"Syn partnerki niczego nie docenia. Jakby wszystko mu się należało. Nigdy nie dziękuje"

"Syn partnerki niczego nie docenia. Jakby wszystko mu się należało. Nigdy nie dziękuje"

"Syn partnerki niczego nie docenia. Jakby wszystko mu się należało. Nigdy nie dziękuje"

canva.com

"Nigdy nie przepadałem za dziećmi, ale poznałem kobietę, która ma syna i zakochałem się w niej. Nie pozostało mi nic innego, jak go zaakceptować i postarać się z nim zaprzyjaźnić, jednak to wcale nie jest takie proste. Dzieciak niby wygadany, całkiem przyjemnie się z nim spędza czas, ale ma problem z wdzięcznością. W zasadzie nigdy jej nie okazuje i to mocno mnie do niego zniechęca, bo ja często się dla niego poświęcam".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nie lubię dzieci

Ja tak naprawdę nie lubię dzieci. Od zawsze tak było. Nigdy tego nie ukrywałem. Nie planowałem mieć swoich maluchów, ani partnerki z dzieckiem czy z dziećmi. Jednak poznałem kobietę, w której się zakochałem, a od początku wiedziałem, że ma syna.

Wychowuje go sama praktycznie od początku. Ten chłopiec nie ma żadnych męskich wzorców. Chciałem się z nim zaprzyjaźnić. I chyba mi się to udało. W zasadzie jestem zaskoczony, bo ja naprawdę tego chłopca polubiłem.

Jestem dla niego skory do poświęceń i z wielu rzeczy dla niego rezygnuję. Typowo dla niego, nie dla mojej partnerki. To chyba coś znaczy. Ale mam z nim pewien problem.

On niczego nie docenia

Syn mojej partnerki niczego nie docenia. Chodzi tutaj o taką zwyczajną wdzięczność, bez wydziwiania.

Ja chyba nigdy nie usłyszałem od niego "dziękuję". Nawet gdy dostawał ode mnie drobne upominki. On zachowuje się tak, jakby wszystko mu się należało.

Pewnego razu byłem umówiony z kolegami, z którymi dawno już się nie widziałem, ale moja partnerka miała jechać w delegację. On za to nie może jeszcze zostać sam na całą noc, ma dopiero 12 lat i balibyśmy się go tak zostawić.

Od razu zaproponowałem, że zrezygnuję ze swojego wyjścia. A on powiedział tylko: "OK".

nastolatek w szarej bluzie canva.com

To nie jedyna taka sytuacja

To nie jedyna taka sytuacja. Ostatnio syn partnerki narzekał, że jego komputer gorzej działa. Miał mu ktoś naprawić za 100 zł, ale ja stwierdziłem, że zapytam informatyka w pracy, może pomoże za darmo no i tak było.

Młody nie wydał stówki z kieszonkowego, a ja oczywiście nie chciałem od niego nic. Za to on tylko włączył komputer i przyszedł z pretensjami, że zostały przywrócone ustawienia fabryczne. A tłumaczyłem, że formatowanie tak działa.

"Dziękuję" nie było. Tylko te pretensje.

Mam wrażenie, że co bym dla niego nie zrobił, to i tak będzie za mało. I to nie tak, że to przez ten nastoletni wiek. Znam tego chłopca od lat i on zawsze taki był. Nie wiem, czy jestem w stanie zmienić jego podejście do nas i do życia.

Jacek

Krzysztof Rutkowski zabrał syna na imprezę nie dla dzieci. Nie chciano go wpuścić, więc powstało zamieszanie
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama