"Kumple ciągle mi mówią, że mam świetne kobiety obok siebie i jak ja to robię. Ale nie zdają sobie, że prawie każda to straszna księżniczka. Cóż z tego, że piękności jak z wybiegów miss, jak one mają wysokie oczekiwania i chcą, żeby je wszędzie wozić, kupować kwiaty, prezenty. Ale to nie działa w drugą stronę. Coraz częściej myślę o tym, że zostanę starym kawalerem, bo za każdym razem, gdy poznaję jakąś fajną dziewczynę, to znowuż z kompleksami, a ja mam już 32 lata i zwyczajnie mi się nie chce już przekonywać kogoś do tego, że jest wiele wart. Skoro ktoś chce być w związku, to powinien znać swoją wartość."
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: historie@styl.fm. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Wszyscy mi zazdroszczą
Ale tak naprawdę nie ma czego. Piękne kobiety, które w swoim życiu spotkałem, zwyczajnie nie miały tego czegoś. Cudne oczy, długie nogi, aparycja, doskonały gust. Ale ja im jestem starszy, to szukam czegoś więcej - wrażliwości. Na co dzień pracuję na wysokim stanowisku i nie ukrywam, że kobieta powinna przy mnie błyszczeć, bo często chodzę na kolacje służbowe, wyjeżdżam na delegacje. Ale też poza pracą, to chciałbym, aby miała to coś. Abym patrzył na nią i wiedział, że ubierze dres, zmyje makijaż i wieczorem oglądnie ze mną ulubiony horror.
Koledzy podziwiają moje partnerki, ale nie wiedzą, że wcale nie jest to takie proste, aby z nimi wytrzymać. Dlatego często zwyczajnie decyduje się na relację bez zobowiązań. Bo nie chcę mieć partnerki, która nie odpowiada moim standardom. Ale każdy na tym korzysta, ja mam piękną kobietę u boku, a one... Mają szansę poznać wielki świat drogich restauracji!
Chyba wolę być sam
Ale po trzydziestce coś się we mnie zmieniło, może nawet pękło. Czuję, że chciałabym mieć kobietę, która ujmie mnie wrażliwością, która będzie przyszłą żoną i matką dzieci.
Ale nie wiem, czy to jest możliwe, bo może mam pecha i wciąż trafiam na młodsze panie, które chcą tylko jednego. Mojego portfela. Dlatego coraz częściej myślę, że lepiej będzie jeśli będę sam. Przynajmniej nie będę już więcej spełniał czyichś oczekiwań.
Kiedyś myślałem, że uroda to wszystko, ale gdy przychodzi wieczorem samotność, to coraz częściej chciałoby się zwyczajnie do kogoś przytulić. Czy jest wśród was kobieta, która chciałaby też tak mieć? A oprócz tego pieniądze, wakacje, samochody? Liczy się serce i piszę to, aby każdy zaczął wartościować, co tak naprawdę jest ważne w życiu.
Paweł
Przeczytaj także
"Jest mi przykro, bo siostra wybrała na chrzestną dla dziecka zamożną kuzynkę zamiast mnie"
"Czuję, że mój termin ważności upłynął. Nie wiem, czy jeszcze znajdę męża i założę rodzinę"
"Rodzice proszą mnie o wsparcie finansowe. Nie mam jeszcze pracy. Mam dopiero 30 lat"