W środę Ryszard Rynkowski został zatrzymany przez policję w Brodnicy. Jak pisaliśmy, wokalista stał z bronią przed domem i groził jej użyciem, a jego pistolet był nabity ostrą amunicją. Dziś Policja w rozmowie z portalem Wp.pl potwierdziła, że Rynkowski chciał popełnić samobójstwo. "Miał ważne pozwolenie na broń. Groził samobójstwem. Nie groził bronią ani rodzinie, ani policjantom" - mówiła policjanta. Wokalista został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu. Teraz jest już w domu, a jego menedżer w rozmowie z portalem Newsweek.pl przyznał, że Rynkowski miał "słabszy dzień".
My wciąż nie możemy uwierzyć w to, co się stało.