"Sąsiad postawił wypasiony domek dla dzieci na ogródku. Mój Leoś na to patrzy i mu przykro"

"Sąsiad postawił wypasiony domek dla dzieci na ogródku. Mój Leoś na to patrzy i mu przykro"

"Sąsiad postawił wypasiony domek dla dzieci na ogródku. Mój Leoś na to patrzy i mu przykro"

Canva.com

"Ludzie to są naprawdę bezczelni w tych czasach i nie mają za grosz przyzwoitości. Przecież nie każdemu się powodzi w życiu i nie każdego stać na takie luksusy jak drewniany domek z huśtawkami i zjeżdżalnią. Mnie na coś takiego nie stać i nie wiem, jak mam to wytłumaczyć synkowi. Sąsiad mógłby się ze swoim bogactwem aż tak nie obnosić".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Sąsiad postawił wypasiony domek dla dzieci na ogródku

Mieszkam z synem Leosiem w nowych blokach, a mieszkańcy parteru mają do dyspozycji własny ogródek. Ja mieszkam na I piętrze, czyli tuż nad ich ogródkami, no i niestety chcąc nie chcąc, widzę i słyszę wszystko, co sąsiedzi robią na swoich ogródkach.

Dotychczas z moim sąsiadem miałam poprawne relacje. Nie przyjaźniliśmy się, ale czasem pogadaliśmy, gdy się spotkaliśmy na klatce. On i jego żona mają dwoje dzieci w podobnym wieku, co mój Leoś, więc mieliśmy wspólne tematy.

No, ale teraz to już przesadził. Sąsiad tuż pod moim balkonem na swoim ogródku postawił wypasiony domek dla swoich dzieci. Domek jest solidny, wykonany z drewna i wielgachny — zajmuje praktycznie cały ogródek.

Domek jest naprawdę wypasiony — ma zjeżdżalnie i huśtawki. No, ja sama chętnie bym się na takim pobawiła, jak byłam dzieckiem.

drewniany domek na ogródku Canva.com

Oczywiście jego dzieci są w siódmym niebie i praktycznie non stop się na nim bawią. Dlatego tuż pod swoim balkonem codziennie słyszę piski i wrzaski.

Jednak nie to jest najgorsze — na ten domek patrzy mój Leoś i najzwyczajniej w świecie jest mu przykro, że on takiego domku nie ma. Gdyby tego było mało, sąsiad nawet nie zaprosił nas, żeby Leoś też mógł się pobawić na tym domku, choć wie, że byłoby nam miło i na pewno byśmy skorzystali z zaproszenia.

Nie wiem, jak wytłumaczyć synowi, że mnie nie stać na takie luksusy

Dotychczas mój Leoś nie zauważał tak bardzo różnicy statusu materialnego, na którym żyjemy. Tak się składa, że mój sąsiad ma pełną rodzinę, a ja jestem samodzielną mamą i niestety wielu rzeczy muszę odmawiać Leosiowi, bo zwyczajnie mnie na nie nie stać.

kobieta z synem na ogródku Canva.com

Wiadomo, że Leoś to tylko dziecko i też chciałby mieć drogie zabawki, czy markowe ubrania. Jednak do tej pory zawsze jakoś sobie z tym radziłam — kupowałam mu np. tańsze odpowiedniki zabawek, czy ubrań. Jednak teraz jestem w kropce. Jak mam niby synkowi wytłumaczyć, że nie stać mnie na taki domek - przecież nie mam własnego ogródka, więc nawet nie mam miejsca, gdzie miałabym taki domek postawić.

Ludzie to są naprawdę bezczelni w tych czasach i nie mają za grosz litości. Przecież nie każdemu się w życiu powodzi. Mnie rodzice nauczyli skromności i tego samego oczekuję od innych. Sąsiad mógłby się ze swoim bogactwem aż tak nie obnosić.

Tak politycy wyglądali jako dzieci - na zdjęciu Jacek Sasin obecnie i w dzieciństwie
Źródło: Andrzej Iwanczuk/REPORTER/East News; x.com/SasinJacek
Reklama
Reklama