Tancerka chciała pokazać fanom swoją nową zajawkę. Niestety balansowanie na desce umieszczonej na gumowym wałku okazało się bardzo zdradliwe. Edyta Herbuś zaliczyła imponującą "glebę" kręcąc filmik na Instagram. Upadkiem pochwaliła się na swoim profilu — musiało boleć!
Tancerka chciała zaprezentować trickboard
Wakacje i ograniczona możliwość spędzania wolnego czasu przez koronawirusa, to świetne okoliczności do próbowania nowych rzeczy. Prawdopodobnie do identycznych wniosków doszła ostatnio Edyta Herbuś. Tancerka postanowiła wypróbować nowy dla niej rodzaj aktywności o enigmatycznej nazwie trickboard.
Trickboard, nazywany też balance boardem, to dość proste urządzenie. Składa się z prostej lub wygiętej deski i twardego, gumowego wałka. Cała zabawa polega na utrzymaniu równowagi, stojąc na desce, a na kolejnym stopniu wtajemniczenia na wykonywaniu tricków. Z własnego doświadczenia wiemy, że to nie takie proste, na jakie wygląda w teorii.
Edyta Herbuś zaliczyła upadek
Ostatnio taką formą aktywności zainteresowała się Edyta Herbuś. Gwiazda zaopatrzyła się w rzeczoną deskę, czym pochwaliła się na swoim profilu. Po jednym dniu prób chciała zaprezentować trickboard swoim fanom na Instagramie. Niestety nie wszystko poszło po jej myśli. Po kilku imponujących sekundach gwiazda straciła równowagę i niemal z wyskoku upadła na podłogę. Sama skwitowała to wiele mówiącymi słowami:
Orzeł wylądował
Może tancerka nie jest jeszcze mistrzynią sztuczek na desce, ale na pewno nie można odmówić jej klasy w czasie lotu ku ziemi. Cały "wypadek" obróciła w żart. Trochę się poobijała, ale na szczęście nic poważnego się nie stało.
Przeczytaj także
Edyta Herbuś rozmyśla o ślubie. Czy po 6 latach powie TAK Piotrowi Bukowieckiemu?
Edyta Herbuś wygina śmiało ciało w mikroskopijnym bikini. "Gorąco się zrobiło", pisze obserwujący
42-letnia Edyta Herbuś w bikini. "Już nie te lata" - ktoś komentuje. Odpowiedziała!