"Krzysiek wyjechał do pracy na chwilę i nie było go 10 lat. Dziwi się, że znalazłam sobie kogoś"

"Krzysiek wyjechał do pracy na chwilę i nie było go 10 lat. Dziwi się, że znalazłam sobie kogoś"

"Krzysiek wyjechał do pracy na chwilę i nie było go 10 lat. Dziwi się, że znalazłam sobie kogoś"

Canva.com

"Mój mąż Krzysiek zawsze kochał pieniądze. Gdy byliśmy rok po ślubie, wyjechał na 3 miesiące do pracy do Holandii. Dziś mija 10 lat odkąd nie ma go w Polsce. Przyjeżdża dwa razy w roku, bo tak się opłaca. Nigdy nie dorobiliśmy się dzieci, bo nie było na to czasu. Nie chciałam czekać, więc znalazłam sobie nowego faceta. Krzysiek ma do mnie żal, ale uważam, że to jego wina i nie mam sobie nic do zarzucenia."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój mąż Krzysiek zawsze kochał pieniądze

Gdy byliśmy rok po ślubie, zdecydował, że wyjedzie do pracy do Holandii na trzy miesiące. Była to dla nas obietnica lepszego życia, szansa na spełnienie marzeń o własnym domu, stabilizacji finansowej. Żegnaliśmy się na dworcu z łzami w oczach, trzymając się za ręce, wierząc, że czas szybko minie.

Czas jednak płynął, a Krzysiek zostawał coraz dłużej. Trzy miesiące przedłużyły się do pół roku, a potem do roku. Przyjeżdżał do domu dwa razy w roku, na święta i w wakacje. Każdy powrót był pełen emocji, ale i coraz większego dystansu. Nie dorobiliśmy się dzieci, bo nie było na to czasu. Każde jego odwiedziny były coraz krótsze, a rozmowy coraz bardziej powierzchowne.

Płacząca kobieta Canva

Czułam, że tracę swoje marzenia i czas

Byłam samotna, zmęczona czekaniem i niepewnością. Krzysiek wciąż obiecywał, że wróci na stałe, ale nigdy się to nie zdarzyło. W końcu, po wielu bezsennych nocach i długich rozmowach z samą sobą, zdecydowałam, że muszę iść naprzód.

Poznałam Michała, kiedyś przypadkiem na spotkaniu z przyjaciółmi. Był ciepły, troskliwy i obecny. Zaczął wypełniać pustkę, którą pozostawił Krzysiek. Zaczęliśmy się spotykać, a nasza relacja rozwinęła się w coś poważnego. Po roku bycia razem, Michał zaproponował, żebyśmy zamieszkali razem. To była trudna decyzja, ale czułam, że to krok w dobrym kierunku.

Kiedy Krzysiek przyjechał na święta, musiałam mu powiedzieć prawdę. Był w szoku, nie mógł uwierzyć, że znalazłam kogoś innego. Miał do mnie żal, ale ja nie miałam sobie nic do zarzucenia. Przez dziesięć lat byłam lojalna i czekałam, ale życie toczy się dalej. Krzysiek musiał zrozumieć, że to jego decyzje nas do tego doprowadziły.

Dziś, z Michałem i jego dziećmi z poprzedniego związku, tworzymy nową rodzinę. Codziennie uczę się, jak być macochą, partnerką, jak budować coś trwałego na nowo. Czasem myślę o Krzyśku, o tym, co mogliśmy mieć, ale nie żałuję swojej decyzji. Jestem szczęśliwa, a to jest najważniejsze.

Ela

Mama Agnieszki Włodarczyk zaskoczona urodzinową niespodzianką! Młodszy o 3 dekady mąż się wykazał. Zobacz galerię!
Źródło: facebook.com/anna.stasiukiewicz.1
Reklama
Reklama