Książę Harry i brytyjska rodzina królewska: to skomplikowane. Tak skomplikowane, że do końca nie było wiadomo, czy młodszy syn króla Karola III w ogóle weźmie udział w koronacji ojca. Mieszkający w USA Harry w końcu pojawił się na londyńskiej uroczystości, ale na zdjęciach nie wyglądał na specjalnie zachwyconego. Uśmiech na twarzy księcia pojawił się dopiero w drodze na lotnisko Heathrow.
Książę Harry odciął się od rodziny
Książę Harry w 2020 roku zrezygnował z pełnienia oficjalnych funkcji w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Rok później utracił między innymi swoje rangi wojskowe. Decyzja o wycofaniu się z życia brytyjskiej monarchii, podjęta przez Harry'ego i Meghan, spowodowała burzę. Relacje między księciem a jego rodziną pogorszyły kolejne kroki tej zbuntowanej pary: autobiografia księcia i film dokumentalny z Harrym i Meghan w rolach głównych.
Książę Harry, choć nie było to wcale oczywiste, pojawił się jednak na koronacji Karola III. Do Londynu przyleciał sam – Meghan została w Stanach Zjednoczonych, oficjalnie tłumacząc się przypadającymi na dzień koronacji urodzinami ich syna Archiego.
Koronacja Karola III: Harry był, ale się nie cieszył
Na zdjęciach z ceremonii na próżno szukać na twarzy Harry'ego uśmiechu. Ukryty w trzecim rzędzie, między kuzynostwem, książę nie wyglądał na zachwyconego, że musi uczestniczyć w koronacji ojca.
Tuż po koronacji, jeszcze przed wystąpieniem nowo koronowanego władcy na balkonie Pałacu Buckingham, książę Harry po angielsku opuścił świętujący Londyn i odjechał na lotnisko Heathrow, skąd poleciał prosto do kalifornijskiego domu. Na zdjęciach widać, że na jego twarzy w końcu zagościł uśmiech. Uff!