"Moja mama musi zaaprobować każdą moją partnerkę. Jak na razie żadna jej nie podpasowała!"

"Moja mama musi zaaprobować każdą moją partnerkę. Jak na razie żadna jej nie podpasowała!"

"Moja mama musi zaaprobować każdą moją partnerkę. Jak na razie żadna jej nie podpasowała!"

Canva

"Mama jest moim wyznacznikiem kobiety idealnej. Chciałbym kiedyś znaleźć, chociaż w przybliżeniu tak wspaniałą partnerkę jak ona. Dlatego wspólnie ustaliliśmy, że jak już kogoś poznam, to zanim się na poważnie zaangażuję, najpierw przedstawię ją mamie w ramach "weryfikacji". Niestety, jak na razie nikt jej nie przypadł do gustu. Ale przynajmniej możemy się pośmiać z niektórych dziewczyn."

Reklama

*Publikujemy list od czytelnika 

Piękne marzenia

Nazywam się Michał i mam 29 lat. Jestem z wykształcenia inżynierem i pracuję w zawodzie. Wynajmuję też niedużą kawalerkę, blisko domu rodzinnego. Mimo że nie zarabiam najgorzej, chciałem się wstrzymać z zakupem większego mieszkania do czasu, kiedy poznam moją przyszłą żonę. To będzie nasza wspólna inwestycja. Tak naprawdę marzę o dużym domu z ogrodem, gromadce dzieci i dwóch psach – wszyscy witają mnie wesołymi okrzykami po powrocie do domu. Wiem, naiwne, ale takie właśnie mam marzenie.

Jak na razie lata lecą, a nic się nie zapowiada, abym się przynajmniej zbliżył do realizacji moich planów. Niestety, nie mogę poznać odpowiedniej kobiety. Ze wszystkimi jest coś nie tak: a to nie potrafi gotować, a to się porusza jak słoń w składzie porcelany, a to śmierdzi jej z ust, a to znowu bałaganiara. Nie jestem w stanie żyć z taką osobą. Winą mogę obarczyć chyba tylko moją matkę. To naprawdę kobieta-ideał. Zawsze było u nas w domu ugotowane pyszne, domowe jedzenie, dom był posprzątany, a mama zawsze czysta i elegancka. No, nie mówię, że chodziła po domu w garsonkach, ale zawsze była wyperfumowana, miała pomalowane paznokcie i zrobioną fryzurę. Dlatego, jak czasami poznam kobietę, która w domowych pieleszach okazuje się fleją, robi mi się niedobrze.

Syn w okularach przytula matkę w okularach Canva

Idealna matka

Mama jest moim wyznacznikiem kobiety idealnej. Chciałbym kiedyś znaleźć, chociaż w przybliżeniu tak wspaniałą partnerkę jak ona. Dlatego wspólnie ustaliliśmy, że jak już kogoś poznam, to zanim się na poważnie zaangażuję, najpierw przedstawię ją mamie w ramach "weryfikacji". Niestety, jak na razie nikt jej nie przypadł do gustu. Ale przynajmniej możemy się pośmiać z niektórych dziewczyn.

Tak jak z tej ostatniej – Justyny. Poznaliśmy się na koncercie. Coś zaiskrzyło. Wydawała się ładna i porządna. Zaprosiłem ją na kilka randek, było w porządku. Studiowała administrację i dorabiała w biurze. Była zadbana i opowiadała, że marzy o dużej rodzinie. Wszystko się zgadzało, póki nie zabrałem jej na „weryfikację”. Mama od razu spojrzała na mnie wymownie – już wiedziałem, że coś jej się nie spodobało. Spotkanie trwało dwie godziny, potem odwiozłem Justynę do domu i wróciłem do mamy.

I co, nie spodobała ci się? Widziałem już to twoje spojrzenie

- zapytałem mamę z przekąsem.

Synu, czy ty widziałeś jej paznokcie? Wyglądały, jakby całą noc kopała ogródek! A do tego te fatalne włosy… No nie wiem kochanie, w sumie wydawała się w porządku, ale jak ty wytrzymasz z takim kocmołuchem

- powiedziała zatroskana mama.

To prawda. Znam siebie, i wiem, że nie wytrzymam. No cóż, będę szukał dalej. Może w końcu poznam kobietę, która spodoba się nam obojgu.

Michał, 29 lat

Poznaj 5 sposobów na to, żeby żyć dobrze z teściową.
Źródło: Canva
Reklama
Reklama