"Doradzam ludziom, jak mają żyć. Sama żyję od 10 lat w fikcyjnym małżeństwie"

"Doradzam ludziom, jak mają żyć. Sama żyję od 10 lat w fikcyjnym małżeństwie"

"Doradzam ludziom, jak mają żyć. Sama żyję od 10 lat w fikcyjnym małżeństwie"

Canva.com

"Mówią, że szewc bez butów chodzi. Coś w tym jest, bo jestem żywym dowodem na to, że w codziennej pracy doradzam szczególnie kobietom, a ja sama nie potrafię zapanować nad swoimi relacjami uczuciowymi. Jestem psychologiem i choć powinnam wiedzieć wszystko o ludzkiej psychice, uczuciach, to nie potrafię odejść od Jacka, który już od dawna stracił mną zainteresowanie. Jedyne co go interesuje, to krótkie spódniczki na mieście..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Psycholog pełną piersią

Na co dzień pracuję z ludźmi. Głównie z kobietami, które mają przeróżne problemy. Jednak najczęściej przewijającym się motywem są związki. Toksyczne, bez miłości, oparte na pożądaniu. Wiele kobiet narzeka na to, że mężowie po kilku latach związku już o nie nie dbają. Gdy słucham tych wszystkich opowieści, to mam wrażenie, jakbym słyszała historie o sobie, moim wieloletnim związku z Jackiem i problemach, które pojawiają się od lat.

Czasem siedzę na konsultacjach z klientką i zdaję sobie sprawę, że jestem na rozdrożu decyzji, co dalej. Mamy dzieci - 16-letniego Kamila i 14-letnią Olę. Oboje dbamy o nie. Ale o tylko o nie. Niestety, nie potrafimy jakoś oboje się ze sobą dogadać. A mąż od dłuższego czasu woli wodzić wzrokiem za młodszymi kobietami.

Piękna kobieta z rozpuszczonymi włosami Canva

Żyje dla dzieci

Od 10 lat nasze małżeństwo to istna fikcja. Nie ma chemii, nie ma nawet wsparcia. Każdy żyje osobno. Choć mieszkamy razem, zajmujemy się dziećmi, to nie umiemy ze sobą rozmawiać. Nawet trudno nam się dogadać, co ugotować na obiad. A gdzie tam, żeby jakoś zadbać o małżeństwo.

Żyje w tym domu tylko dla dzieci. Nie chcę, żeby miały poczucie, że muszą wybierać między jednym rodzicem, a drugim. Jacek o tym wie, ale jemu to nie przeszkadza. On pragnie wolności, a ja chciałabym jednak znów czuć się kochana.

Dziś mam 42 lata. Ale wciąż wierzę, że znajdę jeszcze kogoś, kto się mną zaopiekuje. To niezwykłe, ale pewnie, gdy nadejdzie już moment rozstania, to sama będę potrzebować wsparcia psychologa...

Czuję, że już teraz mam problemy z zaufaniem. W końcu trudno się patrzy, gdy ktoś z kim spędziło się tyle lat, woli młodsze, piękniejsze ciała. Ale to przezwyciężę. Jeszcze kilka lat będę tkwić w tej relacji, a potem nastanie nowe. Tego sobie życzę.

Renata

Tak wygląda Katarzyna Jasińska - jedyna córka Maryli Rodowicz. Wybrała swoją drogę w życiu. Ależ ostatnio schudła!Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama