać sprawność mimo trudności.
Teraz jeżdżę po ośrodkach i rozmawiam z udarowcami. Są ludzie po 10 latach po udarze, którzy siedzą na wózkach, a mogliby wstać. Powinni chcieć żyć, niezależnie od wszystkiego, chcieć poruszać się normalnie, nie na wózku, nie z kulą, to jest do załatwienia. Nie wolno się poddawać.
Jacek Rozenek spełnił też swoje największe marzenie i wrócił do zawodu. Dziś znów gra na planie serialu i jest lektorem - jest w trakcie nagrywania powieści.
Zobacz w galerii stare zdjęcia Małgorzaty Rozenek i Jacka Rozenka! Fajnie, że mają takie dobre relacje po rozwodzie?
Przeczytaj także
Małgorzata Rozenek spowodowała wypadek syna w basenie. Wszystko przez nieroztropność celebrytki
Małgorzata Rozenek-Majdan lepsza od Krzysztofa Rutkowskiego. Kupiła synom mieszkania
Małgorzata Rozenek bryluje na gali w dziwacznej stylizacji. Zrobiło się niebezpiecznie! [wideo]