"Bardzo się ucieszyłam, kiedy Kasia zaczęła dołączać do mnie na spacerach z psami. To moja sąsiadka, więc mogłyśmy razem pić kawkę i plotkować. Brakowało mi babskiego towarzystwa na naszej wsi. Okazało się jednak, że to podstępna kobieta! Tak naprawdę miała w tych spotkaniach ukryty cel".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Dobrze dogadywałam się z sąsiadką
Kiedy przeprowadziliśmy się na wieś, stałam się bardzo samotna. Wszystkie moje koleżanki zostały w mieście, a ja miałam niewiele okazji do tego, żeby się z nimi spotykać. Każdy ma swoje życie, wiadomo. To dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy podczas jednego ze spacerów z moim psem, dołączyła do mnie Kaśka. To moja sąsiadka, mieszkamy dom w dom. Szybko okazało się, że nadajemy na tych samych falach i zaczęłyśmy się spotykać codziennie. Już nie tylko na spacerach, ale też u mnie w domu. Najpierw piłyśmy kawę, w końcu przerodziło się to też w wieczorne picie winka.
Miała w tym ukryty cel
Cieszyłam się, że zyskałam nową przyjaciółkę, jednak życie szybko ją zweryfikowało. Okazało się, że Kaśka jest bardzo samotna, bo jej męża w ogóle nie ma w domu. On ciągle pracuje, więc nie ma czasu na to, żeby spędzać z nią czas. Najgorsze jest to, że ona chciała zbudować swoje szczęście na moim nieszczęściu!
W oko wpadł jej mój mąż i obmyśliła misterny plan. Najpierw chciała się zbliżyć do mnie, żeby wpełznąć niczym wąż do naszego domu, a później mnie upijała i wieczory spędzała z moim mężem, bo ja szłam spać. Na szczęście w porę się zorientowałam co się dzieje, bo Marcin zaczął coraz więcej o niej opowiadać. Był nią zachwycony, zupełnie jakby chodził z nią na randki.
Jak można być tak bezczelnym?
Od razu, kiedy się domyśliłam, co ta okropna kobieta sobie wymyśliła, postanowiłam zerwać z nią wszelkie kontakty. Nie tłumaczyłam się jej. Po prostu powiedziałam, że ma więcej do nas nie przychodzić, bo mamy inne rzeczy do roboty, niż spotykanie się z podstępnymi sąsiadkami.
Kaśka była w szoku i nawet się popłakała. Ale z niej aktorka! Myślała pewnie, że ja głupia niczego się nie domyślę, a ona będzie mogła realizować swój plan, aż w końcu ja zostanę z niczym. Moje niedoczekanie!
Zawiedziona Sąsiadka