"Ja nie rozumiem, dlaczego u nas w Polsce to jest tak, że każdy wchodzi w buty drugiego i zagląda do łóżka. Bywałam w różnych państwach Europy i tam takie sytuacje nie mają miejsca, jak u nas. Zachowanie niektórych ludzi przechodzi ludzkie podejście. Co komu do tego, że ja podjęłam świadomą decyzję o tym, żeby nie mieć dzieci?"
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Zrezygnowałam z posiadania dzieci
Mam 35 lat i od 8 lat jestem w szczęśliwym małżeństwie z Jarkiem. Jarka poznałam na zagranicznym stypendium w czasie studiów. On tam pojechał z innej uczelni, a ja z innej. Oboje pochodziliśmy z Polski i wiadomo, jak to Polacy starają się w takich miejscach trzymać razem. Nie ukrywam, że na początku traktowaliśmy się jako przyjaciele, ale potem coś sprawiło, że się do siebie zbliżaliśmy i tak stworzyliśmy parę.
Już po powrocie do Polski nadal utrzymywałyśmy kontakt i jakoś tak wyszło, że wzięliśmy razem ślub i założyliśmy razem biznes.
Nie da się ukryć, że zarówno ja, jak i mój partner bardzo mocno skupiamy się na naszym rozwoju zawodowym. Dbamy o to, żeby osiągnąć coś w życiu wielkiego i pewnie dlatego już dorobiliśmy się już własnego mieszkania oraz samochodu.
Praca — firma, którą razem prowadzimy, wymaga od nas, abyśmy bez reszty się jej oddali i podporządkowali "naszemu biznesowemu dziecku".
No właśnie, mamy bardzo wymagający czas, dlatego podjęliśmy decyzję o tym, żeby na razie nie mieć dzieci.
Canva
Rodzina krytykuje mnie za decyzję, którą podjęłam
Ja wiem, że dla wielu osób moja decyzja jest niezrozumiała i ktoś może stuknąć się w głowę, i pomyśleć, że popełniam błąd, ale to jest nasza — moja oraz męża decyzja. Z jednej strony nie czujemy jeszcze instynktu rodzicielskiego, a z drugiej to nie bylibyśmy teraz w stanie wychować dziecka.
W jakiejś mierze zamierzam się zabezpieczyć i zamrozić komórki jajowe, żeby w razie czego móc się sprawdzać w rodzicielstwie na przykład po 40. roku życia.
Niestety moja rodzina zdaje się tego wszystkiego nie rozumieć. Wielokrotnie spotkałam się z uwagami pod swoim adresem, że jestem zwykłą egoistką i liczy się dla mnie tylko kariera, i nic więcej. W rzeczywistości, taki sposób myślenia o mnie jest bardzo krzywdzący. Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że takie słowa są bardzo krzywdzące i powodują ogromny ból.
Każdy ma swój własny sposób na odnalezienie szczęścia w życiu. Dlaczego moi najbliżsi nie potrafią zrozumieć, że ja właśnie taki sposób na osiągnięcie szczęścia sobie wybrałam? W mojej ocenie każdy sam powinien decydować o sobie. Ja się nie wtrącam w życie innych ludzi i tego też oczekuję od nich. Dlaczego ludzie tego nie rozumieją?
Jolanta