Uczniowie dostali niechlubne dyplomy na koniec roku. Dyrektorka SP nr 48 nie widzi problemu

Uczniowie dostali niechlubne dyplomy na koniec roku. Dyrektorka SP nr 48 nie widzi problemu

Uczniowie dostali niechlubne dyplomy na koniec roku. Dyrektorka SP nr 48 nie widzi problemu

Canva

Miało być zabawnie, a wyszło fatalnie. W warszawskiej SP nr 48 im. Adama Próchnika rozdano uczniom dyplomy w takich kategoriach, jak "Drzemacz lekcyjny" albo "Marzyciel", z opisem zachowania. Pod plebiscytem podpisały się samorząd szkolny, opiekun samorządu i dyrekcja szkoły. Zainteresowani edukacja wskazują, że takie działanie to stygmatyzacja uczniów i publiczne kategoryzowanie, a pedagodzy nie powinni byli na to pozwolić. Dyrektorka SP nr 48 nie widzi problemu.

Reklama

Uczniowie SP nr 48 w Warszawie dostali na koniec roku oburzające dyplomy

Sprawę dyplomów, które na zakończenie roku szkolnego 2023/2024 dostali uczniowie Szkoły Podstawowej nr 48 w Warszawie, nagłośniła Olga Legosz z "Sukces pisany szminką", a sprawę naświetlił także facebookowy profil Baba od Polskiego.

Nietakt to w tym przypadku mało powiedziane. Oburzająca treść "wyróżnień" przekroczyła granicę, ponieważ nie zwracano uwagi na zasługi uczniów, a wręcz przeciwnie - napiętnowano ich wady, i to na forum całej szkoły. Miało być zabawnie, ale nikt nie pomyślał, że takie antywyróżnienia mogą odbić się na uczniach, a dodatkowo rozejdą się echem po całej Polsce.

Pod dyplomami podpisały się władze szkoły, przewodniczący samorządu uczniowskiego oraz nauczycielka będąca opiekunem samorządu.

Dzieci zostały ocenione w takich kategoriach, jak "Drzemacz lekcyjny" lub "Marzyciel". Jednak opisy zamieszczone pod kategoriami sprawiają, że dorosłemu człowiekowi, zwłaszcza z wykształceniem pedagogicznym, powinna zapalić się pomarańczowa lampka.

"Uczeń wiecznie z głową w chmurach, który zdaje się funkcjonować w swojej własnej rzeczywistości. Zwykle jest nieprzygotowany do lekcji i wyrwany przez nauczyciela, odpowiada nie na temat."

- czytamy listę zasług "Marzyciela", które w niewybredny sposób określają i piętnują osobę w ten sposób nagrodzoną.

Screen dyplomu dla Marzyciela w SP 48 w Warszawie facebook.com/babaodpolskiego

Z kolei "Drzemacz lekcyjny" wyróżnia się równie niechlubnie:

"Uczeń wiecznie zmęczony. Ciągle śpi na lekcjach".

Zainteresowani sprawą nie zostawili suchej nitki na pomysłodawcach fatalnych dyplomów. Dyrekcja umywa ręce

Gdy sprawa trafiła do mediów, dyrektorka SP nr 48 w Warszawie zaczęła się gęsto tłumaczyć, że dyrekcja nie jest niczemu winna, a plebiscyt był zorganizowany przez samorząd uczniowski. Na profilu szkoły pojawiło się oświadczenie:

Przedstawiciele Samorządu Uczniowskiego z własnej inicjatywy przygotowali sześć kategorii (np. lider, uczeń społecznik, drzemacz lekcyjny czy marzyciel), w których dzieci wybierały spośród swoich kolegów i koleżanek na poziomach klas. Dla nauczycieli przygotowano osiem kategorii, np. diamentowa piła, mega magiel, mistrz ciętej riposty.

- czytamy w oświadczeniu pani dyrektor.

W każdej klasie wielokrotnie tłumaczono, by potraktować tę inicjatywę w kategorii zabawy, podkreślano, że absolutnie nie ma ona na celu stygmatyzowania, dyskryminowania czy poniżania kogokolwiek na forum klasy czy szkoły. Stygmatyzacją dziecka byłoby wykluczenie go z udziału w konkursie, a tego chcieliśmy uniknąć, mając na uwadze dobrostan każdego ucznia, zwłaszcza tego o szczególnej wrażliwości i potrzebach

- objaśniła niedowiarkom, jednak możliwość odniesienia się do treści oświadczenia została wyłączona.

Niestety, okazało się, że jednym z "wyróżnionych" był uczeń z problemami psychiatrycznymi, będący w trakcie leczenia.

Powiedzcie, jak można w taki sposób potraktować ucznia z diagnozą, w tym przypadku jeszcze na lekach.

- dosadnie skwitowała sprawę Olga Legosz na portalu X. Internauci nie pozostawili suchej nitki na pomysłodawcach tej inicjatywy:

Oburzająca inicjatywa owinięta w złoty papierek pod pretekstem zabawy kosztem innych. A potem w dorosłości te młode osoby mobbing w pracy uprawiają.

Chciałam zauważyć, że młodzież to wymyśliła. Samorząd. Ale dorośli akceptujący i podpisujący te kocopoły coś chyba zawalili w swojej edukacji, bo nie okazali się mądrzejsi.

Pomysłodawcy tego dzieła powinni mieć dożywotni zakaz kontaktu z dziećmi.

Czyli mniej więcej tak: od miesięcy widzimy, że uczeń jest zmęczony albo z jakiegoś powodu nieprzygotowany do lekcji ale nic z tym nie robimy tylko pod koniec roku wręczamy mu „dyplom drzemacza”, z którego mogą się pośmiać wszyscy z wyjątkiem tego ucznia.

Mama tego dziecka ma ogromny problem ze znalezieniem szkoły. Wszystko przez fryzurę
Źródło: instagram.com/faroukjames/
Reklama
Reklama