Misz-masz - Strona 5
"Ja swoje imię lubię. Jest ładne i dobrze brzmi, niestety inni mają z nim problem. Może nie wszyscy, ale co się w życiu nasłuchałam, to moje. Nie rozumiem kompletnie ludzi, przecież to nie ja sobie je nadałam, tylko moi rodzice. Zresztą, kiedy byłam nastolatką, to im to wypomniałam z płaczem, bo miałam już dość szydzenia ludzi. Zastanawiam się nawet nad jego zmianą, no ale przecież nie chcę robić tego dla innych".
Śr. 27 marca
"Zdecydowałam się napisać ten list, bo mam wątpliwości co do intencji mojego męża. Może któraś z czytelniczek miała podobną sytuację. A może jakiś czytelnik tak miał. Z Jarkiem jesteśmy małżeństwem 9 lat i już od dłuższego czasu nasz związek, że tak powiem, nie należy do najgorętszych. Ale od niedawna Jarek zaczął się w stosunku do mnie inaczej zachowywać. Podrywa mnie, na każdym kroku adoruje. Najpierw się z tego śmiałam, potem ucieszyłam, ale teraz zastanawiam się, czy to aby nie jest oznaką tego, że mój mąż ma coś na sumieniu".
Śr. 27 marca
"Każdy mój dzień wygląda tak samo. 5-6 godzin snu z przerwami, bo młodszy syn się budzi. O 6:40 pobudka, szybka kawa na pusty żołądek. Potem szykuję dzieciom śniadanie, ubranie i prowiant do szkoły. Karmię, czeszę, ubieram, odprowadzam. Po drodze robię zakupy. Wpadam do domu zziajana, rozpakowuję zakupy, dojadam po dzieciach, włączając już komputer do pracy. W międzyczasie wstawiam pralkę i zmywarkę. Wtedy wstaje mąż, daje mi całusa i robi sobie śniadanie. Zajmuje łazienkę, po godzinie wychodzi i idzie do zakładu. Wpada druga kawa. Nawet nie wiem, kiedy robi się godzina 15-16 i trzeba iść po dzieci".
Śr. 27 marca
"U nas zawsze to tak działało. Jak czegoś nie zrobiłem, miałem na coś bana. Zapomniałem odebrać tort urodzinowy dla teściowej? Nie mogłem przez weekend grać na konsoli. Nie wyniosłem śmieci? Nie było weekendowego, wspólnego seansu. Denerwowało mnie to i postanowiłem, że skoro ona mnie tak traktuje, to i ja dam jej na coś bana. Czekałem tylko na okazję. No ale raz przyszedłem z pracy i nie było obiadu, a ona leżała sobie z termoforem na brzuchu. Pomyślałem, że to ten moment, że mogę się odgryźć! I dałem jej bana na cimcirimci, ale nie na weekend, ale na cały miesiąc! Nie myślałem jednak, że tak to się skończy".
Śr. 27 marca