"Gazeta Wyborcza" ujawniła list, napisany przez Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry, w którym zaapelował do niego o to, aby ten zakazał swoim politykom z Suwerennej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w kampanii wyborczej.
List Kaczyńskiego do Ziobry
Głośno jest o nieprawidłowościach z Funduszu Sprawiedliwości. Ostatnio w związku z tym, że jak twierdzi obecna władza, politycy Suwerennej Polski wykorzystali pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości w celach partyjnych, immunitet jednego z polityków Suwerennej Polski - Michała Wosia został uchylony i najprawdopodobniej postawione mu zostaną zarzuty. Na tę sprawę natychmiast zareagował Jarosław Kaczyński, który sugerował, że zarzuty są bezpodstawne, żadnych nieprawidłowości nie ma, a rząd Tuska po prostu prześladuje przeciwników politycznych. Starszy Pan Jaruś Kaczyński jest oburzony sprawą Michała Wosia. Oskarża Donka Tuska o oszustwo i represje.
Okazuje się, że Jarosław Kaczyński bardzo dobrze wiedział o nieprawidłowościach w Funduszu Sprawiedliwości, ale nie powiedział. "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że znaleziono list Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry z 2019 roku, w którym prezes PiS zwrócił się z prośbą do Ziobry o to, aby politycy Suwerennej Polski przestali korzystać z Funduszu Sprawiedliwości w celach partyjnych.
26 marca 2024 r. funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego weszli do mieszkania posła Suwerennej (dawniej Solidarnej) Polski Marcina Romanowskiego. ABW miała nakaz przeszukania i działała na polecenie prokuratury badającej nadużycia w Funduszu Sprawiedliwości. W latach 2019-23 Romanowski, jako wiceminister sprawiedliwości, był odpowiedzialny za dysponowanie pieniędzmi z tego funduszu. Wśród dokumentów znalezionych u Romanowskiego było pismo z 26 sierpnia 2019 r. Pod listem do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry podpisał się prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
JACEK DOMINSKI/REPORTER
EAST NEWS
Szczegóły listu Kaczyńskiego do Ziobry
Z listu opublikowanego przez "Gazetę Wyborczą" jasno wynika, że Kaczyńskiemu bardzo nie podobało się zachowanie polityków Suwerennej Polski i dlatego w 2019 roku poprosił swojego ministra "o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej i jednocześnie zakazanie osobie odpowiedzialnej za dysponowanie środkami Funduszu przekazywania jakichkolwiek sum w trakcie kampanii lub też formułowania zobowiązań dotyczących przekazywania takich sum w przyszłości".
Zwracam uwagę Pana Ministra, że przypadki, o których już w tej chwili mówi się w środowiskach naszej koalicji, o ile są prawdziwe, mogą przynieść fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych z jej rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą. Zmuszony jestem też stwierdzić, że w razie niezastosowania się do sformułowanego w piśmie zalecenia, pełna odpowiedzialność polityczna, a najprawdopodobniej także w innych wymiarach, będzie spoczywała na Panu.
Jak się jednak okazuje, Ziobro list Kaczyńskiego zignorował.