"Zamiast wyjechać na wakacje, żona wymyśliła remont. Nieźle mnie urządziła"

"Zamiast wyjechać na wakacje, żona wymyśliła remont. Nieźle mnie urządziła"

"Zamiast wyjechać na wakacje, żona wymyśliła remont. Nieźle mnie urządziła"

Canva.com

"Gośka zawsze coś wymyśli. Mieliśmy w tym roku wyjechać na wakacje, na jakąś słoneczną wyspę, a ona jak zwykle zmieniła w ostatniej chwili zdanie. Nie dość, że straciliśmy zaliczkę, to jeszcze zorganizowała mi całe dwa miesiące. Wielki remont domu oraz budowę basenu w ogrodzie zażyczyła sobie moja księżniczka. Złoszczę się, bo chciałem trochę odpocząć, a nie smażyć się w słońcu w robocie. Moja żona tego nie rozumie i uważa, że szkoda kasy na dwutygodniowe wakacje. Szykują nam się ciche dni". 

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

A miało być tak pięknie

Mieliśmy w tym roku wyjechać na wakacje, na jakąś słoneczną wyspę, a ona jak zwykle zmieniła w ostatniej chwili zdanie. Marzyłem o tym wyjeździe od miesięcy - plaża, szum fal, zimne drinki pod parasolem. Jednak zamiast relaksu, czekała mnie ciężka praca. Nie dość, że straciliśmy zaliczkę na wakacje, to jeszcze zorganizowała mi całe dwa miesiące zajęć. Wielki remont domu oraz budowę basenu w ogrodzie zażyczyła sobie moja księżniczka.

Od momentu, gdy Gośka oznajmiła swoją decyzję, czułem, jak moja frustracja rośnie. Złość mieszała się z bezsilnością, gdy patrzyłem na listę rzeczy do zrobienia. Zamiast leżeć na leżaku, miałem spędzić lato, smażąc się w słońcu na budowie. Każdego dnia, gdy wstawałem wcześnie rano, by zacząć pracę, przypominałem sobie, że mogłem być teraz na plaży, z dala od całego tego bałaganu.

Canva.com

Jeden wielki plac budowy

Przez pierwsze tygodnie remontu, dom zamienił się w plac budowy. Kurz, hałas i niekończący się bałagan stały się naszą codziennością. Gośka była podekscytowana wizją nowego, odnowionego domu i basenu, a ja z każdym dniem czułem, jak moje nerwy są na skraju wytrzymałości. Starałem się zrozumieć jej punkt widzenia - uważała, że remont to inwestycja na lata, a dwutygodniowe wakacje szybko się skończą i nie zostawią po sobie nic trwałego. Jednak ja potrzebowałem odpoczynku, chwili wytchnienia od codziennego zgiełku.

Złościłem się na nią, bo wydawało mi się, że nie rozumie, jak bardzo chciałem tych wakacji. Chciałem po prostu odpocząć, zapomnieć na chwilę o pracy i obowiązkach. Mieliśmy już kilka cichych dni, kiedy to unikałem rozmów i próbowałem skupić się na pracy.

Podczas gdy ja zmagałem się z remontem, Gośka starała się mnie wspierać na swój sposób. Przynosiła mi zimne napoje, robiła kanapki, ale to nie było to samo, co spędzenie czasu razem na wakacjach. Czułem, że nasze plany na relaks zostały brutalnie przerwane, a zamiast tego mieliśmy tylko więcej pracy i stresu.

Jednak pewnego dnia, gdy prace nad basenem były już na ukończeniu, Gośka usiadła obok mnie na krawędzi nowej konstrukcji. Była dumna z tego, co udało nam się osiągnąć. Spojrzałem na nią i zdałem sobie sprawę, że mimo wszystko jesteśmy w tym razem. Może nie były to wymarzone wakacje, ale wspólnie stworzyliśmy coś trwałego. Widząc jej uśmiech, poczułem, że może nie wszystko stracone.

Daniel

Michał Wiśniewski buduje dom. Ściany już stoją. Ogromna bryła robi wrażenie.
Źródło: youtube.com/@WisniewskiTV
Reklama
Reklama