-
Gość 2009-01-27 o godz. 11:03, odsłony: 1771
Niech sie swieci 1 maja!
Pamietacie klimat pochodow 1 majowych? ja pamietami w sumie wspominam je z sentymentem. zawsze na pochody chodzilam z tata, byla zbiorka tam rozdawali dzieciakom flagi ( ) a potem wychodzilo sie na glowna ulice miasta i paradowalo.
ale najlepsze bylo po pochodzie, bo bylo ognisko, pieczenie kielbasy i....deficytowa wtedy coca-cola :D :love: w takich starych butelkach, nie takich jak teraz kolorowych, napis coca-cola byl bialy...ech... :)Odpowiedzi (15)Ostatnia odpowiedź: 2009-01-28, 00:39:18
Bardzo lubiałam pochody , papierowe flagi i watę cukrową. Zazwyczaj była piękna pogoda i mama po raz pierwszy po zimie pozwalała mi isć w podkolanówkach.
Pamiętam jaka byłam zawiedziaona gdy pewnego 1 maja sypnęło śniegiem.
Oj aż szkoda, że moja mała nie bedzie miała takich wspomnień :D
Ja tam nawet świadomości nie miałam po co były takie pochody, wydawało mi sie to fajne, bo było tyle ludzi i tyle "fajnych" atrakcji 8)
Taka wieksza impreza.
O działaczach nie miałam pojecia, ale to może dlatego, że moi rodzice tak naprawde nigdy duzo o polityce w domu nie mówili, a ja nie szukałam głębszego sensu takich spotkań ludowych.
Magol napisał(a):A od 6:00 rano telewizja emitowała pochody z Placu Czerwonego. Ech, co za czasy...
tak! pamietam ze kompletnie nie jarzylam tego ze w ZSRR byla inna godzina niz u nas :D w zwiazku z tym molestowalam psychicznie o to moich rodzicow
Ja nie pamiętam niestety, 1 maja kojarzy mi się tylko z urodzinami mamy, dla której, jak wspomina, nie był to najlepszy urodzinowy prezent.
Odpowiedz
w pochodach MUSIAŁAM brać udział- czytana była lista obecności
najbardziej lubiłam przyglądać się "prawdziwym działaczom"- dla których było naprawdę wydarzenie
zaangażowani, wzruszeni- przeżywali szczerze
nie był to dla nich przykry obowiązek wbrew zasadom- tylko możliwość pokazania swoich uczuć, poglądów politycznych
oni naprawde "to" czuli
śmieszą mnie teraz te "stare komuchy" -tak zaangażowi z flagami czerwonymi-po 89 roku rzucali czerwonymni legitymacjami, aby przypiąć znaczek "S"-sami byli jak te 1 majowe chorągiewki-jak wiatr zawieje
co wybory z innej listy
1 maja kojarzy mi się jeszce oprócz tego obowiązkowego pochodu - z wycieczką nad wodę- rozpoczęciem sezonu letniego i z lodami w lodziarni ( po drodze pochodu)-chyba kupowali je, jako "zapłata" za to, że robiłam z siebie głupka z gołąbkiem na listewce ;)
W pochodach nie bralam udzialu, jak nikt z mojej rodziny Za to byly one okazja do swietowania (czyt. kupowanie wszelkiego rodzaju gadzetow na jarmarkowych stoiskach) ;) Nie mogla obyc sie bez rozowych balonikow z piszczalka, ktore tak faaajnie piszczaly i wkurzaly innych (doroslych, ofkors), kulek foliowych wypchanych trocinami (pierwsze jo-jo ;)), no i oczywiscie waty cukrowej zabraknac nie moglo lol
Odpowiedz
ja pamietam pochody pierwszomajowe ze szkoly - kwiaty z krepy :love:.
z Rodzicami nie chodzilam na pochod to i mnie atrakcje ominely
Ja również pamiętam pochody pierwszomajowe, na które chodziłam z tatą i siostrą.
Dostawałyśmy papierowe flago Polski, maszerowałyśmy przez miasto. A po pochodzie tata nam kupował watę cukrową i okulary przeciwsłoneczne :D Ach, te czasy...