Anna Mucha znana jest ze swojej bezkompromisowości i z tego, że nie boi się mówić to, co myśli. Tym razem popularna aktorka wypowiedziała się na temat zbliżających się wyborów. Gwiazda zaalarmowała, że prawa wyborcze dla kobiet mogą zostać im odebrane.
Anna Mucha namawia Polaków do głosowania
Anna Mucha to jedna z najbardziej rozpoznawalnych aktorek w Polsce, a widzowie najbardziej pamiętają ją z doskonałej roli w "M jak miłość". Gwiazda doskonale sprawdza się również na scenie teatralnej, a obecnie bierze udział w spektaklu "O mało co...", który współtworzy ze swoim partnerem Jakubem Wonsem.
Aktorka znana jest z tego, że nie boi się wypowiadać nawet na najbardziej drażliwe tematy. Tym razem nawiązała do wypowiedzi jednego z polityków Konfederacji, który stwierdził, że prawa wyborcze powinny zostać zabrane młodym kobietom.
Do jego słów w rozmowie z Plejadą odniosła się Anna Mucha. Aktorka nie gryzła się w język.
Idę na wybory także po to, by eliminować buractwo, prostactwo i prymitywny sposób postrzegania świata. Chcę mieć poczucie sprawczości w swoim życiu. Nie chcę, żeby ktokolwiek, kto jest prymitywny, głupi i pozbawiony światłego światopoglądu, w moim imieniu dawał głos i decydował o mojej przyszłości.
AKPA
Anna Mucha ostrzega
Aktorka przypomniała, że Polska była jednym z pierwszych państw, które wprowadziły prawa wyborcze dla kobiet, a teraz pojawia się coraz więcej głosów dotyczących odebrania tych praw.
Szanuję fakt, że jesteśmy jednym z krajów europejskich, które jako pierwsze dały prawo głosu i prawo wyborcze kobietom. Spieszmy się głosować. Spieszmy się chodzić do urn, bo jak się okazuje, to może być prawo, które może nam zostać odebrane.
W czasie wywiadu z Plejadą stwierdziła także, że Polki na wielu płaszczyznach są pozbawione godności i czas z tym skończyć.
