Benjamin Lloyd to artysta, który potrafi pomalować wszystko, ściany, zwierzęta, a nawet małe dzieci. Te ostatnie tatuuje zmywalnym i bezpiecznym dla skóry dziecka tuszem, który schodzi po krótkim czasie. Jednak kiedy tylko maluchy otrzymają swój tatuaż, to od razu są szczęśliwe i bardziej pewne siebie. Właśnie dlatego mężczyzna chętnie odwiedza szpitale dziecięce i zakłady opieki dla osób opóźnionych w rozwoju. Zobacz w naszej galerii jego piękne projekty.
Tatuuje dzieci i jest z tego dumny
Amerykanin do pewnego momentu był artystą, jakich w Stanach jest wielu. Na co dzień wykonywał piękne obrazy, malował ściany, a nawet zwierzęta, w tym konie! Jednak sławę na cały świat, kiedy po raz pierwszy pokazał w swoich mediach społecznościowych wytatuowane przez siebie dziecko.
Oczywiście tusz, którego używa jest w pełni bezpieczny dla maluchów i co najważniejsze zmywalny, dzięki czemu tatuaż nie zostanie na zawsze. Mimo że nie używa igły charakterystycznej dla trwałych tatuaży, to jego malunki są piękne i bardzo realistyczne, przez co trudno odróżnić je na zdjęciu od prawdziwej dziary!
Benjamin Lloyd o swojej pasji
Mężczyzna chce w ten sposób pomóc najsłabszym, by choć na chwilę na ich twarzach zagościł uśmiech. Z racji, że swoją pracę wykonuje za darmo, to zbiera fundusze na tusze i sprzęt. Jak sam powiedział w mediom, cytowanym przez portal Jasnastrona.pl:
Wykonuję rysunki na ciele aerografem i są one tymczasowe. Wszystkie wytatuowane dzieci były bardzo szczęśliwe i pewne siebie.
Tusz można zmyć pod wodą, co stało się swego rodzaju wadą, gdyż wytatuowane dzieci nie chcą się przez to myć:
Jedynym minusem jest to, że wytatuowane dzieci nie chcą potem brać prysznica
Jak sam wyznał, wykonanie jednego tatuażu za pomocą aerografu zajmuje mu 9 minut, a jego najmłodszą "klientką" była 6-latka. Co o tym sądzisz? W galerii znajdziesz więcej zdjęć wytatuowanych dzieci!