"Mój były nie chce mi oddać ulgi na dziecko. Przecież ja nie pracowałam, a dziecko jest ze mną"

"Mój były nie chce mi oddać ulgi na dziecko. Przecież ja nie pracowałam, a dziecko jest ze mną"

"Mój były nie chce mi oddać ulgi na dziecko. Przecież ja nie pracowałam, a dziecko jest ze mną"

Canva

"Ojciec mojego dziecka już nie jest moim partnerem, od roku mieszkamy osobno, ale dogadaliśmy się między sobą. Ja wychowuję Krzysia, on coś tam dokłada i czasami syna odwiedza. Młody ma niecałe dwa lata i jeszcze poprzedni rok nie pracowałam, tylko siedziałam z młodym w domu. To jak miałabym sama rozliczyć tę ulgę? Tylko ojciec ma możliwość to zrobić. A skoro to ulga na dziecko, a dziecko mieszka ze mną, nie z tatusiem, zaproponowałam jedyne słuszne rozwiązanie. Jego reakcja mnie zaskoczyła..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Po rozstaniu z ojcem dziecka nie wróciłam do pracy

Krzysio w lipcu będzie miał dwa lata. Ale wychowuję go praktycznie sama. Rok temu rozstałam się z jego ojcem, mieliśmy inne życiowe priorytety... No, nie mogliśmy się dogadać, jemu ciągle coś we mnie nie pasowało, to podziękowałam za relację z takim człowiekiem.

Odtąd mieszkam z Krzysiem sama. Jakoś sobie radzimy. A z tym moim byłym partnerem umówiliśmy się prywatnie, że będzie się dokładał do wychowania i utrzymania syna.

Krzysio na razie dość często choruje, ale to dobre dziecko, kochane. Przez ten jego wieczny katar w zeszłym roku nie miałam jak wrócić do pracy, a nawet nie bardzo chciałam.

Uważam, że pierwsze dwa lata to dla dziecka czas, który powinno ono spędzić z bliskimi, a nie z obcymi ludźmi w placówce. Plan był taki, że dopiero gdy młody skończy dwa lata, odstawię go od piersi i wrócę do aktywności zawodowych. I póki co tego się trzymałam. Miałam zresztą trochę oszczędności.
Męzczyzna w białym tshircie i okularach siedzi i trzyma telefon i kartkę Canva

Nie mam z czego rozliczyć ulgi na dziecko. To zadanie ojca

Zresztą, nie będę się tłumaczyć, bo nie w tym rzecz, a i tak kwestia dotyczy zarobków z zeszłego roku... Chodzi tylko o to, że przez ten brak pracy w zeszłym roku nie mogę teraz rozliczyć ulgi podatkowej na dziecko, bo nie mam z czego.

Za to ojciec Krzysia ma z czego, bo miał normalnie etat. Zaproponowałam mu więc, że skoro Krzysio jest pod moją opieką i pod moim dachem, to mój były powinien mi oddać całą tę kwotę ulgi. Przecież to ulga z przeznaczeniem na dziecko, a nie na rodzica.

Tyle że ten człowiek nawet nie chce słyszeć o czymś takim! Powiedział, że całości w życiu mi nie odda, bo mi się nie należy! No wiecie! A jemu się należy, skoro dziecko nie mieszka z nim? Tatuś z doskoku...

Stwierdził, że może mi dać co najwyżej połowę. Jak mam wyegzekwować u niego zmianę zdania? Jak to jest u was? Też kłody pod nogi?

Marika

Mieszkania gwiazd: Izabella Krzan pochwaliła się nowym gniazdkiem. Sporo tam do zrobienia. Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/izabellakrzan
Reklama
Reklama