-
Gość 2009-06-08 o godz. 07:37, odsłony: 4447
Dyskryminacja.
Napisz jak to widzisz.
Odpowiedzi (28)Ostatnia odpowiedź: 2011-11-17, 21:24:47
Estera, nie, no ten tekst z pracy nie mieści mi się w głowie! :o
Też zaznaczyłam TAK i nie wierzę, że te dziewczyny, które napisałay, że nigdy nie doświadczyły dyskryminacji naprawdę NIGDY nie usłyszały szowinistycznego/seksistowskiego tekstu. Problem w tym, że wiele kobiet w ogóle takich niby to żarcików nie interpretuje jako zachowania dyskryminującego. I dlatego, m.in. mamy dyskryminację.
A poza tym nie cierpię dystansowania się nawet światłych kobiet od feminizmu - jakby to jakaś zaraza była!
Zaznaczyłam TAK.
Swoją sytuację już opisywałam w innym wątku.
Ja oprócz tego,że poczułam sie dyskryminowana, to jeszcze sprowadzona do zera jako kobieta.
W ogromnym skrócie sytuacja wyglądała tak, że tuż po ślubie dostałam wypowiedzenie "bo zaraz mi pani z brzuchem przyjdzie, no chyba, że jest pani bezplodna" :o :axe:
A propos dyskryminacji. Jak to sie dzieje ze w tak sfeminizowanym zawodzie jak finanse, ksiegowośc dyrektorami finansowymi są zazwyczaj meżczyżni. Kobieta najwyżej zostanie główną ksiegową a potem już do końca kariery zawodowej. A facet. Jak pojawi sie jakiś rodzynek w dziale finansowym to zaraz jest zauważony ze dobry, zdolny, pacowity, że sie rozwija zawodowo, dokszałca (no chyba ze olewus i leń to nie) i zaraz awansik jeden za drugim az po kilku latach zostaje dyrektorem finansowym i jest już nie od roboty tylko od rzadzenia i madrzenia się. Mimo ze ma nawet ma luki w znajomosci wielu zagadnień. A tym czasie kilka dziewczyn z podobnymi możliwosciami wykształceniem, studiami podyplomowymi dalej są szeregowymi zasuwającymi pracownikami zostającymi po godzinach ew. jedna majaca najwiekszą siłe przebicia awansowała na kierowniczkę lub GK.
Odpowiedz
zaznaczylam :TAK bo sie czuje dyskryminowana.
przyklad z zycia:
2 x startowalam na swoje obecne stanowisko pracy i dwa razy wybierano mezczyn nie dlatego, ze byli lepsi - tylko dlatego, ze nie urodza dziecka mnie przyjeto tylko dlatego, ze jeden znich zrezygnowal
kobiety jak deklaruja chec odejscia to slysza: prosze bardzo,
a mezczyni? ale niech pan sie zastanowi, damy podwyzke
mezczyzni sa bardziej wytrzymali w dojazdach zaznacze, ze zaden nie wytrzymal dluzej niz rok (ten argument jest moim ulubionym)
zmartwilo mnie to 60% - TAK
a mialam nadzieje, ze nie jest tak zle
Sądzę, że nie dyskryminacja płci jest rzadkim zjawiskiem. Płcie nigdy nie będą sobie równe. Tam, gdzie facetom brakuje - my nadrabiamy, a tam, gdzie nam brakuje - wypełniają faceci.
Ile razy udało się nam coś załatwić tylko dlatego, że ładnie się uśmiechnęłyśmy, ładnie ubrałyśmy? Tylko dlatego, że jesteśmy kobietami? Nie chodzi tu o zgrywanie głupiej idiotki, ale o kobiece sztuczki.
I co, wtedy faceci są dyskryminowani!
Kobieta, która nie potrafi wykorzystać swojej kobiecości dużo traci.
Melba napisał(a):
I nie było konsekwencji?
niby jakich :o W zasadzie ja byłam w takim szoku, że jak rzadko to bywa dosłownie opadła mi szczęka :x , dodam, że studiuję prawo i to na takim kierunku takie texty się zdarzają , choć na szczęście nieczęsto, ale jednak .
Przykłady mogłabym mnożyć, ale właśnie przypomniał mi się przykład ze studiów:
profesor na wykładzie powiedział, że 'panie tylko swój czas marnują, bo i tak będę siedzieć w domu, prasować i wychowywać dzieci i niech się zastanowią, czy to nie jest dla nich lepsze... :o :o :o
dodam tylko, że w pierwsze 10 najlepszych studentów w moim roczniku jest tylko jeden facet , no i nie ma znaczenia, że dziewczyny są lepsze, i tak będzie im trudniej znaleźć pracę, bo mają macicę :x .
W tym samym banku, o którym pisałam poprzednio, a w którym pewnie połowa z Was ma konto na szkolenia wysyła się tylko mężczyzn,bo w kobiety niewarto inwestować .
Nie należę do osób typu ofiara-sierota, ale często czuję protekcjonalne podejście do mnie z tej tylko racji, że jestem kobietą
Venna napisał(a):U mnie w pracy wyraźnie daje się to odczuć.... Kobieta w tej firmie ma znacznie mniejsze szanse na karierę niż mężczyzna. A biorąc pod uwagę fakt, że 60-70% pracowników to kobiety - to wydaje się nieco dziwnie.
Dyskryminacja objawia się nawet na rozmowach kwalifikacyjnych:
"Czy jest Pani mężatką?" "Kiedy zamierza Pani wyjść za mąż?" "Kiedy planuje Pani mieć dzieci?" "Czy jest Pani w ciąży?" itd.
brawo!!!!
Kobiety w pracy są dyskryminowane. Gdy przychodzi czas na cięcia kadrowe na pierwszy ogień idą młode dziewczyny po studiach- potencjalne matki- przykład z życia wzięty-1 z najlepiej prosperujących banków w Polsce, a potem dziewczynom zaproponowano powrót do pracy, tylko na duuużo gorszych warunkach, natomiast mężczyźni na tym stanowisku zarabiają 30% więcej niż one, oczywiście zakres obowiązków jest ten sam. I co? Czy to nie jest dyskryminacja???
Oleńka napisał(a):Pytanie o dziecko, o stan cywilny są zabronione i są postrzegane jako dyskryminacja, ale....
I co z tego, że zabronione??? Czy ktoś sobie coś z tego robi?
Jak z tym walczyć? Co mam zrobić po takiej rozmowie kwalifikacyjnej? Pójść na policję bo to zabronione lol lol lol ?
Zgadzam się z toba Venna!!! Z tego by wynikało, że mężczyzna znajdzie pracę niezaleznie od tego czy jest żonaty, dzieciaty (nawet to nikogo nie interesuje), natomiast kobieta po ślubie lub z dzieckiem juz nie ma prawa pracować. Musi siedzieć w domu do końca życia bo już nikt jej nie zatrudni. ( a potem się dziwią, że spadek ludności lol )
No nikt mi nie wmówi, że to nie dyskryminacja!!!
Nie usprawiedliwiam szefów bo dyskryminacji nie można usprawiedliwić. To tak jakby usprawiedliwiano np. rasizm - to też dyskryminacja, tylko innych ras.
Oleńka krew mnie właśnie zalała
Chcesz mi wmowić, że tylko facet może być dobrym kierownikiem?? To zależy od człowieka - a nie od płci... Nie każdy ma predyspozycje do kierowania ludźmi... 8)
Co do punktu widzenia pracodawcy - to ok rozumiem też i to, że zatrudniając pracownika chciałby go mieć - a nie że właśnie w sporadycznych przypadkach kobieta zaraz po podpisaniu umowy zachodzi w ciąże. Ale do cholery ja mam prawo do prywatnego życia i mam prawo do założenia rodziny i to moja sprawa kiedy to zrobię... Mam być gorsza bo mam biust i możliwość urodzenia dziecka...?? Ja chce być oceniana za wykonaną pracę i za wkład w pracę zespołu a nie za to, że za rok, dwa czy dziesięć pójdę na macierzyński...
Pytanie o dziecko, o stan cywilny są zabronione i są postrzegane jako dyskryminacja, ale.... jakby to mężczyźni rodzili dzieci to im by zadawano te pytania i to oni byli by dyskryminowani? Osobiście mam dwa podejścia od strony pracownika i od strony pracodawcy, i powiem wam że strasznym świństwem jest praktykowane przez kobiety, zatrudnianie się i szybciutkie zajście w ciązę... i kto tu kogo dyskryminuje.
Kolejna sprawa, zrozumcie, że na niektórych stanowiskach, tak, tak głównie kierowniczych lepiej sprawuja się mężczyźni. Moimi szefowymi były po kolei trzy kobiety, teraz jest facet i nie może być lepiej.
Ps. chociaż właśnie się z nim pokłóciłam he he
Takie pytania sa przykre.
Ale w normalnym swiecie,nikt nie chce zatrudnic kogos komu sie bedzie placilo za to,ze w tym czasie bedzie sie opiekowac dzieckiem.
Kazda powazniejsza choroba dziecka to nieobecnosc w pracy i czesto dezorganizacja tejze.
To smutne ale i prawdziwe.
Skonczyly sie laby na macierzynskim urlopie pelnoplatnym.
Zaznaczyłam "tak" ponieważ kilka razy poczułam się zdyskryminowana bynajmniej nie po to by użalać się nad sobą, o czym pisały wcześniej dziewczyny. To akurat wydaje mi się głupim argumentem. Dyskryminacja panuje głównie w pracy (o czym pisała Venna).
Np. rozmowa kwalifikacyjna nr1: pytania do mnie; czy mam dzieci, w jakim wieku, czy planuje ciążę, czy się zabezpieczam. Rozmowa kwalifikacyjna nr.2: czy mam dzieci, w jakim wieku, czy planuję nastepne, kto sie nimi zajmie gdy zachorują, czy czesto chorują. Rozmowa nr.3 czy mam dzieci....
W takich momentach czuję się jawnie dyskryminowana!!!
Powiedzcie, którego meżczyznę wypytuje się o takie rzeczy przyjmując go do pracy? Czy mężczyznę wypytuje się o to czy żona się zabezpiecza, czy planują jeszcze dzieci? Przecież to rozmowa w ogóle nie na temat a jednak to podstawowe pytania jakie stawia się kobiecie na rozmowie kwalifikacyjnej. Potem dopiero co umie i jakie ma doświadczenie.
U mnie w pracy wyraźnie daje się to odczuć.... Kobieta w tej firmie ma znacznie mniejsze szanse na karierę niż mężczyzna. A biorąc pod uwagę fakt, że 60-70% pracowników to kobiety - to wydaje się nieco dziwnie.
Dyskryminacja objawia się nawet na rozmowach kwalifikacyjnych:
"Czy jest Pani mężatką?" "Kiedy zamierza Pani wyjść za mąż?" "Kiedy planuje Pani mieć dzieci?" "Czy jest Pani w ciąży?" itd.
A ja nie wiem, na razie jakos nie czuje tej dyskryminacji, ale moze kiedys, w przyszlosci... ;) Zgadzam sie z przedmowczyniami - zeby poczuc sie dyskryminowana, trzeba sie troszke postarac, nie ma nic za darmo ;)
Z drugiej strony tak mysle sobie - a moze jednak d. istnieje, tylko ja sie z nia jeszcze nie spotkalam, bo kariery na razie nie robie?
Dokładnie to samo chciałam napisać, kobiety sa bo tego chcą!!! Bo chcą sie poużalać nad sobą, a najbardziej są dyskryminowane feministki. kto to widział żeby w dobie kiedy kobietom wolno wszystko co kobiece być feministką - śmieszne. Nie, nie czuję się dyskryminowana.
Odpowiedz
Oj uwazaj z tym lataniem.
Samo w sobie jest piekne.
Ale gorzej moze byc z ladawaniem.
Ziemia jest twarda a nie zawsze sie spada na cztery lapy. lol
Posiadam!
I spadochron znalazł się po drodze, i tak cudowne jest latanie :)
Skacz,poniosa cie skrzydla szczescia. lol
Tylko sprawdz wczesniej czy je posiadasz :P
Ja nie powiedziałam, że jestem dyskryminowana. Chciałam wiedzieć, czy dziewczyny się tak czują.
Teraz też jestem na wyżynach szczęścia. Kto powiedział, że nie. Ale są góry, górki i góreczki. Weszłam za wysoko i nie mam jak zejść. Spadochron w domu, nart nie taszczyłam. Szłam sobie niby spacerkiem, niby wszystko pod kontrolą, a tu nagle patrzę szczyt. I wiesz co - tu jest nieco inne powietrze - zapiera dech w piersiach. I wiesz co... Tu wcale nie jest zimno. Tu jest jedynie cholernie niebezpiecznie!!!
Dlaczego tak piszesz
Nie probuje Cie dolowac,chce zrozumiec.
Czy nie za szybko ulegacie nastrojom
Jeszcze niedawno na wyzynach szczescia a potem gdzies na twardej ziemi.
Gdzie tu dyskryminacja
Ja tu jej nie widze.
Nikt Ci niczego nie zabrania,do niczego nie zmusza.
Robisz to na co masz ochote,to wszystko. :P
Teraz czuję tylko jedno: but, który mnie wgniata w ziemię ciężarem swych słów. Na dyskryminację miejsca brak ;)
Odpowiedz
Ja tego nie widze.
Ja na to nie patrze
A co,czujesz sie dyskryminowana