"Poszłam na wesele i nikt nie pomyślał o moich dzieciach. Nie było dla nich atrakcji"

"Poszłam na wesele i nikt nie pomyślał o moich dzieciach. Nie było dla nich atrakcji"

"Poszłam na wesele i nikt nie pomyślał o moich dzieciach. Nie było dla nich atrakcji"

canva.com

"Kiedy kuzynka zaprosiła nas na wesele, bardzo się ucieszyłam. Oczywiście na zaproszeniu była informacja o tym, że mogę zabrać też dzieci. Myślałam, że w związku z tym zostaną dla nich zorganizowane dodatkowe atrakcje. Animator, który się nimi zajmie, zabawy. Nic z tych rzeczy. Sama musiałam się nimi opiekować przez całą imprezę. Gdybym wiedziała, że tak będzie, to na pewno zorganizowałabym dla nich opiekę. Nie rozumiem takiego podejścia". 

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Poszłam na wesele kuzynki

Z kuzynką nie mam zażyłych relacji. Spotykamy się tylko przy okazji imprez rodzinnych. Kiedy nas odwiedziła ze swoim narzeczonym i wręczyli zaproszenia na wesele, bardzo się ucieszyliśmy. To w końcu okazja do tego, żeby się pobawić, potańczyć, porozmawiać z dalekimi członkami rodziny. Na zaproszeniu była też informacja o tym, że zaprasza nas z dziećmi. W przeciwnym razie na pewno bym zorganizowała dla nich opiekę, a na imprezę poszlibyśmy sami z mężem. W końcu każdy chce z wesela wyciągnąć jak najwięcej. Zwłaszcza że za to płacimy, jakby nie było, do koperty włożyliśmy niezłą sumkę.

dzieci bawią na placu zabaw canva.com

Dzieci nie miały zapewnionych atrakcji

Myślałam, że skoro kuzynka zaprasza nas na wesele z dziećmi, to maluchy będą miały zorganizowane dodatkowe atrakcje. W dzisiejszych czasach to już raczej standard, że jest animator, który zajmuje się dziećmi, jakieś dmuchańce, zabawy czy nawet kolorowanki. A tu nic. Zero. Kuzynka w ogóle się nie zainteresowała tym, co będą robić dzieci podczas jej wesela. A trzeba przyznać, że trochę ich było. To było do przewidzenia, że dzieciaki będą się plątać pod nogami dorosłych podczas tańca. Mało tego, krzyczały, rozrabiały. Ja moimi dziećmi się zajmowałam i pilnowałam, żeby były grzeczne, ale o innych tego na pewno nie można powiedzieć.

To nieodpowiedzialne

Uważam, że kuzynka zachowała się nieodpowiedzialnie. Miałam zepsutą imprezę, bo musiałam ciągle zajmować się dziećmi. Nawet w spokoju nie mogłam zjeść obiadu, bo oczywiście maluchy ciągle czegoś ode mnie chciały. Jest mi okropnie przykro, że tak wyszło, bo gdybym wiedziała, że tak będzie, to na pewno nie zabrałabym ze sobą pociech na wesele. Po prostu panna młoda mogła to przewidzieć i albo zorganizować dla dzieci dodatkowe atrakcje, albo po prostu ich nie zapraszać. Wtedy sytuacja byłaby klarowna. Nie rozumiem takiego podejścia.

Zawiedziona Gościni Weselna 

Patrizia Kazadi w naturalnych lokach. "Pańcia na wakajkach".
Źródło: instagram.com/kazadi_official
Reklama
Reklama