Andreas Stauffiger to mężczyzna, który postanowił zmienić wygląd swojego ciała. Aby tego dokonać, wydał ponad 133 tysiące złotych w salonie tatuaży, aby pokryć ciało kolorowym trwałym tuszem w 90%. Nieliczne miejsca, gdzie nie ma tatuaży, to szczyt głowy i okolice ust. Ponadto dorobił się kolczyków na szyi i plecach. Wszystko po to, by mieć łatwiej przy identyfikacji innych ludzi, ponieważ cierpi na prozopagnozję.
Pokrył tatuażami 90% ciała!
Przypadek Andreasa Stauffigera jest wyjątkowy. Mężczyzna nie tylko ma dużo tatuaży na ciele, ale i piercing, modyfikacje okolic intymnych i rozszczepiony język. Powód, dla którego to zrobił, jest racjonalny i smutny zarazem. Mężczyzna cierpi na prozopagnozję, chorobę, która uniemożliwia mu rozpoznanie ludzkich twarzy, także bliskich mu osób. Jak powiedział portalowi NeedToKnow.co.uk.:
Nie rozpoznaję twarzy, nawet twarzy bliskich przyjaciół, chyba że jest w tym coś wyjątkowego. Mogę rozpoznać tatuaże lub piercing, takie rzeczy.
Jak sam mówi, takie modyfikacje ciała "otwierają mu drzwi". Jest mu łatwiej samego siebie zapamiętać, a także innych, o ile takowe cechy charakterystyczne posiadają. Niestety, opinia publiczna pochopnie go osądza, nazywając go niejednokrotnie "mordercą".
Jam Press/East News
Andreas Stauffiger o swoich tatuażach
Pierwszy tatuaż pojawił się na jego ciele w wieku 18 lat, kiedy to postanowił sprawić sobie delfina. Do niego sukcesywnie dołączały do niego kolejne, aż dorobił się ponad 100 innych malunków. Co ważne, mężczyzna tatuował też samego siebie, po tym, jak zainwestował w odpowiedni sprzęt. Jego przyjaciele także mogli się odznaczyć na jego ciele poprzez tatuaż.
W galerii znajdziesz wiele zdjęć Andreasa Stauffigera. Warto!
