"Jestem o tym święcie przekonana, że mój mąż mnie zdradza. Nie mam żadnych wątpliwości. Wszystko mi się wyśniło i na własne oczy widziałam. To znaczy, widziałam na żywo, jak ta jego koleżanka z pracy się do niego wdzięczy. A potem już we śnie widziałam resztę. Więcej dowodów nie potrzebuję. Zastanawiam się tylko, czy jak złożę pozew do sądu, to on mi uwierzy, że to ja mam rację, a mąż mnie zdradza".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Koleżanka męża z pracy się do niego wdzięczyła
Ja i Marcin jesteśmy już razem małżeństwem od przeszło 5 lat. Ogólnie, to dobrze się z mężem dogadywaliśmy, tylko ja byłam trochę zazdrosna. Tak to jest, jak samemu jest się przeciętną dziewczyną, a mąż jest bardzo przystojny i kobiety na niego lecą. Tak też było w tym przypadku. Mój mąż to piękny mężczyzna i bardzo wykształcony - bardziej niż ja.
Mąż pracuje w takiej dużej korporacji i kiedyś przyszłam do niego do pracy i go przyłapałam. Przyłapałam go, jak rozmawiał z jakąś kobietą. Tamta była bardzo piękna i widziałem, jak ona na niego patrzy takim okiem, jakby chciała go poderwać. Uśmiechała się do niego i w pewnym momencie nawet położyła mu rękę na jego ramię.
Od razu tam podeszłam i powiedziałam jej, że to mój mężczyzna i łapy precz od niego. Mąż się zawstydził tamta była w szoku, ale ja swoje wiem...
Potem wróciliśmy z mężem do domu, a on był bardzo zły, że ja jestem taka zazdrosna i przecież to jego koleżanka. Ja jednak odparłam, że dobrze tam widziałam, jak ona na niego patrzy i o co w tym wszystkim wchodzi i żeby on mi takiego kitu nie wciskał, że jest inaczej.
Widziałam we śnie, że mąż mnie zdradza
Dwa dni temu wszystko mi się przyśniło. Widziałam jak on i ta kobieta z jego pracy, razem się namiętnie całują, a potem idą do naszego mieszkania, a następnie robią takie rzeczy, jakie powinni tylko robić mąż razem z żoną. Grzech mówić, co tam się stało.
Najgorsze w tym wszystkim jest w to, że nie mogłam nic zrobić - wydobyć z siebie żadnego dźwięku i wtedy ona się odwróciła i perfidnie się do mnie uśmiechała.
Obudziłam się z płaczem i od razu powiedziałam mężowi, że śniło mi się, że mnie zdradził i w związku z tym chcę rozwodu, i tyle, bo nie będę tego tolerować. On wtedy mnie wyśmiał i powiedział, że chyba ta zazdrość mi coś z głową zrobiła. Myślicie, że sąd mi uwierzy?
Kasia