Simona Duffekova twierdzi, że na anoreksję zachorowała przypadkiem. Będąc 17-letnią wysportowaną dziewczyną złamała nogę podczas wyścigu. Przez dłuższy czas musiała zrezygnować z aktywności fizycznej. Z lęku przed przybraniem na wadze, drastycznie obniżyła ilość spożywanych kalorii.
Dlatego, gdy odzyskała sprawność i weszła na wagę, okazało się, że nie przytyła ani grama. W dodatku znajomi mówili jej, że świetnie wygląda, co Simona potraktowała jako zachętę do dalszego odchudzania. Została więc przy diecie 900 kalorii intensywnie trenując siedem dni w tygodniu.
Żyłam tak przez prawie rok, aż w końcu mama zauważyła, że zaczynam wyglądać jak żywy trup. Ja sama nie miałam świadomości, że jestem taka szczupła - wspomina.
Teraz Simona twierdzi, że anoreksję ma już za sobą: dziennie spożywa ponad 2000 kalorii i ograniczyła plan ćwiczeń. Na Instagramie chwali się ciałem. Ale komentarze, jakie zbiera są mieszane.
Wciąż jest za chuda. Szkoda, bo to ładna dziewczyna - skomentował ktoś pod artykułem w "The Sun".
Internauci są zaniepokojeni bardzo szczupłym ciałem 20-latki. Uważacie, że teraz wygląda już zdrowo?