Początek września już za nami i nauczyciele zdążyli się przekonać, że niektóre dzieci po wakacjach i zdalnej nauce nie umieją się zachować. Agnieszka z Katowice przeżyła szok, jak uczniowie w szkole podstawowej, w której uczy, się zachowują. Kobieta jest przerażona i nie ma ochoty w ogóle wracać do pracy...
"Co się stało z tymi dziećmi?!" - pisze zrozpaczona 40-latka
Agnieszka doświadczyła bardzo dziwnego zachowania ze strony uczniów i podzieliła się z nami spostrzeżeniami na temat tego, co stało się z dziećmi po wakacjach.
Mam wrażenie, że niestety wina leży po stronie rodziców. Dzieci wprost mówią mi na przykład, że czegoś nie zrobią, bo nie muszą. Gdy poprosiłam jedną dziewczynkę, aby poszła zmoczyć gąbkę, ona mi odparła, że to jest moje zadanie, a nie jej. Wyobrażacie sobie takie odzywki kiedyś?
"Krzyki, piski i bluźnierstwa!"
Agnieszka jest w szoku, że dzieci się tak zachowują. Dostrzega jednak, że to, co robią, nie wzięło się znikąd. Jest przekonana, że w taki sposób maluchy są traktowane w domu i potem przenoszą to do szkoły.
Na przerwach słyszałam jakieś dziwne teksty w kierunku młodszych dzieci, a jeden z chłopaków powiedział do drugiego o mnie: "Ty weź ją p****l i nie rób tej pracy domowej. Co, zmusi Cię? Powiesz starym, że nie rozumiesz i tyle. Spróbuję sobie sama poradzić, ale jak tak dalej pójdzie, to zgłaszam sprawę dyrektorowi. Mam dość po trzech dniach z nimi, a co będzie później?!
Przeczytaj także
"Moja synowa ubiera się nieładnie. Aż mi głupio przed koleżankami. Jak na nią wpłynąć?"
"Rodzina twierdzi, że zarabiam za dużo. Mnie nie wystarcza na życie"
"Ktoś zostawił to zdjęcie na grobie męża. Teraz prawda wyszła na jaw, a ja już więcej tam nie pójdę"