Na pewno choć raz rzucił wam się w oczy program "Zdrady", w którym poruszany jest bardzo poważny temat niewierności w związkach. Wiele osób zastanawia się czy historie pokazywane na ekranie są prawdziwe i czy osoby zdradzające faktycznie są łapane na gorącym uczynku. Znamy odpowiedź!
Program "Zdrady" fikcja czy prawda?
"Zdrady" to jeden z tych programów, który wywołuje wielkie emocje i mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka, że detektywi faktycznie przyłapują ludzi w momencie uniesienia. Niestety wszystko wskazuje na to, że ten kontrowersyjny program jest paradokumentem, który wygląda bardzo realistycznie.
Reżyserem tego serialu jest Okił Khamidov, który stoi za sukcesem "Świata według Kiepskich" czy "Pamiętników z wakacji". W programie "Zdrady" bohaterami nie są prawdziwe osoby, a aktorzy, którzy wybierani są na castingach.
Aktorzy i tak śmiałe sceny?!
Jak to możliwe, że ludzie, którzy są aktorami, pozwalają na to, aby nagrywać ich bez ubrań? Otóż osoby występujące na planie mają na sobie cielistą bieliznę, która po rozmyciu w programie do obróbki filmów wygląda tak jakby faktycznie występujące osoby były w negliżu.
Program "Zdrady" - a co z detektywem Petrowem?
Wart także wspomnieć, że osoby, które grają kochanków, mogą poprosić o to, aby nie zostały wymienione w napisach końcowych, co jest dość sporym udogodnieniem w momencie gdy ktoś chce tylko wystąpić epizodycznie w serialu, ale nie chce, aby ktokolwiek z grona bliskich znajomych wiedział o tym.
Kolejnym rozczarowaniem na pewno jest to, że Damian Petrow nie jest detektywem a aktorem. Damian Rabstajn, bo tak się nazywa, przez wiele lat trenował MMA i nawet odniósł wiele sukcesów, ale nigdy nie był detektywem. Czujecie się oszukani?
Przeczytaj także
Dagmara Kaźmierska wystąpiła w "Pamiętnikach z wakacji". Jak wypadła? [zdjęcia i wideo]
Elżbieta Romanowska o szczegółach programu "Nasz nowy dom": "Tutaj sobie troszeczkę nawzajem przeszkadzamy"
Znany pogodynek zaskoczył prognozą. Tego już chyba nie miało być na wizji! [wideo]