-
Kerala odsłony: 48415
Jak własnoręcznie zrobić prezent świąteczny?
W odpowiedzi na zapowiedzi ;) z innego wątku i forum, zakładam stosowny wątek.(dla niecierpliwych: właściwy przepis jest na dole strony)Ogólnie przeznaczony jest on dla tych, którym "prezent wykonany własnoręcznie" kojarzy się z budką dla ptaków z ZPT. Obiecuję, że zmienią zdanie. Ponadto skorzystać mogą wszystkie ambitne panie, początkujące kucharki (tłumaczę łopatologicznie), jak i te, które nie mają pomysłu na prezent. Albo chciałyby zaskoczyć rodzinę.W wątku będzie się znajdować (taki mały spis treści):- przepis na trufle, czekoladki, ciasteczka itd. Czyli wszystko to, co można bajerancko owinąć w celofan i konkurować z Patchi- przepisy na nalewki, które można wlać do karafki i podarować snobom (albo i nie snobom), albo zwyczajnie pocieszać samą siebie w długie zimowe wieczory- przepis na piernik i pierniki, których produkcję- uwaga- ZACZYNAMY JUŻ TERAZ-a jak mi się będzie chciało (nie obiecuję) to będą tez przepisy na rozmaite cudeńka w rodzaju konfitury z fig, kumkwatów w cointreau, truskawek w malibu czy konfitury z pomarańczy.Słowem wszystko to, co wkłada się do kosza delikatesowego i co przyćmiewa wszelkie klasyczne prezenty w rodzaju wełnianych skarpetek i piątego flakonu perfum.Jeżeli w najbliższym czasie opracuję skomplikowany proces zgrywania zdjęc z cyfrówki do komputera, to zamieszczę Wam zdjęcia. To jest jednak dośc wątpliwe, bo brzydzę się informatyką i techniką w ogóle.***************************************************Najpierw PIERNIK. Przepis na ten piernik ma b. długa historię wirtualną i jeszcze dłuższą realną. Wstęp jest konieczny. Opracowała ten przepis babcia niejakiej Silije ze starego eDziecka (jeszcze przed czasami Agory). O jego genialności swiadczą następujące fakty:- podbił całe eDziecko- podbił resztę sieci- a w zeszłym roku chamsko ukradła go "Kuchnia" i zamieściła na swoich łamachPrawdziwe jednak autorstwo należy do babci Silije, co nalezy stanowczo podkreslić. I jako "piernik babci Silije" zostanie on Wam podany.Piernik ten- oprócz wielkiej rzeszy fanów, a zapewniam, że zjada się go do ostatniego okruszka, a ilość fascynatów rośnie z roku na rok- posiada jeszcze tę tajemniczą właściwośc, że robi się go przynajmniej 3 tygodnie przed spozyciem, a samo ciasto może stać nawet rok. Rekordzistka trzymała ciasto w lodówce 18 miesięcy. Piernik wyszedł przedni. Zresztą ja sama nie dalej jak miesiąc temu odkryłam zapas już upieczonych pierników z zeszłych Świąt- były pyszne i miękkie.Do rzeczy i do dzieła.Potrzebujecie:1/2 LITRA MIODU3 JAJKA1/2 SZKLANKI MLEKA3 PŁASKIE ŁYŻKI SODY OCZYSZCZONEJ2 SZKLANKI CUKRU1 KOSTKĘ SMALCU1 KG MĄKISZCZYPTĘ SOLI1 PACZKĘ PRZYPRAWY DO PIERNIKÓWale to nie wystarczy, wiec dodatkowo: CYNAMON, GAŁKA, KARDAMON, GOŹDZIKI ETC. Wszystkich przypraw ma wyjść 1/2 szklankiMiód, cukier i smalec rozpuszczamy w rondelku na małym ogniu. Sodę rozpuszczamy w mleku. Do dużej miski wsypujemy mąkę,przyprawy i sól. Kiedy smalec, miód i cukier nieco przestygną wlewamy je do mąki, dodajemy mleko i jajka i wyrabiamy rękami na miękką masę. Następnie miske przykrywamy luźno folią lub ręcznikiem i odkładamy na dwór, na balkon lub do lodówki. Niech sobie ciasto dojrzeje.Po kilku tygodniach ciasto wyjmujemy, wałkujemy (niezbyt cienko)i wycinamy z niego przeróżne cudeńka (kto ma dzieci niech je zaprzęgnie do pracy- będą zachwycone). Pieczemy ok. 15 minut w temp. 180'C.Po upieczeniu i udekorowaniu (lukier, pisaki, posypka itd- tu pomoc dzieci tez jest niezbędna)pierniki wkładamy do pudełka i leciusieńko skrapiamy wodą. Po trzech dniach są idealnie miękkie i pyszne. Twarde też są zresztą pyszne ;)Ja swoją porcję ciasta zrobiłam już dziś, oczywiście z podwójnych proporcji ;) Po pierwsze dlatego, bo surowe ciasto jest prima i zawsze je wyjadam prosto z miski, a po drugie dlatego, bo pierniki cieszą się takim powodzeniem, że jedna porcja ciasta to za mało.Tak więc do roboty i smacznego życzę :)Kerala
A co to nikt pierników nie robi,nie dzieli sie spostrzeżeniami i pomysłami? ;) Melduje że dzisiaj zrobiłam piernikowe ciasto i już sobie dojrzewa w lodówce :D
Odpowiedz
kasia_kl napisał(a):Ja w tamtym roku zrobiłam za dużo i mam jeszcze całą jedną puszkę pysznych i zapomianych pierniczków którą dziś odkryłam! :lizak:
oddawaj po dobroci !!!!! :cisza:
a ciężarówka w takich sprawach nie żartuje!!! :cisza:
Skwarka -czyżby zachcianki Cię tu przygnały ;) :D :D ;)
SkrawekNieba napisał(a):Ja wiem, że są wakacje :DD ale ja tęsknię za piernikmi ;)
Skrawek jeśli zobaczymy sie na kolejnym spotkaniu w Ursusie to Ci trochę przyniosę - mam jeszcze jedno pudełko pełne pierników :) .
eh, wszyscy tak o mnie mysla - czuje sie zaszczycona a do swiat juz blisko :ia:
Odpowiedz
u nas zwyczaj taki, ze prezenty kupujemy tylko dzieciom.
I dzis odwiedzilismy FIDO, gdzie udalo nam sie kupic fajne prezenty :)
Mamy nadzieje, ze dzieciaczki beda zadowolone :) :D
Maz wlasnie je pakuje - on ma do tego dar lol
moje rzeczywiscie tez mocno rosly i nieco sie deformowaly przy pieczeniu. Maki zadnej nie dosypywalam, bo nie bylo to potrzebne.
A dekorowalam zwyklym lukrem zabarwionym barwnikami firmy Schwartau - kupilam je przekonana, ze to pisaki, a okazaly sie barwnikami w tubkach. Dodawalam tak malo tego barwnika, ze jest niewyczuwalny w smaku. Wiem, ze mozna z powodzeniem zastapic sztuczne barwniki naturalnymi - np. sokiem z burakow.
właśnie zapakowaliśmy prezenty.... Mam nadzieję, że nikogo nie pominęliśmy - sporo u nas się ludzi przewinie w te święta... A chcemy, żeby każdy dostał jakiś symboliczny prezencik...
A dostałam już swój pierwszy prezencik od rodziców - kamerkę internetową w kształcie pluszowego pieska - przesłodki!!! :) Teraz blondynka się będzie musiała nauczyć tym posługiwać...
Za malo...? Nie leje mi się, jest "stałe", jak włożyłam mniej do pieczenia na jeden raz to mi się już nie zlewały, ale jak wkładałam gwiazdkę, to mi wyrastała na coś bliżej nieokrślonego...
Sprobuję z mąką... ale chyba już jutro bo trochę serce straciłam do nich... :(
ja wczoraj udekorowalam je glazurą Kerali z gorzkiej czekolady i śmietany, czekają tylko na wzorki
jutro się zaopatrzę w jakieś inne lukry i coś pokombinuję :D
Ajka napisał(a):Miekna, miekana. Wczoraj jeszcze je przelozylam do innych pudelek, tam wlozylam po calym jablku i dodatkowo troche je skropilam woda. Iw zwiazku z tym je policzylam jest 150 do dekorowania lol
Oj, zaczynam mieć nadzieję lol Dziś chyba do nich zajrzę i dopieszczę jeszcze jabłkiem lol
Miekna, miekana. Wczoraj jeszcze je przelozylam do innych pudelek, tam wlozylam po calym jablku i dodatkowo troche je skropilam woda. Iw zwiazku z tym je policzylam jest 150 do dekorowania lol
Odpowiedz
Przynajmniej w miedzyczasie obejrzalam Simpsonow i Erin Brokovich (tak sie to pisze?) lol
A oto efekty. Z Nemo jestem calkiem zadowolona 8)
http://imageshack.us
http://imageshack.us
To czerwone serce pod Nemo zrobil dla mnie moj maz. Czyz nie jest piekne?
:lizak:
ostryga napisał(a):Wlasnie (od 18:00 do 23:00) zajmowalam sie dekorowaniem DRUGIEJ czesci pierniczkow
Ty wiesz, jak Ci zazdroszczę? lol
Uwieeeeeelbiam się tak babrać 8)
Ja mam zaraz pomocnika w postaci syna i dziękuję bardzo ;)
Wlasnie (od 18:00 do 23:00) zajmowalam sie dekorowaniem DRUGIEJ czesci pierniczkow (czesc udekorowalam juz 2 dni temu). Lukier musialam dorabiac chyba 4 razy. Leciec po cytryne w miedzyczasie tez, bo sok z grejpfruta jest jednak za slodki lol
Dodam, ze pewnie siedzialabym dluzej, ale w dekoracje na szczescie zaangazowal sie takze maz.
I powiem tak: jesli uslysze w tym roku jeszcze raz slowo "pierniczek", to chyba puszcze pawia lol
Zdjecia oczywiscie zrobilam, wkleje pozniej.
piekę właśnie. Pierwsza partia to kamlotki są
Mam nadzieję, że zmiękną do świąt...
Czy to te?
http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=9880&hl=trufelki+tiramisu
I ponawiam pytanie o ten piernik. 8)
chiara napisał(a):Oto trufelki Caritki, zdjecia i komentarze entuzjastów http://sys21.de/viewtopic.php?t=9880&postdays=0&postorder=asc&start=0
Czy ktoś ma spisany przepis na te trufelki tiramisu? Robiłam je w zeszłym roku, ale nigdzie nie mogę znaleźć, a link już nie działa :(
Skrzacik napisał(a):Tak mi się wydaje, że jak się doda tej mąki, to twardsze wychodzą
Bo moja pierwsza (rozlana w kształcie) partia jest miękka, a druga z dodatkiem mąki (łada w kształcie) jest twarda mimo iż siedzi w puszcze już trzeci dzień.
A co do dużego piernika, to czy też się go piecze kilka dni wcześniej, czy lepiej w Wigilię?
Podpisze sie pod tym, zeszlotygodniowa partia, ktora ksztaltu nabrala dopiero po ozdobieniu, nastepnego dnia byla juz miekka. Wczorajsze, ktore pieknie trzymaja ksztalty i wciagnely dobre pol kilo maki (mialam podwojna porcje) moge uzywac jako kamienie do wybijania okien lol
Tak mi się wydaje, że jak się doda tej mąki, to twardsze wychodzą
Bo moja pierwsza (rozlana w kształcie) partia jest miękka, a druga z dodatkiem mąki (łada w kształcie) jest twarda mimo iż siedzi w puszcze już trzeci dzień.
A co do dużego piernika, to czy też się go piecze kilka dni wcześniej, czy lepiej w Wigilię?
Hmmm... też się zastanawiam czy zdążą zmięknąć... Właśnie dopieka się ostatnia porcja, a cała jest już w zamkniętym pojemniku. I oczywiście są już twarde . No, nic, zobaczymy, skropiłam wodą, włożyłam skórkę jabłka i teraz czekam. Nic więcej nie mogę zrobić 8) aa... pokusiłam się o zrobienie 2 aniołków dla siostrzenic. Ciekawe jak będą wyglądały po ozdobieniu? :D
A co do dodawania mąki, to ja praktycznie po przyniesieniu z balkonu w ogóle nie musiałam dodawać mąki. Od razu ciasto było akurat do lepienia. Ciekawe czemu?
Teraz ide dalej sprzątać...
No moje to kamienie, siedza w puszce w jablkami i mam nadzieje, ze zmiekna.
I czy to ne jest tak, ze jak damy wiecej maki to sa twardsze?
Wstawiłam pierwszą porcję. Piecze się dopiero 5 minut, a już bosko pachnie!!! :lizak: :love:
Odpowiedz
Corgi napisał(a):brzoza1 napisał(a):Corgi, ale kiedy piekłaś? Bo to, że teraz są już miękkie mi nic nie mówi... :P
Piekłam 3 dni temu. Od razu schowałam do puszki, żeby nie skamieniały. I są cały czas miękkie.
Dzięki! :D
Pożyczyłam od mamy foremki i zaraz idę rozpoczynać produkcję!
Blutka napisał(a):A czy moge spytać, jak się robi lukier?
Nie doczytałam czy ktoś już na to odpowiedział, ale mój wypróbowany lukier co ładnie zasycha jest taki:
cukier puder, kwasek cytrynowy, jakiś zapach i białko z jajka ( ilości na wyczucie) krecimy , ucieramy na puszysta mase i smarujemy pedzelkiem ciacho.
A ja moje musze chyba do sasiadki wyniesc. Maz chodzi po nocy i wyzera je z puszki. Jak tak dalej pojdzie to do swait zostanie mi kilka sztuk.
Mowie "nie podjadaj" a ten i tak swoje
Ja dzisiaj upieklam ostatnia czesc. I dosypalam bardzo duzo maki, wtedy nie rozlewaly sie. W najblizszych dniach bede dekorowac a sporo tego bedzie... :D
Odpowiedz
Ja dziś zrobiłam pierwszą część pierników. Wyszły śliczne, nie miałam problemu nawet z dużymi kształtami. Nic się nie rozmyło, a przypaliła się tylko jedna blacha, ale to przez moją głupotę ;)
Siedzą już w kartonach z jabłkami i 'dojrzewają'. Jutro kolejna porcja do wyprodukowania. Dekorować będę prawdopodobnie w weekend.
Corgi, ale kiedy piekłaś? Bo to, że teraz są już miękkie mi nic nie mówi... :P
Odpowiedz
ostryga napisał(a):Pieczenie w prodizu oznaczalby dla mnie CALY dzien w kuchni. Wiecej niz 4 sztuki pewnie nie da sie wlozyc, jesli maja sie nie zlac ze soba - a rosna jak marzenie...
Z przepisu wyszlo mi jakies 150 sztuk piernikow, dzielac to nawet na 5 oznacza to 30 rund po 15 minut...
innymi slowy - moze lepiej upiec po prostu ze 2-3 placki i przelozyc je powidlami?
No fakt... w takich ilosciach... placka nie zrobie 8) ale sprobuje wyskoczyc z ciastem do kogos z piecykiem 8) Okupic sie tylko bede musiala... ;)
no i upiekłam ciasto:
piekło sie godzinę w temperaturze 180 stopni - to tak na przyszłość dla innych :)
jutro ciasteczka
popełniłam ciasto w niedzielęi doszłam do wniosku ze wole zrobic jeden duży piernik i z tego co zostanie pierniczki..
jak dlugbo piec ciasto i w jakiej temperaturze?
Moje ciasto lezakuje sobie na balkonie i teraz mam pytanie czy lepiej:
-dać mu odstać tylko jeden dzień i jutro już piec pierniczki, żeby mi potem choć trochę zmiękły do świąt
-zostawić surowe ciasto do niedzieli, żeby się wszystko porządnie przegryzło i piec dopiero w niedzielę (nie będą za twarde? Chyba że grubsze wtedy zrobić...)
Poradzcie dziewczyny!
(nie byłoby tego problemu gdybym się wcześniej za to zabrała... prezenty też miały być w tym roku wcześniej kupione... )
awangarda w stylu retro napisał(a):dobra to ja mam pytanie z serii glupich
jak mam upiec piernik?
laduje to ciasto do blaszki czy musze je najpierw rozwalkowac?
Ciasto jest twarde, więc albo wygnieć palcami płasko na blaszce (tak jak kruche ciasto pod szarlotkę), albo rozwałkuj na gruby placek i wyłóż nim blaszkę. Co do śliwek (rozumiem że masz na myśli takie suszone ?) to chyba byłoby ok, ale trzeba by te śliwki przykryć między dwoma płatami ciasta, bo się ususzą na wiórek albo spalą.
dzieki Laura :)
a sliwki moge dodac?
jak myslicie?
dobra to ja mam pytanie z serii glupich
jak mam upiec piernik?
laduje to ciasto do blaszki czy musze je najpierw rozwalkowac?
Pieczenie w prodizu oznaczalby dla mnie CALY dzien w kuchni. Wiecej niz 4 sztuki pewnie nie da sie wlozyc, jesli maja sie nie zlac ze soba - a rosna jak marzenie...
Z przepisu wyszlo mi jakies 150 sztuk piernikow, dzielac to nawet na 5 oznacza to 30 rund po 15 minut...
innymi slowy - moze lepiej upiec po prostu ze 2-3 placki i przelozyc je powidlami?
LiLeK napisał(a):katarinka7 napisał(a):Nie mam piekarnika, mam prodiż. Czy mogę upiec pierniczki w prodiżu? I jak to zrobić? Tak normalnie wyłożyć je na papier do pieczenia?
Jasne, że można. wystarczy tylko papier. Piekłam już ciasteczka w tym urządzeniu. Tylko trochę mało się mieści.
:D
ja chcialam aniola stworzyc ale jakis taki nijaki mi wyszedl wiec dalam sobie spokoj
OdpowiedzOstryga, jestem pod wrażeniem. Ja poszłam na łatwiznę i wykrajam (tak to się mówi?) z gotowych foremek.
Odpowiedz
My dziś z mężem zrobiliśmy podwójną ilośc ciasta:)
Poleży w lodówce do niedzieli.
Upieklam.
Myslalam, ze z kuchni dzis juz nie wyjde lol
Ale sie nawycinalam... oprocz standardowych serduszek i gwiazdek machnelam tez pare pierniczkow w ksztalcie ciezarowek, lodek, rekinow, a nawet kieliszkow do martini... czesc pierniczkow bedzie bowiem wyslana paczka do przyjaciol :)
brzoza1 napisał(a):Cóż... postanowiłam i ja w tym roku skusić się na pierniki... 8) Jutro zaczynam. Może trochę póżno, ale co tam 8)
Nigdy nie jest za późno na pierniki lol
Ja już się pogodziłam ze swoimi i przestałam się na nie obrażać ;) A w domu dalej pachnie przyprawami. Obłęd :D
Cóż... postanowiłam i ja w tym roku skusić się na pierniki... 8) Jutro zaczynam. Może trochę póżno, ale co tam 8)
Odpowiedz
Skrzacik napisał(a):
Jutro chyba ostatnia partia, a w piątek chcę dekorować i pakować. Rozumiem, że takie miękkie też można?
Pewnie, że można. :)
A można dekorować takie już odstałe w puszce i zmiękłe ? Bo ja nie mam czasu, żeby zrobić wszystkie na raz i jeszcze udekorować. Robię partiami. Na razie pierwsza była do wyrzucenia, bo za cienko rozwałkowałam ciasto i je przypiekłam, no i rozlały się.
Dziś za to pełen sukces. :D Wyszły śliczne, ale od razu ładowałam do puszek z skrapiałam wodą (brak jabłka na stanie).
Jutro chyba ostatnia partia, a w piątek chcę dekorować i pakować. Rozumiem, że takie miękkie też można?
NO wlasnie ja pieklam takie jak bylo, tzn maki podsypalam tylko zeby sie nie kleilo do lap i stolu. Nie czekalam az sie rozpusci po przyniesieniu z balkonu, moze dlatego te ksztalty takie niewyrazne :)
NO nic ja tez w tym roku sobie daruje eksperymenty, zaczekam do przyszlego. Wtedy pewnie zrobie z calej porcji, w tym tylko z polowy robilam ;)
Blutka napisał(a):Keito napisał(a):No to mam pytanie co do tej mąki...ile ma jej być, tzn. ile mam jej wgnieść w porcję ciasta, aby się nie rozlewało
Ile trzeba. lol Ja wgniatam czasem nawet pół kilograma.
Kurde, mi się wydawało, że jak posypię mąką ciasto, żeby się nie kleiło, to będzie ok Z tego co rozumiem, to ciasto ma być nawet twardawe od tej mąki
Keito napisał(a):No to mam pytanie co do tej mąki...ile ma jej być, tzn. ile mam jej wgnieść w porcję ciasta, aby się nie rozlewało
Ile trzeba. lol Ja wgniatam czasem nawet pół kilograma.
ja chyba od razu piernik upieke bo jakos sie za te pierniczki zabrac nie moge
Odpowiedz
Moje chilli - pierniki wyszły rewelacyjnie, wgniotłam jeszcze niemal kilogram mąki więcej, nic się nie rozlewało, śliczne kształty świąteczne!
Zrobiłam partię cienkich, lżejszych pierników - do powieszenia na choince. Reszta jest masywniejsza i również nie miała etapu kamienia.
Teraz miękną sobie w jabłkami w trzech pudełkach.
A na samą końcówkę ciasta wzięło mnie natchnienie i upiekłam wielkiego piernikowego anioła :D .
Moniqueee napisał(a):Dosia napisał(a):
Niestety zadne ksztalty nie wychodza, wszystko sie jakos tak rozlewa i niewiele przypomina.
By się nie rozlewało trzeba dodać przed pieczeniem mąki :)
U mnie to samo Zrobiłam trochę pierniczków, ale już mnie cholera wzięła, bo za każdym razem się rozlewały i nie przypominały tych ślicznych świątecznych pierniczków, tylko jedną wielką breję
Dodawałam mąki, ale jak widać, za mało...Natomiast zrobiłam jeszcze z masy 4 wielkie placki piernikowe :D Wyszły rewelacyjne :D W domu pachnie nadal przyprawami.
U mnie wyszly calkiem calkiem, Maz zajadal sie swiezymi, cieplymi. Potem pierniki zrobily sie twarde , ale jablko pomaga :) Choc maz mowi ze to juz nie to, wiec chyba bede piekla tylko tyle co do zjedzenia ;)
Niestety zadne ksztalty nie wychodza, wszystko sie jakos tak rozlewa i niewiele przypomina.
Chyba jednak robie druga porcje. Cos mi sie bowiem wydaje, ze w tym tempie znikania do swiat juz nic nie zostanie lol
Czy to zle, ze te moje pirniki od poczatku sa miekkie? Nigdy nie mialy etapu "jestem tak twardy, ze trudno mnie ugryzc" Nie musze kropic woda ani jablek wkladac, same z siebie od razu sa fajne
Pomogła mąka :) boszszsz...ale pachnie w domu i na klatce schodowej :) Nawet nie wiem, ile ich wyszło, zaraz zaczynam dekorowanie :)
Odpowiedzwiecej maki? Tak chyba dziewczyny pisaly - jak sie rozplywaja to dac wiecej maki.
OdpowiedzDobra juz sobie chyba poradzilam :) w miedzy czasie poczytałam wstecz wypowiedzi - dodałam mąki. Mam nadzieję, że pomoże :)
OdpowiedzBuuu a moje w pieczeniu po porstu rozjeżdżaja sie :( już druga blacha...co ja robie źle...miałam nadzieję, ze chociaż pierniki mi wyjdą :(
OdpowiedzJa będę piekła jutro i w tygodniu. Przy małym, wiszącym na mnie gadzie jest to dość utrudnione.
OdpowiedzPodobne tematy
- **kojec dla piesa - jak własnoręcznie postawić?** 8
- Jak przygotować lekkie ciasto/deser świąteczny? 3
- Aletrnatywa dla Albumu robionego własnoręcznie... 32
- Własnoręcznie wykonane zawieszki na butelki 12
- prezenty świateczne - własnoręcznie robione 30
- Dlaczego własnoręcznie wykonujecie zaproszenia na ślub? 86