"Regularnie ginęły mi pieniądze. Historia złodziejaszka mnie rozczuliła"

"Regularnie ginęły mi pieniądze. Historia złodziejaszka mnie rozczuliła"

"Regularnie ginęły mi pieniądze. Historia złodziejaszka mnie rozczuliła"

canva.com

"Jestem mistrzem oszczędzania. Ale to dzięki temu, że zawsze mam dokładnie rozpisany cały budżet. Rozdzielam wszystko do różnych kopert, przeznaczając na różnego rodzaju koszty stałe i zmienne. Po każdych zakupach spisuję wszystko w swoim budżetowniku. Wiem, gdzie i ile wydałam i ile pieniędzy powinno mi zostać. No i zawsze tak było. Ale od pewnego czasu cyferki przestały mi się zgadzać. Raz mogłam się pomylić, ale drugi, trzeci i czwarty, a później jeszcze kolejny? Coś było nie tak! Ktoś ewidentnie podbierał mi pieniądze i choć miałam swoje podejrzenia odnośnie tej osoby, nie chciałam o tym głośno mówić i rzucać oskarżeń. Postanowiłam to sprawdzić".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Jestem bardzo uporządkowana

I to nie tylko w kwestii finansów, ale to akurat mój konik. Niektórzy ludzie zgłaszają się do mnie, żebym pomogła im wyjść z długów. A ja potrafię tak rozplanować ich miesięczny budżet, żeby na wszystko im wystarczało i jeszcze udało się odłożyć, choć w wielu przypadkach co miesiąc brakowało pieniędzy.

O swoje finanse też dbam. Wszyscy w naszym domu mają swoje budżetowniki i każdy odkłada pieniądze na różne wyzwania. Starszy syn ma marzenia typu konsola czy markowe buty, młodszy za to wrzuca każdy grosik na klocki i lego i słodycze.

Mąż zbiera na nowe auto i tatuaż, a ja na podróże dla całej rodziny. Nie potrzebuję szczególnych nagród. Dla mnie samo oszczędzanie jest przyjemnością.

Zawsze wiedziałam ile mam pieniędzy

Na koncie zostawiam za każdym razem tę samą kwotę na stałe opłaty, plus przelewam część na oszczędnościowe na tak zwaną czarną godzinę.

Resztę pieniędzy dzielę w koperty i wkładam odpowiednią sumę na jedzenie, paliwo, zwierzęta i kilka innych opcji.

Po każdych zakupach, gdy  posiłkuję się którąś kopertą, zapisuję, w jakim sklepie i ile wydałam. Dzięki temu wiem, ile mi jeszcze na dany miesiąc zostało.

To się zawsze super sprawdzało. Aż to czasu, gdy ktoś zaczął mi podbierać pieniądze.

smutna kobieta przed laptopem canva.com

Myślałam, że to starszy syn

Ale nie chciałam rzucać oskarżeniami. Wolałam sama to sprawdzić. Pomyślałam, że pewnie te pieniądze są w którymś budżetowniku. Zrobiłam nowe wyzwanie, które było odpowiednie dla każdego członka rodziny i poprosiłam o ich segregatory, bym mogła je wpiąć.

Segregator starszego syna nie był zbyt mocno wypchany. Pomyślałam jednak, że mógł zabrać pieniądze i je stracić. Ale zajrzałam do segregatora męża. On odłożył całkiem sporo, no ale jego nie podejrzewałam o podbieranie pieniędzy.

Za to koperta mojej młodszej pociechy z napisem "urodziny mamy" wręcz pękała w szwach. Ja w tym roku kończę 40 lat i zaplanowałam rodzinną imprezę. Dużo się u nas o tym mówi i Igorek chciał już kilka miesięcy temu, żeby przygotować mu kopertę na ten cel.

Zrozumiałam, że to właśnie on podbierał mi pieniądze. Ma dopiero 5 lat wydawało mu się, że to nic złego, zwłaszcza że poniekąd te pieniądze i tak wróciłyby do mnie. Igor wyznał mi, że zawsze mu mówię, że "co moje, to twoje", więc postanowił poczęstować się pieniędzmi, w myśl tej zasady. Bo wybrał dla mnie złotą bransoletkę, którą bardzo chciał mi kupić.

Oczywiście przeprowadziłam z nim poważną rozmowę, ale muszę przyznać, że ta historia tak mnie rozczuliła, że mnie umiałam się na niego gniewać.

I razem poszliśmy kupić tę bransoletkę, a ja teraz dumnie ją noszę. Jeszcze przed moją czterdziestką.

Olga

Norbi wylicza, ile zarabia. Kwoty przyprawiają o zawrót głowy! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama