"Wszystkie koleżanki po rozwodzie, a tylko ja od 30 lat ze Zbyszkiem. Może też powinnam go wymienić?"

"Wszystkie koleżanki po rozwodzie, a tylko ja od 30 lat ze Zbyszkiem. Może też powinnam go wymienić?"

"Wszystkie koleżanki po rozwodzie, a tylko ja od 30 lat ze Zbyszkiem. Może też powinnam go wymienić?"

Canva.com

"Kiszę się jak ogórki w małżeństwie ze Zbyszkiem od dawna. Jedna wielka porażka. Wszystkie moje koleżanki już dawno znalazły sobie młodych adoratorów i mężów pogoniły. Kiedyś myślałam, że to jakaś zagraniczna moda, a dziś mam wrażenie, że też chciałabym poczuć się jeszcze kobietą, a nie sprzątaczką i praczką. Zero romantyzmu, kwiatów i uniesień. Przecież nie jestem jeszcze za stara na miłość! Mam dopiero 50 lat, a czuję się jakbym miała 80."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Smutne życie po 50-tce

Zbyszek kiedyś był świetnym facetem, ale przez trzydzieści lat małżeństwa zwyczajnie mi się znudził i zbrzydł. Nie podoba mi się już i nie czuję się przez niego kochana. Kiedyś razem byliśmy królami życia, dziś nie zostało nic z dawnego uczucia. Chociaż chciałabym jakoś wskrzesić ogień w naszym związku, szczególnie, że dzieci już są dorosłe, to i tak się nie da. Mój mąż zwyczajnie nie potrafi na mnie patrzeć jak kiedyś, a i ja czuję, że rutyna tych wszystkich wspólnie spędzonych lat i trudów nas zabiła.

Czasem wychodzę z przyjaciółkami na drinka w soboty, czasem jedziemy na basen. Ale nie są to już tak miłe wypady jak dawniej, bo coraz częściej pojawiają się na nich... młodzi adoratorzy moich koleżanek. Tośka, Basia i Anastazja - moje ukochane muszkieterki już są po rozwodach i ani myślą, by się wiązać z kimkolwiek. Korzystają z życia, choć każda z nich już po 50-tce. Zazdroszczę im.

Starsza kobieta siedzi na ławce Canva

Mam chrapkę na miłość

Kiedyś były inne czasy, wszystko było na zawsze i ja byłam w takim duchu wychowana. Myślałam, że mąż to też musi być na zawsze, co by się nie działo. Ale to chyba nieprawda. Bo jak poradzić sobie z poczuciem braku miłości, zobojętnienia na nasze potrzeby? Nie jestem ukochaną żoną, a sprzątaczką, kucharką, matką jego dzieci. To wielkie role, ale jeśli chcę czuć się kochana, to jedyne, na co mogę liczyć, to, że zrobię sobie zakupy w sklepie.

Może też powinnam jak koleżanki zostawić męża? Pozwolić sobie na uniesienia w ramionach młodego mężczyzny albo po prostu faceta, który będzie miał potrzebę bliskości? Ktoś pewnie powie, że na starość to już całkiem mi odbiło, ale czuję, że się duszę, że moje serce już od dawna pęka coraz bardziej. Wstaję rano i kładę się na wieczór obok tego samego człowieka.Ale to nie to, co kiedyś. Rozmowy z mężem też nie pomagają, bo przecież... Jesteśmy za starzy na miłość. Swoje przeżyliśmy. Gienka, daj spokój.

Co powinnam zrobić, aby jeszcze poczuć się kochaną?

Gienia

 

Finał "The Voice of Poland" za nami! "Wygrana w pełni zasłużona", komentują widzowie. Zobacz zdjęcia z wielkiego finału!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama