-
fiubzdziu 2013-04-28 o godz. 05:21, odsłony: 15446
Co można zrobić z chleba?
Mam pytanie co (w sensie o jedzenie pytam) mozna zrobic z chleba kilkudniiowego? Zostal mi ze swiat caly bochenek a ani ja ani maz nie lubimy kilkudniowego pieczywa. Nie chce tez go odswierzac itp. Moze ktoras zna jakas hmmm potrawe gdzie mozna uzyc chleb pszenno zytni posypany sezamem?
Odpowiedzi (27)Ostatnia odpowiedź: 2013-05-28, 01:18:25
a ja robię zapiekankę chlebową.
do naczynia wrzucam chleb pokrojony w kostkę, lub obojętnie w jakie kształty (może być pokruszony, ale nie za drobno). podsmażam na patelni kiełbaskę pokrojoną w plasterki, potem podsmarzam dużo cebuli w piórka, potem podsmażam por pokrojony w plasterki (wszystko na jednej patelni). W naczyniu robię warstwy: chleb, kiełbasa,cebula, por. rozmącam 2 jajka i polewam po całości. Na wierzch potarty żółty ser. Do piekarnika na ok. 20-30 minut i gotowe.
PYCHA
Ja robię takie coś:
Mięso – mogą być piersi z kurczaka, schab… kroję w cienkie paski i smażę w dużej ilości przypraw (co kto lubi) na oleju. Potem dolewam wody i duszę jakiś czas.
Do takiego podduszonego mięsa dodaję chleba pokrojonego w kostkę (mogą tez być różnego rodzaju okruchy) i ten chleb świetnie zagęszcza tą potrawę. Trochę jeszcze duszę. Część chleba się rozpadnie, część (głównie te kawałki ze skórką) zostaną.
Czasami dorzucam kukurydzy. W zależności od ilości jem samo, albo z ryżem :)
Albo bułkę tartą albo posypkę na zapiekankę (klasyczna to pół na pół z potartym twardym serem, grana czy parmezanem i ziołami) albo sos chlebowy, jak to jasne pieczywo. Albo zużyć do zagęszczenia zwykłego sosu, albo do kotletów mielonych jako wypełniacz, albo nawet do musli czy granoli, pomieszać z różnymi płatkami, suszonymi owocami i nasionami.
OdpowiedzA ja smażę chleb na patelni (tak jak ten w jajku) a następnie nacieram czosnkiem. Jami :lizak:
Odpowiedz
Martusia napisał(a):Nabla napisał(a):Martusia napisał(a):
Gufeer napisał(a):
no ale chlebem nie powinno sie karmić
dlaczego?
Bo zawiera sól i padają na nadciśnienie.
Kurde, czyli niechcący mogłam uśmiercić parę kaczek :/
Parę mówisz ... 8) Baaardzo niepolityczne zachowanie z Twojej strony.
Nabla napisał(a):Martusia napisał(a):
Gufeer napisał(a):
no ale chlebem nie powinno sie karmić
dlaczego?
Bo zawiera sól i padają na nadciśnienie.
Kurde, czyli niechcący mogłam uśmiercić parę kaczek :/
Martusia napisał(a):Gufeer napisał(a):no ale chlebem nie powinno sie karmić
dlaczego?
Bo zawiera sól i padają na nadciśnienie.
Gufeer napisał(a):no ale chlebem nie powinno sie karmić
dlaczego?
szczypior napisał(a):Sylvana napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):albo chleb obtoczony w jajku i usmazony na glebokim tluszczu.
uwielbiam i do tego ketchup :D
I jeszcze zolty ser roztopiony na wierzchu :D
o tej rozpuscie juz nie chcoilam wspominac :)
albo na słodko pudding chlebowy Nigelli:
- robisz podwójne kanapki z masłem i dżemem (dżem powinien być wyrazisty)
- układasz w naczyniu żaroodpornym
- zalewa: mieszasz 1/2l śmietany kremówki, 200ml mleka, 1 jajko, 3-4 żółtka, 3 łyżki cukru
- polewasz chleb w naczyniu zalewą i czekasz ok 10, żeby kromki nasiąknęły
- posypujesz cukrem (trzcinowym), można też dodać rodzinki moczone w rumie
- pieczesz 45 min w 180 stopniach
:)
awangarda w stylu retro napisał(a):albo chleb obtoczony w jajku i usmazony na glebokim tluszczu.
uwielbiam i do tego ketchup :D
Kocham jeść też smażony chleb na oleju, który posypuje się potem cukrem. Jest pycha
No i oczywiście zapiekanki z serem, pieczarkami, szynką, czosnkiem
no i zapomniałam o wersji podstawowej - zapiekanki w piekarniku, z czym lubisz - pieczarki / papryka / ogórek / pomidor / wędlina, no i oczywiście obowiązkowy ser.
Odpowiedzalbo chleb obtoczony w jajku i usmazony na glebokim tluszczu.
Odpowiedz
zapiekanka z kostkami chlebowymi jest na stronach hellmannsa - szczyt wykwintności to może nie jest, ale ciepłe i całkiem smaczna, a w dodatku umożliwia także utylizację poświątecznego mięska jeśli jakieś Wam zostało.
albo grzanki (z patelni) z wbitym jajkiem po środku.
albo jakaś zawiesista zupa wlana w 'miseczki' z piętek.