Doda "leczy rany" po kolejnym nieudanym związku, tym razem ze sportowcem Dariuszem Pachutem i wyciąga wnioski. Podczas rozmowy z dziennikarzem serwisu Party.pl wyjawiła, że za rozpad jej związku odpowiada jej błąd, a dokładniej dzielenie się z jej fanami relacją ze sportowcem. Na koniec dodała, że jest wdzięczna za tę lekcję i już nigdy przy żadnym kolejnym związku tego nie zrobi. Wierzycie jej?
Doda i jej medialne związki
Dorota "Doda" Rabczewska przez lata dzieliła się z fanami praktycznie wszystkim, co w jej życiu prywatnym się działo. Podobnie było z jej relacjami z mężczyznami. Brylowała na ściankach nie tylko z Radosławem Majdanem, ale też i Emilem Stępniem, o którym poinformowała fanów dopiero po ślubie.
Jednak prawie od razu dała do zrozumienia, a następnie pokazała zdjęcie swojego ostatniego partnera Dariusza Pachuta. Para chętnie dzieliła się swoim życiem prywatnym w mediach społecznościowych, co ostatecznie doprowadziło do rozpadu ich związku.
Ten temat jako pierwszy poruszył były już ukochany Dody, kiedy to w swoim oświadczeniu napisał, że nigdy nie chciał być celebrytą, lecz sportowcem. Teraz do tego aspektu odniosła się sama Doda.
instagram.com/dariuszpachut
Doda rozprawia się ze swoim związkiem z Dariuszem Pachutem
Wokalistka w wywiadzie udzielonym dla portalu "Party.pl" wyjawiła, że kiedy tylko ona doda jakieś zdjęcie do sieci z partnerem, to ludzie oczekują, że co kwadrans będzie relacjonowała to, co się dzieje w jej życiu. Zwróciła też uwagę, że osoby niepubliczne, robiąc to samo, nie spotykają się z takim odbiorem:
Moim (błędem- przyp. red.) było dzielenie się czasami z follwersami fajnymi chwilami z życia prywatnego. Bo gdy stało się mniej fajnie ,okazało się ,że ów życie należy do nich i moim „obowiązkiem jest” dalej „raportować” lub najlepiej „oficjalnie oświadczać” by wiedzieli „na czym stoją” w mojej relacji
Na koniec dodała, że już nigdy nie doda nic z prywatnego życia na Instagram:
Mnie przeciągnęło po podłodze miesiąc pisania co 15 minut na temat mojego życia prywatnego. (...)mój związek już nigdy tu nie trafi.
Wierzycie jej?
W galerii znajdziesz więcej zdjęć Dody i jej byłego. Warto!