"Byłam cały dzień w domu, czekając na ważny list. Dostałam awizo, bo mieszkam na 4. piętrze"

"Byłam cały dzień w domu, czekając na ważny list. Dostałam awizo, bo mieszkam na 4. piętrze"

"Byłam cały dzień w domu, czekając na ważny list. Dostałam awizo, bo mieszkam na 4. piętrze"

Canva

"Wzięłam urlop w pracy, aby na pewno odebrać ten list. Bardzo mi na nim zależało, więc nawet nie puszczałam głośno muzyki, aby wszystko dobrze słyszeć. Przesyłka była za potwierdzeniem odbioru, więc wiedziałam, że listonosz zadzwoni do klatki lub drzwi mieszkania. Cały dzień czekałam na niego i nic. Wieczorem zajrzałam do skrzynki i zobaczyłam awizo. Kilka dni później przyłapałam listonosza, jak wkładał awizo sąsiadom z mojego piętra. Twierdził, że nie chce mu się chodzić po schodach, więc zostawia powiadomienie".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Poczta Polska to porażka

Już chyba lepiej by było, gdybym skorzystała z prywatnej firmy, a nie państwowej. Miałam otrzymać ważne dokumenty w liście poleconym. Bardzo zależało mi, aby dotarły bezpiecznie i szybko. Udało mi się dowiedzieć, że przesyłka przyjdzie konkretnego dnia. Z racji, że wtedy nikogo nie byłoby w domu, wzięłam urlop w pracy.

Siedziałam prawie w ciszy, nie korzystałam z niczego, co mogłoby mi zagłuszyć lub rozproszyć dźwięk domofonu lub dzwonka do drzwi. Od czasu do czasu nawet spoglądałam za okno, czy listonosz nie idzie. Niestety, mimo oczekiwania, nadal nie otrzymałam listu. Właśnie dlatego postanowiłam wieczorem sprawdzić skrzynkę na listy, mimo że moja przesyłka miała zostać doręczona za potwierdzeniem odbioru.

To był strzał w dziesiątkę. Okazało się, że listonosz zostawił mi awizo, twierdząc, że nie było mnie w domu, kiedy przyszedł. Wiedziałam, że to kłamstwo, bo z mieszkania nawet na chwilę nie wychodziłam. Następnego dnia poszłam na pocztę, aby wyjaśnić sytuację. Niestety, tam niczego się nie dowiedziałam. Mimo że próbowałam przekonać pracownicę poczty, że byłam w domu cały czas, ona stwierdziła, że nie może mi pomóc. Dała list i pożegnała się.
plik listów canva.com

Mam leniwego listonosza

Wkurzona wróciłam do domu. Jednak sytuacja wyjaśniła się przez przypadek kilka dni później. Kiedy wychodziłam z klatki, spotkałam listonosza, który wkładał awiza do skrzynek na listy. Tym razem mojej sąsiadce, którą słyszałam za ścianą, więc wiedziałam, że jest w domu. Zapytałam go o to.

Zaczął kłamać, że nikogo nie zastał, więc powiedziałam, jaka jest prawda. Przycisnęłam go i wreszcie wyznał, że nie chce mu się chodzić po schodach na 4. piętro i kto mieszka wyżej, niż na drugim, ten dostaje awizo. Nie ważne, czy ktoś jest w domu, czy nie, bo tego nie sprawdza. Niestety, nie nagrałam tej rozmowy, ale mam dane sprytnego listonosza. Złożyłam na niego skargę w nadziei, że to pomoże.

Rozumiem, że to stary blok bez windy, więc na 4. piętro seniorowi byłoby trudno wejść, ale on jest w średnim wieku. Bez przesady, dałby radę.

Malwina

Polacy przegrali 1:2 z Holandią w pierwszym meczu na Euro 2024.
Źródło: Instagram.com/michałmarszał
Reklama
Reklama