"Syn kazał mi spakować walizkę. Spodziewałam się najgorszego, a miło mnie zaskoczył"

"Syn kazał mi spakować walizkę. Spodziewałam się najgorszego, a miło mnie zaskoczył"

"Syn kazał mi spakować walizkę. Spodziewałam się najgorszego, a miło mnie zaskoczył"

canva.com

"Mama 73 lata i już potrzebuję pomocy bliskich, żeby normalnie funkcjonować. Mam trudności z wychodzeniem z domu, bo mieszkam na czwartym piętrze w bloku bez windy. Jestem ciężarem dla syna, który musi robić dla mnie zakupy i wozić mnie do lekarza. Spodziewałam się, że wisi nade mną widmo domu starców. Ostatnio Krzysiek do mnie przyjechał i kazał spakować walizkę. Wiedziałam, że mnie to spotka, ale i tak roniłam łzy. Kiedy zawiózł mnie na miejsce, oniemiałam. Wcale nie oddał mnie do domu opieki, tylko zafundował wakacje". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Myślałam, że syn wiezie mnie do domu starców

Nigdy nie sądziłam, że w wieku 73 lat już nie będę samodzielna. Myślałam, że do samego końca będę w stanie samodzielnie zrobić sobie zakupy, ugotować obiad czy po prostu iść na spacer. Ogranicza mnie to, że mieszkam na czwartym piętrze w bloku bez widny. Schody okazały się być dla mnie największą barierą. Zejść dam radę, ale samodzielne wejście na górę często mnie przerasta. To dlatego syn musi robić mi zakupy i wozić mnie do lekarza. Spodziewałam się tego, że w końcu odda mnie do domu starców.

szczęśliwa seniorka nad morzem canva.com

Zafundował mi wakacje

Kiedy do mnie przyjechał i kazał spakować walizkę, spodziewałam się najgorszego. Bałam się, że mój koszmar wreszcie się ziści. Roniłam łzy, kiedy pakowałam swoje rzeczy, a on mówił, że nie mam powodu do płaczu i będę szczęśliwa z niespodzianki, jaką dla mnie przyszykował. Na miejscu okazało się, że rzeczywiście nie miał złych zamiarów. On po prostu zafundował mi wakacje nad polskim morzem. Mogłam odpoczywać do woli.

Było świetnie

To był czas, który spędziłam z synem, sam na sam. Było wspaniałe. Spacerowaliśmy powolnie po plaży, dużo leżeliśmy i godzinami rozmawialiśmy, siedząc na molo. Czułam, że w końcu żyję i nabrałam ochoty na rehabilitację. Syn powiedział, że wykupił mi prywatne zabiegi, żebym stanęła na nogi i poczuła się lepiej. Wiem, że nie mogłam sobie wymarzyć lepszego dziecka. Zrobił to wszystko z myślą o mnie, bo widział, że powoli podupadam na zdrowiu nie tylko fizycznie, ale też psychicznie. Cieszę się, że spędziłam z nim ten czas. To mi wiele dało i dziś po prostu czuję się zdecydowanie lepiej. Wierzę, że niebawem stanę nogi, a schody już nie będą dla mnie barierą bez możliwości jej pokonania.

Szczęśliwa Seniorka 

Michał Szpak w cekinowej bluzeczce.
Reklama
Reklama