-
Gość 2009-07-22 o godz. 15:10, odsłony: 8918
Starające sie do raportu :))
No jak tam sytuacja u was ?
bo na liście jest nas bardzo dużo !!! :)
dalej sie staracie o małego bąbla :)
Czy może jest jakaś przerwa w działaniach, leczycie się....
Zacznę pierwsza :)
U mnie starania cały czas w toku
stwierdzona ciutke za wysoka prolaktyna zaaplikowany bromergon
i dodatkowo duphaston i oczywiście kwas foliowy.
Chłopaki mojego męża przebadane cały czas je wzmacniamy.
Ale jak to lekarz powiedział wystarczy tylko jeden ;) :P lol i tej opcji trzeba sie trzymaćOdpowiedzi (197)Ostatnia odpowiedź: 2010-02-13, 20:10:52
KOntynuacja wątku tutaj: http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=215147#215147
Odpowiedzwitam was wszystkie my w tym miesiącu tez postanowilismy "przypilnować dni płodnych" bo dotychczas czyli od jakiś 2 miesięcy to nie bardzo sie to nam udawało ,a to zmęczenie, a to brak czasu ciągle coś więc zawsze wypadało albo tuz po okresie albo tuż przed nigdy wtedy kiedy trzeba .Zobaczymy co bedzie tym razem wydaje mi się ,że były to dni płodne, bardzo bym chciała sprawic mojemu mężowi najpiękniejszy prezent na urodziny 1.12 :)
OdpowiedzWitam serdecznie, i my zaczynamy, ale od początku grudnia, już się nie mogę doczekać :) mam nadzieję że na sylwestra wyjdziemy już w trójkę :) ...albo czwórkę... bo moja mama jest z bliźniaków i cudna pani doktor powiedziała że już po nas ;) hihii poczekamy zobaczymy :)
Odpowiedz
hmmm... jakoś przeoczyłam wcześniej ten wątek...
my staramy się od ślubu.... dokładnie od 4 czerwca...
czerwiec - cykl pierwszy - bezowocny
lipiec - cykl drugi - II kreski... wielka radość... za klika dni wielkie łzy...
sierpień - cykl trzeci - bezowocny
wrzesień - cykl czwarty - bezowocny
październik - cykl piąty - bezowocny
listopad - cykl szósty - "odpuszczony"...
Mieliśmy rozpocząć starania w okolicach wiosny przyszłego roku, ale życie trochę zweryfikowało nasze plany.
Lekarz stwierdził, że mogę mieć problemy z zajściem w ciążę (PCO) i dlatego przestajemy się zabezpieczać, po prostu co będzie, bez specjalnego wyczekiwania na początku.
Trochę jestem w rozterce, bo niby już bym chciała, ale się boję. Wolałabym poczekać, ale potem mogę się nie doczekać i żałować. Sama nie wiem, burza myśli jednym słowem.
Kwas foliowy łykam od kilku miesięcy, tak na wszelki wypadek.
Boże, chciałabym bardziej czuć, że to już ten czas.
niczka1 napisał(a):Kochane Dziewczyny Forumówki mi odwagi dodaly, z mezem doszlismy do wniosku, ze nie ma co juz wiecej na ten temat gadac trzeba zaczac dzialac. Tak wiec, STAWIAM SIE DO RAPORTU.
Na wszystkie niezbedne badania sie zapisalam, kwasik foliowy zakupilam, plaster z tylka odkleilam i papieroski odstawiam.
Mimo to, na razie nasze starania nie beda taki bardzo bardzo powzne bo chcemy miec wyniki wszystkich badan. Ale decyzja podjeta
BRAWO
Pierwsze koty za płoty, teraz czeka Was ta przyjemniejsza część :)
Witam...ja musze sie pochwalic, ze juz niby od 3-ch cykli sie staramy- ale cos nie wychodzilo, bo moj maz na dzidziusiowe (plodne dni) akurat wyjezdzal... niestety... w tym cyklu byl w domciu troszke dluzej...i w czasie owulacji...wiec mam nadzieje, ze tym razem w koncu cos wyjdzie...
folik i witaminki biore od poczatku lutego, zeby organizm pszyszlej mamusi byl zdrowiutki.
Trzymajcie kciuki....
dzisiaj jest 21 dzien cyklu....- zobaczymy co z tego wyniknie....
;)))
Kochane Dziewczyny Forumówki mi odwagi dodaly, z mezem doszlismy do wniosku, ze nie ma co juz wiecej na ten temat gadac trzeba zaczac dzialac. Tak wiec, STAWIAM SIE DO RAPORTU.
Na wszystkie niezbedne badania sie zapisalam, kwasik foliowy zakupilam, plaster z tylka odkleilam i papieroski odstawiam.
Mimo to, na razie nasze starania nie beda taki bardzo bardzo powzne bo chcemy miec wyniki wszystkich badan. Ale decyzja podjeta
dziekuje misia jak narazie dzisiaj ujrzalam dwie kreseczki na tescie ale niestety nie tym co powinnam to byl test owulacyjny ale jak na poczatek to juz cos:-) ale niestety w tym miesiacu nic nie bedzie maz wyjechal na kurs i bedzie dopiero za dwa tygodnie ale nic straconego jak wroci to nadrobimy to i mam nadzieje ze juz nie dlugo zobacze dwie kreseczki na wymarzonym tescie czego zycze wszystkim starajacym sie pozdrawiam:-)
Odpowiedzdzięki ,oby to jak najszybciej nastąpiło, juz nie mogę się doczekać lol
Odpowiedz
madziara_1105 napisał(a):hey w sumie jestem tu nowa ale i ja sie dolaczam:-) mam nadzieje ze nam sie w koncu uda bo nasze starania sa juz od dluzszego czasu czego i z calego serduszka wszystkim zycze :D
trzymam kciuki aby wasze starania okazały się wreszice efektywne :)
powodzenia
liberte napisał(a):no to i ja staję posłusznie do raportu :)
słowo się rzekło
miał być październik no i jest - rozpoczynamy starań cykl pierwszy 8)
trzymam mocno kciuki za udane starania :)
tyśka napisał(a):to i ja się dołączę ,zaczeliśmy z mężem w zeszłym miesiącu ,ale nie zbyt regularnie , mam nedzieję ,ze już niedługo pojawią się wszystkie objawy ciązy i 2 kreseczki
trzymam kciuki za udane starania :)
lalka_Go napisał(a):aziaza mam nadzieję że jak najszybciej będe mogła skorzystac z Twoich rad. :D
Niestety w tym miesiącu sie nie udało. :(
Bardzo sie przytulalismy w dni które powinnam miec płodne ale jak po paru dniach nie wytrzymałam i zrobiłam test to wyszła jedna krecha. A mysłałam że sie udało bo piersi mnie bolałay i latałam do wc bardzo często.
Teraz czekam na @ która sie spóźnia i znowu mam mała iskierke nadzieji że może testy był do d..y lol
Ale że jestem przeziebiona to chyba dlatego jej jeszcze nie ma...
i co?
strasznei w gorącej wodzie kąpana jesteś.
wyluzuj
moze jednak sie udalo?
to i ja się dołączę ,zaczeliśmy z mężem w zeszłym miesiącu ,ale nie zbyt regularnie , mam nedzieję ,ze już niedługo pojawią się wszystkie objawy ciązy i 2 kreseczki
Odpowiedz
aziaza mam nadzieję że jak najszybciej będe mogła skorzystac z Twoich rad. :D
Niestety w tym miesiącu sie nie udało. :(
Bardzo sie przytulalismy w dni które powinnam miec płodne ale jak po paru dniach nie wytrzymałam i zrobiłam test to wyszła jedna krecha. A mysłałam że sie udało bo piersi mnie bolałay i latałam do wc bardzo często.
Teraz czekam na @ która sie spóźnia i znowu mam mała iskierke nadzieji że może testy był do d..y lol
Ale że jestem przeziebiona to chyba dlatego jej jeszcze nie ma...
hey w sumie jestem tu nowa ale i ja sie dolaczam:-) mam nadzieje ze nam sie w koncu uda bo nasze starania sa juz od dluzszego czasu czego i z calego serduszka wszystkim zycze :D
OdpowiedzMy w sumie od czterech miesięcy nie uważamy zbytnio ;) ,ale teraz jest pierwszy kontrolowany cykl z zamiarem pełnego wykorzystania lol
Odpowiedz
mrówka napisał(a):a my w tym miesiącu znów mamy zawieszone działania :( bo pani doktór nie pozwoliła :(
tzn. 2 tygodnie temu byłam na na badaniach w szpitalu na karowej (badania hormonalno- ginekologiczne), przez 2 i poł dnia (od piątku do niedzieli) byłam malterowana pobieraniem krwi, a teraz w piątek znów muszę tam iść na dalszy ciąg badań w II fazie cyklu, podczas tego pobytu przejdę usg dopochwowe oraz biopsję endometrium - tej ostatniej strasznie się boję . Tak czy siak będę miała już jasny obraz tego co się we mnie dzieje, czy testosteron już nie szaleje i czy wszystko jest ok :) mam nadzieję że w następnym cyklu będziemy mogli w końcu znów podjąć działania :)
mróweczko - ściskam kciuki za dobre wyniki i otrzymanie zielonego światła od lekarza :)
lalka_Go napisał(a):I my też... w końcu postanowione...
już nie odkładamy tego na później bo teraz nas nie stać...
bo do końca życia bysmy odkładali...
więc się staramy o dzidzię i liczymy na to że będzie ok...
i że już wkrótce będziemy obwieszczać wkoło radosną nowinę :)
Ja również gratuluję i oby efekt tej decyzji był jak najszybszy
no i służę radą i wsparciem również pozawirtualnym, bo przecież mieszkamy obie w jednym mieście
a my w tym miesiącu znów mamy zawieszone działania :( bo pani doktór nie pozwoliła :(
tzn. 2 tygodnie temu byłam na na badaniach w szpitalu na karowej (badania hormonalno- ginekologiczne), przez 2 i poł dnia (od piątku do niedzieli) byłam malterowana pobieraniem krwi, a teraz w piątek znów muszę tam iść na dalszy ciąg badań w II fazie cyklu, podczas tego pobytu przejdę usg dopochwowe oraz biopsję endometrium - tej ostatniej strasznie się boję . Tak czy siak będę miała już jasny obraz tego co się we mnie dzieje, czy testosteron już nie szaleje i czy wszystko jest ok :) mam nadzieję że w następnym cyklu będziemy mogli w końcu znów podjąć działania :)
lalka_Go napisał(a):I my też... w końcu postanowione...
już nie odkładamy tego na później bo teraz nas nie stać...
bo do końca życia bysmy odkładali...
więc się staramy o dzidzię i liczymy na to że będzie ok...
i że już wkrótce będziemy obwieszczać wkoło radosną nowinę :)
Gratuluje decyzji i trzymam kciuki za owocne starania :)
I my też... w końcu postanowione...
już nie odkładamy tego na później bo teraz nas nie stać...
bo do końca życia bysmy odkładali...
więc się staramy o dzidzię i liczymy na to że będzie ok...
i że już wkrótce będziemy obwieszczać wkoło radosną nowinę :)
Dota napisał(a):UWAGA!! UWAGA!!
Oficjalnie zgłaszam, że po wielkich zaburzeniach związkowych wychodzimy na prostą i planujemy zacząć starania w przyszłym roku (ja planuję od kwietnia).
Dziękuje za uwagę :D
Gratuluję decyzji.
Cieszę się, że kryzys macie już za sobą :)
ale fajnie co raz wiecej starajacych :)
Kasiu_S i Agusiek mocno Was przytulam :usciski: nic wiecej nie mowie, bo nie wiem co powiedziec poza tym, że mi przykro :(
Akna74 napisał(a):buu a nie powinno bo smieszne nie jest bynajmniej..;-(..
moze zle sie wyraziłam.... pst koniec tematu.....
:usciski:
przepraszam, nie wiedziałam że tak emocjonalnie do tego podejdziesz
:(
już nie będę
Akna74 napisał(a):my tez, my tez.... juz baaardzo długo ale teraz "zagescilismy" starania przy pomocy lekarzy...
ania
:o
mam rozumieć że jest ich kilku i wszyscy się staracie?
sory ale to zabrzmiało tak ... śmiesznie lol :D lol ;)
nie jestem tak optymistycznie nastawiona jak Wy, bo do przyszłego roku to jeszcze kupa czasu i wszystko może się zmienić nie mniej po cichutku już się ciesze
Odpowiedz
Huuraaa!
Dota! strasznie si cieszę że sie wszystko układa :D i gratuluję decyzji :D
UWAGA!! UWAGA!!
Oficjalnie zgłaszam, że po wielkich zaburzeniach związkowych wychodzimy na prostą i planujemy zacząć starania w przyszłym roku (ja planuję od kwietnia).
Dziękuje za uwagę :D
Dobra, huh, też melduję się w tym dziale!
Po roku od ślubu i kilku tygodni od wakacji rozpoczęliśmy własnie starania o dzidzisia. Na razie tak na luzie, bez pośpiechu, pilnowania temp. itd.
Pierwszy etap czyli badania są już za nami. Gino przestraszył mnie trochę jakimiś zrostami na jajniku, niby powiedził, że nie ma się czym martwić, ale mnie to trochę zaniepokoiło i chyba skkonsultuję to z jeszcze innym specjalistą. Póki co pracujemy nad dzidzią kiedy mamy wolną chwilkę, a staranka te są nie powiem ;) nawet przyjemne lol
Wiesz co pimpek myśle że masz rację.że odkąd odkryłam forum też bardziej myślę że chce.Może za bardzo chce.Nie wiem co się okaże jak nie jestem.A przecież tak tez może sie stać myśle o tym maleństwu widzę objawy ale może coś sobie wmówiłamJuż raz zawiodłam sie gdy myślałam że jetem.Ale teraz postanowiłam że jak nie to przestanę chcieć na siłę tylko zaczekam na bieg wydarzeń .musze trochę spasować.
Tobie życzę jak najlepiej i wierze że wkońcu Ci sie uda.I bedziesz bardzo szcześliwa.
a ja chyba znam sposób jak wyrzucić tego nieszczęsnego dzidziusia z głowy...
przestać zaglądać na Forume....
straszne ale prawdziwe, jak tu nie przychodze to nie myśle o dzidziusiach tak duuuużo, i coraz mniej nawet
a jak tylko zaglądam pod pretekstem "ciekawe co słychać w wątku o Szczecinie..." to oczywiście wchodzę wszędzie indziej, czyli tam gdzie nie powinnam
no więc po tym co napisałam domyślacie się już pewnie że u mnie nadal nic
a że cykle mam bardzo długie to przez jakiś czas nadal nic nie będzie, tym bardziej, że mąż wyjeżdza pod koniec sierpnia i zobacze się z nim dopiero pod koniec września
iI ja się dołaczam.Też zaczeliśmy starania o małego bąbla.W sumię przygotowania zaczęliśmy od maja.Omdstawiłam tabletki itd.Chcieliśmy odczekać do września pażdziernika ale los zadęcydował za nas i bardzo się cieszę.przed dzień owulacji coś się wydarzyło,wieć w owulację poprzytulaliśmy się jeszcze bardziej ,bo może a nuż bedzie upragniony chłopiec I może udało się za pierwszym razem A jak nie to bedziemy dalej się przytulać nic straconego.
Odpowiedz
No i przyszła pora na mnie, tzn. z mężem planowaliśmy za rok, półtora zacząć starania, ale tak się pozmieniało , że już pracujemy nad fasolką...zatem dołączam się i mocno ściskam wszystkie starające się forumowniczki ;)
P.S. Oczywiście nie bez obaw wystartowaliśmy, ale widząc jak ciężko zaciążyć to lepiej było już rozpocząć intensywne przytulanki ;)
P.S.' Obawy nadal są, ale my się dalej przytulamy...
U mnie kapota niestety...tknięta złym przeczuciem (bo staramy się z mężem tak barrrdzo, że już bardziej nie można i bez efektu) poszłam do mojego gina, będąc w samiuśkim środku cyklu. Powiedział to, co podejrzewałam - mój jedyny jajnik się leni i mam cykle bezowulacyjne....
Dostałam duphaston.... Zobaczymy za jakieś 2 mce, może wcześniej...
Ech... znowu pod górkę
no dobra, czas tez w tym dziale sie ujawnić :D
decyzja zapadała - starania od zaraz :D
w zasadzie to mielismy nadzieję, ze już na początku sierpnia za pierwszym razem się uda ale niestety
mam jednak nadzieję, ze szybko przeniosę się do działu nizej 8)
Witam po miesiecznaj przerwie.
Zurlopowani i pelna nadzieji zaczynam kolejny m-ac staran.
o ja naiwna!!!!!!!! W niedzielę I sierpnia zrobiłam test, bo @ już 4 dni się nie pokazała - of kors (-), a w poniedziałek z samego rana pojawiła się @....
Ale i tak czułam, że nic z tego, to by było za piękne, żeby tak zafasolkować w I cyklu starań.....Ale nie poddajemy się - przytulamy się teraz ostro co 2 dni, jeśli we wrześniu znów nie zobaczę tej różowej kreseczki, to się poważnie zdziwię...
u mnie narazie bez oznak @ ale żadnych ciążowych znaków tez nie ma
dziś jest 31 dc poczekam jeszcze trochę do zrobienia testu
Trzymajcie kciuki :)
Kasia_S napisał(a):Jak juz pisałam w wątku dla starających się kolejny raz sie nie udało...
Już mam dość, już nawet nie chcę się starać, po prostu jak wyjdzie to dobrze jak nie ....
wpadłam tu tylko na chwilkę i uciekam bo już znowu ryczę...
Kasiu_S - głowa do góry.
Wiem łatwo się mówi...Mogę tylko CIe mocno przytulić i wieryzć, ze się uda...
Może faktycznie powinnaś trochę odpoczać. Odłożyc starania na 2-3 cykle... Moze po porstu za bardzo chcesz...
Agnieszka napisał(a):rozpoczęliśmy starania o drugiego dzidziusia, hough
superowo, trzymam kciuki o szybkie powodzneie w staraniach :)
Agnieszka napisał(a):rozpoczęliśmy starania o drugiego dzidziusia, hough
No to Aga zaciskam kciuki, za jak najszybsze pojawienie sie drugiej linijki :)
mrówka, trzymam kciuki za pozytywne wibracje podczas urlopu i byś przyjechała do nas z małą mróweczką pod serduszkiem. :D
Ja jestem obecnie w trakcie 6 cyklu starań, podczas któego robię wszystkie niezbędne badania hormonalne. Jutro kolejne pobranie. Poza tym testuję 26.07, bo wg USG owulacja była a poziom hormonów ze środku cyklu był w normie. Wewnętrznie jestem jednak nastawiona na zaciążenie za jakieś dwa trzy miesiące.
No więc my za jakieś dwa tygodnie zaczynamy kolejny -3 cykl starań o nasze śliczne Mrówiątko :) Jestem pełna optymizmu bo widzę że mój organizm wraca do normy po tych hormonalnych perturbacjach :) W tym cyklu owulację miałam 18 dnia cyklu i dokładnie 16 dni później dostałam @ - więc wszystko wydaję się być oki, co nieukrywam napawa mnie radością :) W tym cyklu mój okres płodny przypada na czas urlopu, więc zobaczymy czy odpoczynek i zmiana klimatu wpłynie pozytywnie na nasze działania. Tak czy siak dałam trochę na luz - a to już bardzo dużo :)
Odpowiedz
haricot napisał(a):Koral & pasztador czy robiłyście przerwy w ciągu tych lat proszkowania?? jeśli tak to ile jeśli można wiedzieć... ja osobiście jestem na proszkach od 8 lat i tylko jedną przerwę mam na koncie
Ja próbowałam robić, ale moja @ była tak nieprzewidywalna i zjawiała sie np po 50 dniach lub musiała być wywoływana że dałam sobie spokój i miałam może ze 4 przerwy.
dokładnie - ja także za zaleceniem lekarza nie robiłam
jeden zalecił przerwę - przez co dorobiłam się torbiela i wielkiej histerii
zmieniłam lekarza - kolejny przepisał proszki ponownie by zniszczyć cholerstwo na jajniku i się udało
zalecił przerwę w pigułach dopiero jeśli będę chciała zajść w ciążę inaczej uważał, że nie ma sensu... badania miałam przez ten okres zawsze dobre :)
po przeprowadzce znowu zmieniłam gina, na polecnego... i tutaj niespodzianka - ten znowu jest wyznania by robić przerwy w celu monitorowania swojego cyklu by wiedzieć "co w trawie piszczy" jakby były kiedyś problemy...
no ale uparte ze mnie stworzenie i nadal zapycham się pigułami bo jakoś uważam, że nic złego nie robię...
haricot napisał(a):Koral & pasztador czy robiłyście przerwy w ciągu tych lat proszkowania?? jeśli tak to ile jeśli można wiedzieć... ja osobiście jestem na proszkach od 8 lat i tylko jedną przerwę mam na koncie
Ja nie robiłam. Konsultowalam to z kilkoma lekarzami i oni twierdzili, że nie trzeba ? Choć wiem, że rózne są opinie.
pasztador napisał(a):koral, ja odstawiłam prochy w kwietniu tego roku . Mówisz, że po pól roku zaczęły Ci jajniki pracować?
Teraz, to ja sie zalamalam :(
A skąd wiesz? Nie mialaś wogóle przez ten czas owulacji? Bo ja czuję jajniory i miesiaczkę mam regularną To znaczy , ze mnie pracują
Boszeee, czy to musi być takie skomplikowane?
Pasztador ty sie teraz nie dołuj Ja jestem przypadek szczególny :D
Po rzuceniu tabletek, moj organizm przez 3 miesiące pracował tak jakbym brała dalej anty, pózniej był stres przedślubny i @ pojawiła się dopiero po 2 miesiącach :o i dopiero od tego momentu poczułam że mam jajniki :D i cykle sa w miarę regularne.
Moja ginka to potwierdziła i podobno tak się zdarza, ale ja nie miałam żadnych objawów owu.
koral, ja odstawiłam prochy w kwietniu tego roku . Mówisz, że po pól roku zaczęły Ci jajniki pracować?
Teraz, to ja sie zalamalam :(
A skąd wiesz? Nie mialaś wogóle przez ten czas owulacji? Bo ja czuję jajniory i miesiaczkę mam regularną To znaczy , ze mnie pracują
Boszeee, czy to musi być takie skomplikowane?
pasztador napisał(a):
Oooo nie, tylko proszę mi się nie dołować!!!!!
Koral, przeciez masz za sobą dopiero nie udany jeden cykl !
Skoro jajeczko jest gotowe do zapałodnienia tylko kilka godzin, to wiesz jak jest potwornie ciężko wcelować???
Dlatego trochę wiecej wiary i dystansu :D A wszystko będzie dobrze.
Powiedz mi jeszcze, czy Ty bralaś proszki antykoncepcyjne ?
Bo ja niestety przez 10 lat i podobno mam się nie dziwić, że nie fasolkuję tak szybko... :(
Tak jest Pasztador , juz się nie doluję, wiem że to pierwszy cykl ale jakoś porażki ciężko znoszę :D
Tabletki anty ofkors brałam wcale nie krócej niż ty bo ok 9 lat, przestałam w kwietniu zeszłego roku i jajniki zaczęły pracować dopiero po pół roku
A później używaliśmy gumki i okazało się że wcale nie jest źle :D i do tego cholerstwa czyli pigułek to ja już nie wrócę.
Angie czyli luzik i lipiec nasz :D
Koral napisał(a):[Ehhh wiem że psyche jest najwiekszym wrogiem zaciążenia, ale co ja mam zrobic jak każda ciąża wokół mnie delikatnie mówiąc mnie dobija i ta nasza pierwsza nieudana próba też mnie lekko zdołowała bo przeciez wszystko było super zaplanowane.
Oooo nie, tylko proszę mi się nie dołować!!!!!
Koral, przeciez masz za sobą dopiero nie udany jeden cykl !
Skoro jajeczko jest gotowe do zapałodnienia tylko kilka godzin, to wiesz jak jest potwornie ciężko wcelować???
Dlatego trochę wiecej wiary i dystansu :D A wszystko będzie dobrze.
Powiedz mi jeszcze, czy Ty bralaś proszki antykoncepcyjne ?
Bo ja niestety przez 10 lat i podobno mam się nie dziwić, że nie fasolkuję tak szybko... :(
angie77 napisał(a):
,,Żeby dziecko zamieszkało pod Twoim sercem, musisz je najpierw,,wyrzucić" z głowy".
Podobno jeśli za wiele się myśli, to nie wychodzi..
Angie a masz patent jak to zrobić ??? :D
Ehhh wiem że psyche jest najwiekszym wrogiem zaciążenia, ale co ja mam zrobic jak każda ciąża wokół mnie delikatnie mówiąc mnie dobija i ta nasza pierwsza nieudana próba też mnie lekko zdołowała bo przeciez wszystko było super zaplanowane.
No nic widać dzidziuś sam woli planować kiedy się pojawi :D
I tzrymam kciuki żebyśmy długo w "przygotowalni" nie musiały tkwić :D
Jeśli chodzi o fluidki- przyjmuję wszelkie ilości lol
Co się tyczy starań -oj, jak my się wczoraj staraliśmy
...i tak zamierzamy się starać co 2 dni - żeby była zawsze dostawa świeżych ,,chłopaczków".
Zobaczycie dziewczyny - wszystkie się postaramy z cudownym efektem w postaci fasolki/groszka!! Dział ,,jestem w ciąży" pęknie w szwach!!!
Czy już słyszałyście takie zdanie???:
,,Żeby dziecko zamieszkało pod Twoim sercem, musisz je najpierw,,wyrzucić" z głowy".
Podobno jeśli za wiele się myśli, to nie wychodzi..
Oleska, to ja podesle swieze skoro sa braki :) Lapcie :heart: :heart: :heart: :heart: :heart:
OdpowiedzMonika i ja łapię fluidki....wieczorem się przydadzą lol lol lol
Odpowiedz
Ja też dołączam do starających się.W zasadzie już zaczęlismy od maja, ale jak widać bez efektów :(
Oczywiście serwuję sobie duphaston i folika i mocno się staramy 8)
Ostatnio doszliśmy jednak do wniosku, że chyba jesteśmy zbyt zestresowani swoją pracą, a to na pewno nie służy fasolce.
No cóż. Myślę, że będzie lepiej i troszkę wrzucimy na luz.
Oczywiście liczę też na te magiczne fluidki.
Malutka, może wyślę Ci jeszcze trochę na priva lol ?
Nadia, w wątku Przygotowania do ciąży na samej górze jest archiwum, w którym jest dużo linków do artykułów nt. "manewrów przedciążowych".
Na podstawie własnych, skromnych doświadczeń polecam bezstresowy ( na ile to możliwe ;)) tryb życia, a przynajmniej zadbanie o odreagowanie stresu i łykanie kwasu foliowego. I trzymam kciuki!
ediee - dziękuję bardzo
trzymam kciuki za naszą całą starającą się gormadę :D
A my jesteśmy właśnie w trakcie pierwszego, tak naprawdę właściwego starania się, wcześniejsze cykle były "przymiarką" :) "a nóż się uda" - i po cichu liczyłam, że tak będzie ... nie udało się wtedy
Teraz skrupulatnie mierzę temperaturkę i obserwuję organizm ... mam nadzieję, że będzie owocnie :D
angie77 napisał(a):W nawiązaniu do mojego poprzedniego posta, z nadzieją nienadejścia @ - przeliczyłam się - @ jak zawsze niezawodna
angie77 :usciski: