"Kompletnie nie rozumiem takiego zachowania. Sama nie mam dzieci i to mój świadomy wybór. Koleżanki cały czas narzekają na swoje potomstwo. Mówią o tym, jakie są zmęczone i jak im ciężko, a później robią sobie kolejne bąbelki. Dla mnie to jest bardzo dziwne. Jeżeli jest im tak źle i nie mają na nic czasu, to lepiej niech pozostaną przy jednym dziecku, a nie robią sobie drugie czy nawet trzecie".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Koleżanki ciągle narzekają
Większość moich koleżanek ma już własne dzieci. Chciały je mieć, mają mężów, domy, założyły rodziny. Cieszyłam się z narodzin każdej pociechy, chętnie odwiedzałam. Ale teraz one wszystkie ciągle narzekają. Nie ma z nimi żadnych innych tematów, tylko dzieci i dzieci. Mało tego, zazwyczaj mówią o nich w negatywnym świetle. Marudzą, że maluchy są głośne, nie chcą spać czy jeść, marudzą, biegają, krzyczą albo chorują. Koleżanki podkreślają, że nie mają na nic czasu. No to chyba normalne w macierzyństwie? Nawet ja wiem, że dzieci wymagają poświęcenia czasu. Co w tym nadzwyczajnego? Dla nich to jak odkrycie Ameryki.
Po co im tyle dzieci?
Skoro tak im źle i ciągle nie mają czasu, to po co robią sobie kolejne dzieciaki? Tego nie jestem w stanie zrozumieć. Wiadome jest to, że wychowanie potomstwa wymaga czasu i zaangażowania. A one narzekają przy jednym dziecku, później robią sobie drugie, cieszą z ciąży, a później jest jeszcze gorzej. Ciągle mówią o tym, że jest im bardzo ciężko, są niewyspane, nie mają czasu zjeść. A najlepsze są te koleżanki, które później robią sobie jeszcze trzecie dziecko! Skoro jest im tak źle, mają tak mało czasu, to po co im tyle maluchów? To dla mnie niepojęte.
Ja jestem bezdzietna z wyboru
Ja bardzo lubię samotność, uwielbiam ciszę i czas spędzany w pojedynkę. Uwielbiam jeździć na wycieczki i chcę zwiedzić cały świat. Tak mi dobrze, więc uważam, że dzieci zburzyłyby mój porządek. Dlatego jestem bezdzietna z wyboru i nie zamierzam tego zmieniać. Do życia trzeba podchodzić odpowiedzialnie. Moje koleżanki mogą podjąć taką samą decyzję i kompletnie nie rozumiem, dlaczego nie chcą tego zrobić. Jeżeli już mają jedno dziecko i opieka nad nim je przerasta, to w jakim celu robią sobie kolejne? Bądźmy odpowiedzialni i dorośli.
Bezdzietna Kobieta