"Na amen zapomnieliśmy o przedstawieniu u córki w przedszkolu. Teraz się do nas nie odzywa"

"Na amen zapomnieliśmy o przedstawieniu u córki w przedszkolu. Teraz się do nas nie odzywa"

"Na amen zapomnieliśmy o przedstawieniu u córki w przedszkolu. Teraz się do nas nie odzywa"

Canva

"Poza obowiązkami zawodowymi, jesteśmy na etapie wykańczania nowo wybudowanego domu i ten temat pochłania całą naszą uwagę. Pech chciał, że na amen zapomnieliśmy o tym występie i jako jedyni rodzice nie pojawiliśmy się wtedy w przedszkolu. Teraz Ewa się do nas nie odzywa. A przecież my nie zrobiliśmy niczego złego. Zwyczajnie w świecie po prostu o tym zapomnieliśmy. Zresztą na tych przedstawieniach i tak nie dzieje się nic ciekawego. Moim zdaniem to strata czasu".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zapomnieliśmy o przedstawieniu u córki w przedszkolu

Kilka dni temu moja córka miała przedstawienie w przedszkolu z okazji zakończenia roku szkolnego, do którego przygotowywała się już od miesiąca. Uczyła się jakichś wierszyków i piosenek, a nawet miała główną rolę do odegrania. Niby pamiętaliśmy o tym, ale gdzieś nam to umknęło.

Niestety zarówno ja, jak i moja żona mamy na głowie mnóstwo obowiązków. Poza tymi zawodowymi, jesteśmy na etapie wykańczania nowo wybudowanego domu i ten temat pochłania całą naszą uwagę. Pech chciał, że na amen zapomnieliśmy o tym występie i jako jedyni rodzice nie pojawiliśmy się wtedy w przedszkolu.

Nie chcę nikogo obwiniać, ale wydaje mi się, że to przez te dziwne zasady, które obowiązują w przedszkolu. Otóż zamiast kazać ubrać dzieciom stroje galowe, panie wymyśliły, że na przedstawienie dzieci mają przyjść w codziennych ciuchach. Gdybym, odwożąc córkę do przedszkola, zauważył, że ma na sobie białą koszulę, może by mi się przypomniało, że jest ten występ.

Znudzony ojciec trzymający smutną córkę na barana Canva

Teraz córka się do nas nie odzywa

Teraz Ewa, nasza córka, zachowuje się, jakbyśmy co najmniej popełnili jakieś przestępstwo. Jest wściekła, smutna i obrażona. A my przecież nie zrobiliśmy niczego złego. Zwyczajnie w świecie po prostu o tym zapomnieliśmy. Zresztą na tych przedstawieniach i tak nie dzieje się nic ciekawego. Moim zdaniem to strata czasu.

Malwina, moja żona, jest zupełnie innego zdania. Uważa, że to my zawiniliśmy i że z punktu widzenia naszej córki, to było bardzo istotne wydarzenie w jej życiu. Słyszałem nawet, jak przepraszała Ewę i tłumaczyła jej, że to była pomyłka i że w życiu zdarzają się takie sytuacje, kiedy dorośli o czymś zapominają. Nie rozumiem, skąd w niej to poczucie winy i przejęcie tym przedstawieniem.

Ja natomiast uważam, że to lekka przesada. Najwyższa pora, by nasza córka nabrała grubej skóry i zaczęła budować odporność psychiczną. Ewa ma już 6 lat i powinna pewne rzeczy rozumieć. A ona wyła jak bóbr przed wszystkimi, bo była pewna, że przyjdziemy. Jestem przekonany, że nie pierwszy i nie ostatni raz w życiu towarzyszyło jej takie rozczarowanie.

Jednak nikt w domu nie podziela mojego zdania. Nie dość, że moja córka nie chce ze mną gadać, to w dodatku moja żona się obraziła i nawet słowa nie chce ze mną zamienić. Wydaje mi się, że obie wyolbrzymiają.

Z tym typem osobowości lepiej zapomnij o byciu rodzicem.Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama