"Teściowa pochwaliła się prezentem dla wnuków. Nie godzę się na to"

"Teściowa pochwaliła się prezentem dla wnuków. Nie godzę się na to"

"Teściowa pochwaliła się prezentem dla wnuków. Nie godzę się na to"

canva.com

"Co ja mam z tą kobietą! Jak ona coś wymyśli, to klękajcie narody. Babcia z niej wyśmienita. Nie mogę narzekać, bo i nam weźmie dzieciaki, jak potrzebujemy wyjść i zaopiekuje się nimi też tutaj, u nas. Zarzuca wnuki prezentami, ale nie zawsze są to dobre decyzje. Ja czasami już naprawę mam ochotę wyjść z siebie i stanąć obok. Niby wiem, że babcie są od rozpieszczania, ale na przykład gdy teściowa pochwaliła się prezentem na święta dla moich urwisów, ja po prostu złapałam się za głowę. Nie godzę się na to!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Babcia na medal?

Nie powinnam narzekać, bo ta kobieta naprawdę dba o swoje wnuki. Widać, że kocha moje dzieci i nie zmusza się do tego, żeby z nimi przebywać.

Pomaga nam regularnie. Jest na każde zawołanie. Czasami mam wrażenie, że ona to by mi moje dzieciaki najchętniej zabrała i sama je wychowywała. Ale to by im na dobre na pewno nie wyszło.

Wszyscy nam zazdroszczą takiej babci

No i pod pewnymi względami faktycznie można nam jej pozazdrościć. Ja nie muszę się martwić, jak dzieciaki się rozchorują i muszą zostać w domu, a mnie szef wzywa do pracy.

Chcę wyjść z mężem na imprezę czy do kina? Mogę! Bo dzieci są zaopiekowane.

Jednak ta babcia ma też swoje wady. Ona wręcz rozpieszcza wnuki, czego ja nie znoszę.

A później zaczyna się przekupstwo i słyszę od starszaków np.:

Nie zrobię tego, jeśli nie dasz mi tamtego.

Czyja to szkoła? Oczywiście, że teściowej!

śpiący, biszkoptowy szczeniaczek canva.com

A teraz jeszcze ten prezent

Już jakoś przeżyłam wszystkie głośne, grające zabawki. Tonę słodyczy, którą teściowa naniosła dzieciom też. Ale tym razem to naprawdę przegięła.

Ona była taka uradowana no i z jednej strony się nie dziwię. Ale czy nie pomyślała, że to dla mnie kłopot? A przecież ja dużo pracuję, nie ma mnie w domu do późnych godzin popołudniowych i wracam dopiero z dziećmi.

Pokazała mi ten słodki pyszczek no i ok! Ja też się w nim zakochałam. Jednak pies nie powinien być prezentem dla tak małych dzieci, które same jeszcze nie do końca będą umiały się nim zaopiekować. A to trzeba nie tylko nakarmić tego psa, ale też wyjść z nim, posprzątać po nim czasem. Wychowanie takiego stwora nie polega wyłącznie na zabawie z nim.

Nie potrafię się długo gniewać na teściową, bo to złota kobieta, ale muszę jej jakoś wybić z głowy wręczanie dzieciom takiego prezentu, a to ma nastąpić już za kilka dni. Co robić?

Klara

Lubicie czarny humor? Te memy i żarty o teściowej zrobią Wam dzień :)
Źródło: Źródło: www.facebook.com
Reklama
Reklama