"Zarezerwowaliśmy luksusowy apartament w hotelu, a dostaliśmy klitkę z widokiem na ścianę"

"Zarezerwowaliśmy luksusowy apartament w hotelu, a dostaliśmy klitkę z widokiem na ścianę"

"Zarezerwowaliśmy luksusowy apartament w hotelu, a dostaliśmy klitkę z widokiem na ścianę"

Canva

"Jak już jedziemy na wakacje, to z pełną pompą. Nie zamierzam przez te dwa tygodnie urlopu szczypać się o wszystko. Dlatego gdy wybieraliśmy opcje wycieczki, bez zastanowienia zaznaczyłam all inclusive i droższy, większy pokój z widokiem na morze. W recepcji od razu o tym przypomniałam. Rodzina, którą poznaliśmy w hotelowym lobby, nie miała wykupionych takich udogodnień. Oni dostali piękny pokój nad basenami, a my klitkę w rogu hotelu z widokiem na pustą ścianę sąsiedniego budynku".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Urlop lubię spędzać na poziomie. Nie żałujemy na luksusy

Wypoczynek zorganizowany to zdecydowanie mój sposób na spędzanie urlopu. Nie umiem i nie lubię tłuc się pociągami albo ogarniać sobie wszystkiego osobno. Pod tym względem jestem wygodna - lubię mieć wszystko z góry przygotowane. Nie muszę wtedy się o nic martwić i mogę do woli korzystać z uroków wakacji, a po to przecież jadę.

Dlatego gdy wybieram się na urlop z moim facetem, szukamy zawsze gotowej wycieczki razem z lotem i wysokiej klasy hotelem z opcją all inclusive. W tym roku wybraliśmy się na całe 14 dni do Afryki. Wiadomo, że tamtejsze hotele, nawet pięciogwiazdkowe, nie trzymają tego samego standardu co nasze, ale na podstawie opinii udało nam się znaleźć miejscówkę, która wydawała się spełniać nasze oczekiwania.

W dodatku hotel miał do wyboru kilka standardów pokojów w różnych cenach. Te podstawowe były najtańsze, ale oprócz nich można było wziąć sobie przestronny apartament albo dopłacić za widok na morze. Nawet się nie zastanawialiśmy, tylko wzięliśmy ten o podwyższonym standardzie i z najlepszym widokiem.

Czerwona ściana hotelowa, ścieżka i rośliny egzotyczne: kaktus, palma, kwitnący hibiskus Canva

Wykupiliśmy apartament, a drudzy goście nie

Na miejscu, już po locie i rozwiezieniu do hoteli, okazało się, że w naszym hotelu jest jeszcze jedna rodzina z Polski. To była jakaś nieciekawa para z bąbelkiem. Gdy do nich zagadałam w kolejce do recepcji, okazało się, że wzięli ten podstawowy pokój, bo nie zależy im na luksusach.

W dodatku chyba naczytali się głupot przed wylotem, bo widziałam, że w paszporcie podali recepcjoniście jakiś zwitek. Zamiast sobie na wydatki zostawić, to trwonią już na początku urlopu. Ale jak sobie chcą, ich sprawa. Ja od razu zapowiedziałam facetowi przy recepcji, że z moim partnerem mamy wykupiony ten wyższy standard, apartament. Jeszcze się dwa razy upewniłam, że zrozumieli.

Do pokojów poszliśmy wszyscy razem i widziałam, że po drodze koleś z obsługi zaprowadził tamtych gości do wypasionego pokoju z pięknym widokiem na baseny hotelowe i aquapark. W dodatku mieli taras.

dostaliśmy pokój z widokiem na ścianę

My poszliśmy piętro wyżej i po drugiej stronie korytarza. Spodziewałam się jeszcze większego komfortu, ale gdy weszłam do pokoju, ręce mi opadły. Może i miał wielkie łoże, ale było tam ciemno, bo trzy czwarte widoku zasłaniała ściana sąsiedniego budynku. Pusta ściana bez okien.

Myślałam, że to jakaś pomyłka, ale pan z obsługi powiedział, że taki pokój ma wpisany i że wszystko się zgadza. Widok na morze też jest - tyle że w samym rogu balkonu, jak już ściana się skończy.

Nawet nie chciałam zostawić tam walizek, tylko od razu wróciliśmy do recepcji wyjaśnić sprawę, ale oni tylko rozłożyli ręce i powiedzieli, że nie mają więcej wolnych pokoi z widokiem. Ten był ostatni w wybranym standardzie. Nie chcieli nas przenieść.

Jutro spotkanie z rezydentem, na pewno tego tak nie zostawię.

Emilia

Tak w młodości wyglądał Michał Probierz. Dziś ciacho, kiedyś pierniczek [stare zdjęcia].
Źródło: Grzegorz Wajda/Reporter/East News; Andrzej Zbraniecki/East News
Reklama
Reklama