"Wydawało mi się, że moja wnuczka to mądra i zdolna dziewczyna. Pokładałam w niej ogromne nadzieje, ale strasznie się rozczarowałam. Nigdy nie była typem buntowniczki, a nagle zrobiła coś takiego... Koszmar! Wzięła jedynie ślub cywilny i przyniosła wstyd całej rodzinie. Ani myśli, żeby przysięgać przed Bogiem. Młodym się w głowach przewraca".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: historie@styl.fm. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Jesteśmy bardzo wierzącą rodziną
Od lat dbamy o rodzinne tradycje. Jesteśmy bardzo wierzący. Regularnie chodzimy do kościoła, a obiad zawsze zaczynamy modlitwą. Nie wyobrażamy sobie, że miałoby to wyglądać inaczej. Nasze zdrowie i samopoczucie zawierzamy w ręce Boga i bardzo nam z tym dobrze.
Mam jedną wnuczkę i jej rodzinie wychowywali ją w wierze. Nigdy nie była typem buntowniczki, więc nie spodziewałam się, że odstawi nam taki numer. Wydawała się być mądra i taka poukładana, a gdy przyszło co do czego, to okazało się, że jest zupełnie inaczej.
Wnuczka przyniosła nam wstyd
Niestety, ale wnuczka wzięła tylko ślub cywilny. Mnie się to nie mieści w głowie. Przecież ten papier nie jest nic wart, mogą wziąć rozwód w każdym momencie i tyle będzie z ich związku. Gdyby stanęli przed ołtarzem i przysięgali sobie, wtedy sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej. Co Bóg złączy... Wiadomo jak to jest. A tutaj to wszystko jest bez sensu. Żyją w grzechu, mieszkają razem i jeszcze starają się o dziecko. Nie mogę w to uwierzyć, cała wioska się z nas śmieje i wytyka nas palcami, a wnuczka nic sobie z tego nie robi.
Może uda mi się ją jeszcze przekonać?
Wielokrotnie próbowałam z nią rozmawiać na ten temat, ale to wszystko na nic. Powtarza, że tak jej dobrze i mam się nie wtrącać w takie sprawy, tylko zaakceptować jej decyzję. Jest mi bardzo przykro. Wydaję mi się, że to wszystko przez tego jej męża. Chłopak od początku mi nie pasował. Tak źle mu z oczu patrzy. Teraz to już za późno, muszą ten związek sformalizować również w oczach Boga. Mam nadzieję, że uda mi się ją jakoś do tego nakłonić. Wierzę, że to jedyna słuszna droga i dobry sposób na to, żeby wszyscy żyli w szczęściu i spokoju.
Wierzącą Babcia
Przeczytaj także
"Wyszedłem z domu dziecka. Niebawem dostanę mieszkanie za darmo, a wy dalej ciężko pracujcie"
"Dwa lata temu w Dzień Dziecka zostałam adoptowana. Jestem wdzięczna moim rodzicom"
"Koszt komunii chrześnicy był ogromny. Miałabym za to zagraniczne wczasy"