"Rozkochał mnie w sobie, oszukał i się rozpłynął. Moja historia związku z mitomanem"

"Rozkochał mnie w sobie, oszukał i się rozpłynął. Moja historia związku z mitomanem"

"Rozkochał mnie w sobie, oszukał i się rozpłynął. Moja historia związku z mitomanem"

canva.com

"Myślałam, że takie historie przytrafiają się tylko w filmach. I to takich ze scenariuszami z kosmosu. Wciągających, ale nieprawdopodobnych. Nie jestem wcale super ufna. A raczej nie byłam, bo po wydarzeniach ostatnich miesięcy mój poziom zaufania do ludzi zmalał jeszcze bardziej. Poznałam go przez internet. Wcześniejsi partnerzy traktowali mnie źle, a on był dla mnie bardzo dobry i czuły. To wystarczyło, żeby mnie w sobie rozkochał. A później? Zwyczajnie mnie okradł, a słuch po nim zaginął. Choć to nie był koniec tej historii!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nigdy nie znałam takiego mężczyzny

Z idealnym życiem, doskonałą aparycją, tyloma pasjami i pozytywnymi historiami. O co bym nie zapytała, on miał na ten temat jakąś swoją opowiastkę.

Moje koleżanki mówiły, że to musi być bajkopisarz, bo to wręcz niemożliwe, żeby już tyle w życiu widział i przeszedł. Ale on miał zdjęcia, którymi mógł to wszytko udokumentować.

Obiecywał mi, że mnie też zabierze w podróż, ale dużo pracował i jakoś nie było na to czasu.

Ale ja i tak wierzyłam i czekałam na dzień, kiedy gdzieś razem wyjedziemy.

Mieszkał za granicą, nie bywaliśmy więc ze sobą zbyt często. Przylatywał do mnie średnio raz na dwa tygodnie.

Spędzaliśmy wtedy super czas.

Raz poszliśmy do mega drogiej restauracji

Nigdy  bym tam sama nie poszła, bo za dwudaniowy obiad z deserem dla naszej dwójki  musiałabym zapłacić ponad połowę mojej wypłaty. Skąd wiem? On akurat nie zabrał kart gdy leciał do Polski. Ale obiecał, że wszystko mi odda i faktycznie tak było. Przelał mi pieniądze zaraz gdy wrócił do siebie.

Takie sytuacje zdarzały się jeszcze kilka razy, ale to zawsze był drobne kwoty.

Raz powiedział na przykład, że nie przyleci, bo nie ma na bilet. Zainwestował pieniądze w nowy biznes, a jego wspólnik nie przelał mu jeszcze jego należności. Pomyślałam, że ten raz mogę mu kupić bilet sama.

Zrobiłam to, a on zaproponował zwrot, ale ja nie chciałam, żeby płacił wciąż sam. Więc zasponsorowałam mu bilet.

Później już tylko pytał: "Maleńka, a bilet mi kupisz"? A ja kupowałam, a on już nie proponował zwrotu.

Ale nie miałam z tym problemu, bo za wszystko inne zawsze płacił on.

samolot canva.com

Zyskał moje zaufanie

Kilka razy pożyczał pieniądze i je oddawał, więc byłam pewna, że będzie tak robił zawsze. Tym razem jednak poprosił mnie o dużo wyższą pożyczkę. Całe moje oszczędności. Mówił, że ma problemy z bankiem, a musi akurat tego dnia mieć dużą gotówkę na kolejne inwestycje.

Obiecał, że "odda jutro". Znów uwierzyłam. Dałam mu te pieniądze, ale jutro już nie nadeszło.

Dla jednych to niewielka kwota, ale dla mnie 10 tysięcy to sporo. To były oszczędności na czarną godzinę. Załamałam się. Ale postanowiłam, że odzyskam te pieniądze.

Mój były partner jeszcze o tym nie wie, ale ja dowiedziałam się, gdzie można go teraz znaleźć. W internecie nic nie ginie i warto o tym pamiętać. Także to jeszcze nie koniec tej historii, która moim zdaniem skończy się jednak pozytywnie.

A ja dostałam nauczkę. Zanim teraz komuś zaufam, dokładni go "prześwietlę". O ile w ogóle uda mi się jeszcze zaufać.

Ada

Caroline Derpieński na Florydzie — miała pokazać milionera, a pokazała zaplecze... Czy ten związek to ściema? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/carolinederpienski
Reklama
Reklama