Sobota na łódzkim Fashion Week była od zawsze dniem najgłośniejszych premier i najgorętszych afterparty. Tak też było w tym roku. Na największe polskie święto modowe ze stolicy przenieśli się redaktorzy mody, czołowi polscy styliści oraz celebryci. Na wybiegu rządziły pastelowe zwiewne sukienki, rock’n’rollowe frędzle oraz hit sezonu – cekiny. W męskiej kolekcji Moniki Ptaszek mile zaskoczyła nas angielska kratka oraz nawiązanie do nieśmiertelnego stylu hooligan’s. Prosty, użytkowy casual z charakterystyczną brytyjską elegancją (stroje świetnie się nadają do damskiej garderoby).
Nowatorstwem pocieszył publiczność Łukasz Jemioł, który nie poszedł na skróty, hołdując trendom, lecz zaproponował całkowicie odmienne, nowe i niezwykle świeże spojrzenie na wiosennno-letnią modę 2012. Dzikie pomarańcze, spalone czerwienie, ostre szwy w połączeniu z drogim kaszmirem i lekkie nawiązanie do vintage dawały fenomenalny efekt.
Powodzeniem zakończył się także pokaz Agnieszki Maciejak. Projektantka postawiła na eksperyment kolorystyczny, zrywając z charakterystyczną dla niej czernią. Kolekcja była etiudem ciężkich tkanin i delikatnych dzianin, które razem dawały gustowną i bardzo kobiecą kompozycję.
|
|
|
Nowością tego sezonu jest kolekcja duetu Paprocki&Brzozowski, którzy w poszukiwaniu nowych rozwiązan postawili na nietypowy i bardzo wyraźny kolor. Zestawienie klasycznej czerni, beżu i przyblakłej szarości wyglądały jak zawsze spektakularnie. Z kolei kwieciste printy to zdecydowanie przesada. Błyszczące wzory wyglądały czasami po prostu tanio.
Eustachy Bielecki