"Wybaczyłam zdradę, ale nikt tego nie rozumie... Wszyscy mówią, że jestem po prostu naiwna"

zdjęcie ilustrujące/canva

Dla wielu osób zdrada oznacza koniec związku. W końcu definiowana jest jako świadome świadome naruszenie przysięgi, norm i wartości, a ujmując prościej - jako naruszenie lojalności oraz zaufania. Mimo wszystko, są pary, których uczucie zwycięża, a zdrada zostaje wybaczona, szczególnie jeśli osoba, która się jej dopuściła wyraża skruchę i z całych sił próbuje odbudować zaufanie, które utraciła.

Napisała do nas 27-letnia Michalina, która postanowiła podzielić się historią, dotyczącą jej związku z Frankiem. 27-latka podjęła trudną, ale przemyślaną decyzję i niestety nie może liczyć na wsparcie bliskich, którzy uważają ją za naiwną.

Jestem z Frankiem już prawie 5 lat, z krótką przerwą po roku związku, kiedy postanowiliśmy rozstać się na dwa czy trzy miesiące. Nie było kłótni, po prostu byliśmy młodzi, każde z nas miało swoje plany, marzenia i nie wiedzieliśmy, czy rzeczywiście uda nam się je ze sobą pogodzić i żyć razem. Szybko okazało się, że nie wyobrażamy sobie życia z kimś innym. Chociaż może powinnam napisać, że "JA nie wyobrażałam sobie życia z innym."

Nasz związek nie należał do mega romantycznych, ale też nie było między nami większych kłótni. Zaręczyliśmy się w moje 26. urodziny i wtedy też postanowiliśmy razem zamieszkać. Z perspektywy czasu nie wiem, czy to nie popsuło naszej relacji. Chociaż z drugiej strony - całe życie mieliśmy mieszkać osobno?

zdjęcie ilustrujące/canva

Wszystko popsuły zaręczyny?

Mam wrażenie, że Franek po prostu uznał, że skoro mnie już "zaklepał" i planujemy ślub, to on nic nie musi. Nie musi się starać, nie musi pracować nad naszym związkiem, nie musi mnie wspierać, pomagać, a nawet nie musi spędzać ze mną swojego czasu. I rzeczywiście, paradoksalnie było go coraz mniej w moim życiu.

Ja pracuję zdalnie, więc według Franka w domu powinno być posprzątane, ugotowane, a ja powinnam siedzieć w balowej sukni i czekać pod drzwiami aż Franuś wróci z pracy i szybko podać mu pyszny obiad, który i tak od jakiegoś czasu nigdy mu nie smakuje. Mój narzeczony wracał z pracy wieczorem, posiedział chwilę w domu i zaraz biegł na siłownię, na której spędzał kilka godzin codziennie.

"Koleżanka" z siłowni

O zdradzie dowiedziałam się właśnie od niej. To, że Franek codziennie chodził na siłownię, było dla mnie dziwne - nie chcę wyjść na naiwną osobę. Jednak ja po prostu tłumaczyłam to sobie tak, że skoro po 4-letnim randkowaniu zamieszkaliśmy razem, to po prostu zaczął szukać swojej dawnej, nienaruszonej przestrzeni. Poza tym tłumaczył się, że w naszym najważniejszym dniu chce być w świetnej formie. Nigdy mi nie zaproponował wspólnego treningu, ale i tak nie wiem czy bym skorzystała z takiej propozycji.

Któregoś dnia otrzymałam wiadomość na Instagramie od Pauliny. Na jej profilu były głównie fotki z treningów albo tego, co je i gotuje. Zobaczyłam też, że Franek ją obserwuje. W pierwszej wiadomości poprosiła o mój numer, bo chciała powiedzieć mi coś ważnego. Najpierw nie odpisałam, ale ostatecznie uznałam, że ciekawość i tak wygra, więc następnego dnia wysłałam jej mój numer. Zadzwoniła, jej głos był bardzo poważny. Opowiedziała mi, że poznała Franka na jednym z treningów, najpierw spotykali się tylko na siłowni, później proponował jej wspólne wyjścia na kawę, odwoził ją do domu po siłowni.

Franek przez pierwsze kilka miesięcy nie wspomniał Paulinie o tym, że ma narzeczoną. Dopiero kiedy zaczęło robić się "zbyt poważnie" postanowił wyznać prawdę.

Paulina twierdzi, że nie miała pojęcia o moim istnieniu. Przyznała, że rzeczywiście najpierw łączyły ich jedynie wspólne treningi, koleżeńskie rozmowy. Jednak z czasem zaczęło robić się poważniej, aż w końcu Franek mnie zdradził. Podobno wtedy zniknął z życia Pauliny, ona jednak próbowała zrozumieć, o co chodzi, aż znalazła stare zdjęcie, na którym byłam oznaczona. Na moim profilu zawsze miałam mnóstwo fotek z Frankiem, on tłumaczył się, że miłość to nie słodkie zdjęcia, a po prostu postawa wobec drugiej osoby.

Przyznam, że po rozmowie z Pauliną siedziałam godzinę w milczeniu. Czułam jak wszystko we mnie płonie, czułam się jak w innym świecie. Kiedy Franek wrócił do domu, nie był zdziwiony, że chcę z nim pogadać. Musiał czuć, że to się wyda lub Paulina go uprzedziła, że do mnie zadzwoniła i powiedziała o wszystkim. Przyznał się do wszystkiego. Płakał, przepraszał, wręcz błagał o wybaczenie. Nie wiedziałam nic, poza tym, że go wciąż kocham. W końcu wybaczyłam, chociaż wraca to do mnie codziennie.

Michalina opowiedziała bliskim o tym, co się wydarzyło w jej związku. Twierdzi, że szukała zrozumienia, wsparcia. Każdy jednak reagował dając jej tę samą radę - zakończyć związek z Frankiem, zapomnieć o nim, znaleźć kogoś, kto nie będzie potrzebował innej.

Czy związek da się naprawić po zdradzie?

Jak wygląda długoletni związek? Te ilustracje oddają to w 100%!
Źródło: www.instagram.com/amandaoleander
Zobacz galerię 17 zdjęć

Popularne

Najnowsze