-
Abrra 2010-02-14 o godz. 22:56, odsłony: 1859
Dowcipy
Wywiad z rzecznikiem wrocławskiego MPK:
Joanna Banas: - Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do wagonu?
Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK:
- Może, tylko musi skasować drugi bilet.
- Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
- Regulamin przewozowy mówi wyraznie: bilet jest ważny w tym wagonie, w którym został skasowany.
- Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
- Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.
- Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem,a przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.
- Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.
- Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
- Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na pociąg, to, chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15,to pani ma bilet tylko na ten o 15.30.
- Przepraszam, ale tylko jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach ich nie ma.
- A po co w ogóle się przesiadać?
- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy w naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
- O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.
- Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
- Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego, a on już wie, co robić.
- Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...
- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
- To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie,w ktorym nie ma motorniczego?
- Przejść do pierwszego i skasować bilet...
- Skasować bilet?!
- Oczywiście. Przepis jest wyraźny.
- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
- Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.
- Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
- Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi, bo musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mogł wrocić do pierwszego wagonu.
- A po co będzie jeszcze przechodził?
- Jak to po co? Ktoś musi kierować tramwajem!
- To nie może po prostu przejść jak człowiek?!
- Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania dodatkowego biletu nie można przechodzić...
Poza tym motorniczy to nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!
- Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie interweniować...
- No widzi Pani, od razu mowiłem: po co przechodzić i robić zamieszanie...
Pewien facet przychodzi do nieba. Św. Piotr oprawadza go po niebie, pokazuje na zegary i mówi:
- Każdy człowiek, kiedy się rodzi, to dostaje taki zegar. Na początku wskazuje on godzinę 12:00. Gdy się kłamie, to wskazówka przesuwa się do przodu.
Następnie pokazuje na zegar Matki Teresy i mówi:
- Zobacz - to jest zegar Matki Teresy i nadal wkskazuje godzinę 12:00, bo ona nigdy nie kłamała.
Na to facet:
- A gdzie są zegary braci Kaczyńskich?
Święty Piotr odpowiada:
- A tam, robią za wentylatory...
Z cyklu historia niesamowita... z grup dyskusyjnych....
> Miałem cholerne szczęście! Ostatnio Jechałem do Lublina, a że się spieszyłem, to dałem ognia w moim Volvo. Jadę ok. 160 i patrzę, a z naprzeciwka, zza ciężarówki wyłania się debil w "maluszku" i próbuje
ją wyprzedzić. Kretyn cholerny. Zjechałem na pobocze przy szybkości 160
km/h. Zahaczyłem troche o rów i wpadlem w poślizg. Gdyby nie Track Control i ABS, to wpierniczyłbym się przy tej prędkości w drzewo albo w "maluszka", a wtedy nie wiem czy bym uszedł z życiem.
Zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje, ale coś takiego mi się jeszcze nie przydarzyło. Zdążyłem jeszcze kątem oka zauwazyć przerażoną minę bezmózgowca w tym cholernym "maluchu". Może podzielicie się podobnymi przygodami z trasy? Zachęcam. Pozdrawiam.
Cudem uratowany
**********
> Jade sobie moim "kaszlem", tak z 90 km/h. Jedzie jakaś cięzarówka.
No to ja patrzę na lewy pas - jest OK, jakieś 500m wolnego od nadjeżdżającego Volvo, więc wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieźle (mam już ok. 100
km/h), ale widzę, że chyba źle oceniłem predkość tego debila w Volvo, bo on,
idiota, zapieprza na pewno 160 km/h. Skąd się mialem spodziewać, że na zwykłej drodze szerokości 7,5 m, bez utwardzonych poboczy i z drzewami za
rowem, przy normalnym ruchu, jakiś bezmózgowiec będzie urządzał sobie popisy
jak na torze Formuly 1? Oczywiście na cokolwiek było już za późno -
przytulilem się do trucka, a ten idiota w Volvo jechał tak szybko, że nawet nie
zmieścil się w "czarnym" i zwiedził pobocze. Naprawdę załuję, że się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej to może też zabić niewinnych swiadków.
Pozdro. Kapelusz
**********
> Jadę sobie moją ciężarówką, z przodu wiedzę kawał pustej drogi. Z
tyłu facet w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie - dam mu fory, bo pozycją
jest strudzony. A tu jak nie wyskoczył jakiś palant z przeciwka...
Pozdrawiam
**********
> Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wjeżdża roztelepana ciężarówka. "Maluch" zaczyna ją wyprzedzać na ciągłej, a z drugiej strony wyskakuje Volvo z prędkością światła. Niestety, zanim znalazłem odpowiedni paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejności, wszystkie 3 zniknęły z pola widzenia - przez co Skarb Państwa stracił kilkaset złotych...
Posterunkowy Kania
**********
>Lecę sobie samolotem nad trasą Warszawa - Lublin, patrzę w dół, a
tam policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki
próbuje puścić "maluszka", a z przeciwka mknie, dużo przekraczając predkość, Volvo.
Bartek
**********
> Jadę swoim motorkiem 280 km/h, z przodu człapie jakiś gostek w
Volvo, z przeciwka ciężarówka - chyba stoi. No to daję w ogień, nagle wyłania
się "maluch", mówię sobie - koniec ze mna... puszczam kierownicę... a tu
nagle gostek w Volvo - równy gość - ustępuje mi z drogi i zjeżdża na pobocze, na trawkę..
Więc ja w manetkę, całe szczęście miałem ASR! Uratował mi życie, z drugiej strony jednak - dlaczego jeździcie tak wolno? Przez takich wolnojazdów pózniej są
wypadki!
A ja i tak wam nie dam swojej nerki! Edek
**********
> Łykam sobie po pracy winko w rowie, patrzę, a tu z jednej strony jakaś ciężarówka, która próbuje wyprzedzić jakiś "kaszel", z drugiej strony jakiś gostek w Volvo podlatuje bliżej, a że się nie zmieścił na drodze, więc wjeżdża na rów...(NA MÓJ RÓW) i po girach mi przejeżdża, p.... jeden,
jak go k...dorwę, to nogi z dupy powyrywam - niech no tylko poczeka, aż z
gipsu wylezę!
Rolnik Stasiu
**********
> Lecę sobie UFO na podświetlnej, patrzę w dół, a tam jeden gostek na prehistorycznym sprzęcie bez UFO-esu daje 160 km/h. Wpadłby do rowu,
ale pomogłem mu swoim polem magnetycznym i jakoś wyciągnąłem go z
opresji..
Później ten drugi, co go mykał, ledwo przeszedł, a chłopu w rowie też
się udało... Ludzie!!! Nie możemy wszystkim ciągle pomagac! Czy Wy wiecie,
ile takich zacofanych planet mamy pod opieką?Odpowiedzi (2)Ostatnia odpowiedź: 2010-02-15, 00:12:24