Modne nadal suknie Princessa cieszą się tak dużą popularnością ze względu na dwa czynniki. Po pierwsze, często wybierają go romantyczki, bo taki krój przypomina ten, który nosiły księżniczki z bajek (co tłumaczy nazewnictwo). Drugim aspektem przemawiającym na korzyść takiego rozwiązania jest zaś sam fason, który ukrywa wałeczki tłuszczu na brzuchu i zbyt wydatne biodra, a do tego świetnie eksponuje dekolt i biust.
Wybierając taką suknię ślubną nie warto jednak podążać jedynie za modą, a bardziej krytycznie spojrzeć na pewne mankamenty, które w takim kroju zostaną jeszcze bardziej podkreślone. Gorset owszem, wyszczupla talię, ale jeśli pani o bardziej obfitych kształtach ściśle się w nim tak, że osiągnie wymarzony obwód w pasie efektem ubocznym może być to, że cała reszta dosłownie „wypłynie” górą, tworząc fałdki.
Gorset to także zła opcja dla kobiet z małym biustem. Taki krój sprawia bowiem, że niedopasowanie sukni może spowodować, że pod wpływem ruchu będzie ona zsuwać się z piersi!
Niezbyt dobrze będą w nim wyglądać także panie o szerokich ramionach. Ich odważne wyeksponowanie będzie jedynie przykuwało uwagę do dysproporcji.