-
Gość 2009-07-18 o godz. 18:23, odsłony: 1763
Dyrektor szpitala odpowie za śmierć 17 dzieci
Artykuł na gazecie: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3662911.html
O rażące zaniedbania w szpitalu im. Madurowicza oskarżony został jego dyrektor prof. Jacek S. Grozi mu nawet 12 lat więzienia, bo - zdaniem prokuratury - to jego bezczynność spowodowała, że w szpitalu w ciągu roku blisko 100 noworodków zarażono niebezpiecznymi drobnoustrojami.
- 42 dzieci miało posocznicę, 17 zmarło - wylicza Małgorzata Bauer, szefowa prokuratury Łódź-Polesie. - Kolejnych 31 zarażonych dzieci miało szczęście, bo nie zachorowało.
Bardzo emocjonalnie reaguje na takie wiadomości, bo moje dziecko też dostalo sepsy w szpitalu. Wersja szpitala była taka, ze nikt absolutnie nie zawinil, bo 'tak bywa', ale my myślimy, że było inaczej :(
Najgorsza jest bezsilność i świadomość, że nic nie można zrobić, bo co tak naprawde mogą rodzice wobec całego szpitala? Ech... bardzo mi smutno, gdy czytam takie historie...Odpowiedzi (2)Ostatnia odpowiedź: 2009-07-19, 14:42:43
Aż miałoby się ochotę coś zrobić, ale to nie jest takie łatwe, niestety :(. Zresztą, trzeba zawsze uważać w szpitalach, przychodniach. Prawda jest niestety taka, jak powiedziała pewnien czas temu moja mama - lekarz: "wszędzie dba się o higienę bardziej niż w szpitalach". Smutne, ale prawdziwe... . Dlatego, póki co, zawsze trzeba wszystko sprawdzać, również np. strzykawki. W tym przypadku najlepiej nakazać pielęgniarce otworzyć strzykawkę z opakowania przy sobie. Najgorsze, że większość lekarzy w Polsce trzyma się jak w klice i jeżeli trzeba, nie doniesie na kolegę, bądź nie złoży doniesienia o uchybieniach do przełożonego itd.. Z tej przyczyny pacjenci cierpią, a najbardziej szkoda tych maluśkich :(. Wolę nie myśleć, co przeżywają rodzice tych dzieciątek :(.
Odpowiedz
malenstwa niczemu nie zawiniły a spotkała je najgorsza rzecz, jaka moze byc
gdy Misiek zachorował na zapalenie oskrzeli i poszedł do szpitala to dali go do sali, ktorej nie zdezynfekowano po rota wirusie
rezultat był taki ze kaszlące i goraczkujące dziecko lało sie przez rece, wymiotowało i wydalało wszystko co mozliwe...
gdy zwróciłam uwage to byłam pieniaczką oddziału , szkoda ze po fakcie...