"Ja i moja żona Maria byliśmy w związku małżeńskim przez 25 lat. Tak naprawdę niczego mi za bardzo nie brakowało, bo Maria prała, gotowała i sprzątała, i taką była kobietą do tańca i do różańca. A jednak coś mi w życiu odwaliło, że zakochałem się w dużo młodszej i zostawiłem dla niej swoją żonę. A teraz zostałem z niczym".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: historie@styl.fm. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Zostawiłem swoją żonę dla młodszej kobiety
Ja i Maria byliśmy dobrym małżeństwem. Okej, nie było w naszym związku fajerwerków, ale też chyba nie o to chodzi, żeby ciągle w życiu były. Najważniejsze było to, że się rozumieliśmy i tolerowaliśmy. Ja jednak tego nie doceniłem.
U mnie w pracy (a sprawuję stanowisko kierownicze), była taka Maja - 25 lat, długie nogi aż do słońca i lśniące włosy. Jak ją zobaczyłem, aż mi serce zaczęło bić szybciej. Każda rozmowa sprawiała, że było mi coraz bardziej gorąco i nie ukrywam, kilka razy z nią flirtowałem.
Wydawała się chętna, więc doszło i do tego, że zdradziłem żonę raz, potem drugi raz, trzeci, a w końcu myślałem tylko o niej. Myślałem tylko o Mai. Szybko dostała awans w pracy i z pracownika biurowego stała się członkinią działu marketingowego, a potem szefem tego działu. Robi zawrotną karierę - poprzez łóżko. Z dnia na dzień stawała się coraz ważniejsza w firmie i w moim życiu.
W końcu dałem się jej namówić i wziąłem rozwód z żoną Marią, której oddałem połowę majątku i szybko wziąłem ślub z Mają. Pamiętam, że na zakończenie sprawy sądowej z Marią powiedziała mi tylko, że będę tego żałował, bo nie myślę głową, tylko wiadomo czym. Ja jednak jej wtedy nie słuchałem.
Maja wszystko mi zabrała
Początkowo dobrze mi się z nią żyło i tak się dałem urobić, że bardzo szybko jej uległem, i wszystko na nią przepisałem. No i wtedy się zaczęło. Nagle moja nowa żona po kilku latach związku stwierdziła, że już mnie nie kocha i tego nie czuje.
Nie mogłem w to uwierzyć. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego tak postąpiła. Potem, żona złożyła pozew o rozwód i tak to wszystko przedstawiła, że zostałem z niczym. Zabrała mi wszystko. Wylądowałem na bruku.
Wtedy, nagle przypomniałem sobie słowa mojej pierwszej żony, która powiedziała, że powinienem myśleć głową. A ja dałem się nabrać na ładną buzię, długie nogi i ekstra ciało. No i mam, co mam.
Eryk
Przeczytaj także
"Mój syn nigdy nie dzwoni na Dzień Matki. Mam wrażenie, że robi to celowo. Nie tak go wychowałam"
"Kuzynka wprasza się do nowego, ale małego domu. Nie chcę jej zapraszać, bo ona mieszka w luksusach"
"Moja mama nie chce spędzać czasu z wnukami. Przecież to jej obowiązek, by być blisko"