"Zaproponowałam składkę na zakończenie roku szkolnego. Inni rodzice zmieszali mnie z błotem"

"Zaproponowałam składkę na zakończenie roku szkolnego. Inni rodzice zmieszali mnie z błotem"

"Zaproponowałam składkę na zakończenie roku szkolnego. Inni rodzice zmieszali mnie z błotem"

Canva

"Mając na uwadze fakt, że w grupie jest równo 20 dzieci, zaproponowałam składkę po symbolicznej stówce. Zebrana suma przekroczyłaby 2 tysiące, więc z powodzeniem wystarczyłoby na upominek dla każdego pracownika. Nie tylko dla wychowawczyń, ale także dla całej obsługi, w tym pań z sekretariatu, pań sprzątających i gotujących, a także pana konserwatora. Moim zdaniem wszyscy pracownicy żłobka są nieocenieni i zasługują na nasze uznanie za ich trud i zaangażowanie w opiekę nad naszymi pociechami".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zaproponowałam składkę na zakończenie roku szkolnego

Moja córeczka w tym roku kończy żłobek. Na czacie dla rodziców podrzuciłam pomysł o złożeniu się na prezent na koniec roku szkolnego. Początkowo moja inicjatywa przypadła do gustu innym mamom, ale po chwili zostałam wręcz zmieszana z błotem, co mnie bardzo zasmuciło. A przecież ja nie miałam złych intencji.

Zaproponowałam rodzicom, aby każdy wpłacił taką samą kwotę na wspólny cel — zakup pięknych bukietów dla wszystkich pracowników żłobka. Nie tylko dla wychowawczyń, ale także dla całej obsługi, w tym pań z sekretariatu, pań sprzątających i gotujących, a także pana konserwatora. Moim zdaniem wszyscy pracownicy żłobka są nieocenieni i zasługują na nasze uznanie za ich trud i zaangażowanie w opiekę nad naszymi pociechami.

Moja propozycja miała na celu jedynie wyrażenie wdzięczności i szacunku dla całego zespołu, który tworzy nasz żłobek — dla ludzi, którzy codziennie dbają o bezpieczeństwo i dobre samopoczucie naszych dzieciaczków.

Zmartwiona matka w niebieskiej bluzce Canva

Inni rodzice zmieszali mnie z błotem

Mając na uwadze fakt, że w grupie jest równo 20 dzieci, zaproponowałam składkę po 100 zł. Zebrana suma przekroczyłaby 2 tysiące złotych, więc z powodzeniem wystarczyłoby na upominek dla każdego pracownika.  Nie spodziewałam się jednak, że moja propozycja spotka się z tak dużym niezrozumieniem i dezaprobatą ze strony wszystkich rodziców. Kilku z nich zgodnie stwierdziło, że nie widzą potrzeby obdarowywania wszystkich pracowników, a wymyślona przeze mnie inicjatywa jest grubą przesadą i niepotrzebnym obciążeniem dla budżetów rodzinnych. Jedna mama napisała krótko:

Chyba pani oszalała! Przecież ta praca to ich obowiązek!

Ku mojemu zaskoczeniu pozostałe mamy poparły jej opinię, dorzucając swoje trzy grosze:

Próbuje pani komuś zaimponować grubym portfelem lub zwrócić na siebie uwagę? My nie będziemy w tym uczestniczyć.

To zupełnie nie było moim zamiarem. Chciałam jedynie wyrazić naszą wdzięczność za codzienny trud wszystkich pracowników żłobka, niezależnie od ich funkcji czy stanowiska, dając przykład dzieciom, że wartości takie jak szacunek i docenianie pracy innych powinny być dla nich priorytetem. Niestety, teraz stałam się pośmiewiskiem, a inni rodzice, gdy mijają mnie na korytarzu, patrzą na mnie z politowaniem. Niektórzy nawet przestali odpowiadać mi "dzień dobry".

Zawiedziona mama

Czego uczyli znani, zanim stali się znani? Tak, (byli) nauczyciele są wszędzie! Sting uczył w podstawówce, był też trenerem piłki nożnej. A inni?
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama