• magdaS29 2009-12-11 o godz. 06:45, odsłony: 3024

    Sylwester !!

    Drogie Dziewczynki;
    Pewnie dziś wszystkie odpoczywacie po wspaniałej zabawie.
    Życzę Nam wszystkim, żeby ta zarwana noc z kropelką szampana tak pomieszała Nam cykle, żebyśmy nie znały w styczniu dnia ani godziny :D :D :D Bo przecież wszelkie wyliczenia właśnie poszły w las! Niech ten miesiąc będzie najwspanialszą niespodzianką :D

    Oj czuje, że będzie nie tylko bardzo przytulajsko ale i tez baaardzo owocnie :D

    Magda (7 cykl starań)

    Odpowiedzi (31)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-12-29, 03:45:58
Gość 2009-12-29 o godz. 03:45

Naprawde slicznie razem wygladacie :P

Odpowiedz
raxneta 2009-12-15 o godz. 01:20

oj Eire, mam swojego i mi całkowicie wystarcza (jak na razie )
Iweta oczywiście Twojemy też nic nie brakuje, ale każda myszka swoj ogonek chwali....

Odpowiedz
madelaine 2009-12-14 o godz. 14:21

Iwetko sliczne zdjecia tylko pozazdroscic bo my w domku siedzielismy ale tez bylo bardzo milo lol Ale rozmarzylam sie bo my w gorach bylismy w podrozy poslubnej i tak bardzo chcialabym tam wrocic ... my bylismy w Zakopanem i zakochalam sie chyba w tym miejscu ach

Odpowiedz
magdaS29 2009-12-14 o godz. 12:07

Fajny Sylwester Iwetka!! Byłam w czwartek przed sylwestrem u rodziców pod Bielskiem i nie było ani śladu śniegu - a tu w górach taka niespodzianka!!
My z Moim Mężulkiem byliśmy w Olkuszu w knajpie. Było superowo - dawno się tak nie wytańczyłam :D Buty są do wyrzucenia bo podłoga byla z nieheblowanych desek - aż wióry leciały tak tańcowaliśmy. I pieczona świnka była :D
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!! :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-14 o godz. 09:30

My również spędziliśmy sylwestra w domku.
Mieliśmy zaplanowany wyjazd na narty, ale jak okazało sie, że jestem w ciąży szybciutko go odwołaliśmy. A potem jak straciłam dziecko już nie miałam nastroju na żadne wyjazdy, ani imprezy.
Siedzieliśmy sobie w domku z naszą suńką i ja popłakiwałam zamiast się cieszyć. Życzyliśmy sobie, aby ten rok był lepszy od poprzedniego...

Odpowiedz
Iweta 2009-12-14 o godz. 07:16

Wiesz Eire, to nie takie proste zaciagnąć mojego marka do lekarza. Woli mi marudzić niz pójść sie podleczyć. Szału można dostać.

Odpowiedz
Eire 2009-12-14 o godz. 07:09

no koniecznie idzcie do lekarza bo z grypą naprawde nie ma żartów....

Odpowiedz
Iweta 2009-12-14 o godz. 07:07

Dziekuje za komplement dla męża, przekaże mu na pewno. on taki bidulek dzisiaj, złapała go chyba grypa zołądkowa...Biedaczek, coś bardzo go muli w brzuszku. Wczoraj zrobiłam mu miętę, ale to nic nie dało, wiec dziś chyba pojedziemy po pracy do lekarza jak sie da namówić :o

Odpowiedz
Eire 2009-12-14 o godz. 07:00

E tam....
poprostu ten Twój mężuś to całkiem całkiem wogóle ładnie razem wyglądacie :D

Odpowiedz
Iweta 2009-12-14 o godz. 06:56

Oj Eire, ty niegrzeczna. Głodnemu chleb na myśli, hi hi lol lol lol
Przy takim dniu jak ten dobrze ze chociaż mamy jako taki humor...
Pogoda wstrętna, taka okropna plucha, fuj

Odpowiedz
Eire 2009-12-14 o godz. 06:25

raxneta ale to rozmarzenie to chyba nie na widok męża Iwetki co

Odpowiedz
raxneta 2009-12-14 o godz. 06:13

Iweta, super normalnie.... chyba się rozmarzyłam

Odpowiedz
Eire 2009-12-14 o godz. 05:13

Iwetko bardzo fajne zdjęcia :D tylko pozazdrościć takiego Sylwestra chociaż ja na mojego też nie narzekam bo byliśmy u znjamoych i było bardzo symaptycznie :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-14 o godz. 04:42

jejku... zima... :)
u nas w Wawie, to juz wiosna sie zaczyna... albo jesień powrociła - trudno zidentyfikowac, ale nie jest przyjemnie.. :(

Odpowiedz
Iweta 2009-12-14 o godz. 04:41

Tu na tym zdjeciu byliśmy w schronisku w Przysłopie

Odpowiedz
Iweta 2009-12-14 o godz. 04:35

To już przedostatnie zdjecie z moim mężusiem kochanym

Odpowiedz
Iweta 2009-12-14 o godz. 04:16

A to z kolezanką z która bylismy w górach

Odpowiedz
Iweta 2009-12-14 o godz. 04:12

I znowu ja jak wchodzilismy na Barania Gorę

Odpowiedz
Iweta 2009-12-14 o godz. 04:09

A to zdjecie z kolednikami których spotkalismy po drodze

Odpowiedz
Iweta 2009-12-14 o godz. 04:00

A to nastepne

Odpowiedz
Iweta 2009-12-14 o godz. 03:58

Spróbuję przesłac trochę zdjęć z naszego wyjazdu

Odpowiedz
Gość 2009-12-13 o godz. 05:14

Iweta, spędziłaś Sylwestra o rzut beretem ode mnie. Ze Szcyrku do Bielska to jakieś 15 km. Wybraliście naprawdę ładne miejsce na przywitanie nowego roku ( nie chwaląc się )

Odpowiedz
Sarka J 2009-12-13 o godz. 04:38

Witam Was Wszystkie w Nowym Roku!!! Zycze Wam z calego serca aby spsie Wasze najwazniejsze marzenie odnosnie Macierzynstwa, abyscie :zdazyly" byc Wszystkie mamami 2005!!! lol

Iwetko gratuluje taaakiej zabawy, widac naprawde niezle bylo!!! lol 8)

My Sylwestra spedzilismy ...jak przystalo na przyszla mame hehe...w domowym zaciszu ale u siostry, i bylo spokojnie ale za to bardzo wesolo i przyjemnie, przynajmniej nie bylam skazana na wdychanie dymu (palilam do zajscia w ciaze i to nie malo-a teraz mam wstret :x !!!)
a na drugi dzien nie mialam kaca!!! i to bylo fajne hehehe lol
o godz. 4.00 nad ranem wrocilismy grzeczniutko do domku, za ta nieprzespana nocke zaplacilam spaniem caly Nowy Rok i wiecie co zasnelam nawet przy gosciach przy stole... w tak wznioslej chwili kiedy moja siostra oznajmila ze jutro jej impreza zareczynowa!!! coz to btlo silniejsze ode mnie lol

Pozdrawiam, sciskam i przesylam bardzo bardzo mocne fluidki!!!!!!!!!

Odpowiedz
Gość 2009-12-13 o godz. 04:37

a ja bylam w pubie u kolegi. spotkalismy sie ze znajomymi - zebralo sie z 60 osob - uczestnikow szalenstwa do 5 nad ranem :) bylo milutko, nawet bardzo :)

Odpowiedz
Iweta 2009-12-13 o godz. 02:44

Nasz sylwester był po prostu superacki. Moze nie tylko sylwester ale cały nasz wypad w góry. Z rana w sylwestra wybraliśmy sie w góry, chceliśmy wejśc na Baranią Górę. Niestety dotarliśmy tylko do schroniska "Przysłopie", bo było już za późno. Mimo to brakło nam tylko godziny drogi, do tego schroniska szliśmy ok. 5 godzin. Śniegu było mnóstwo wiec sobie po drodze poszalelismy. Zdjęć porobiliśmy masę ale potem jak dotarlismy do naszego domku to ruszać sie nie mogliśmy z bólu, byliśmy wykończeni. Postanowilismy wiec ze trzebasie rozgrzać przy bzykanku. Był jednak problem, bo pokój 4-sobowy. Więc żeby było dobrze to umówiliśmy sie ze znajomymi ze my pójdziemy pod prysznic z komórka i jak oni skończą to dadzą nam sygnał. potem była nasza kolej wiec tez po wszystkim daliśmy im sygnał
Chcieliśmy robić przytulanko pod prysznicem ale było baaaaardzo zimno, a woda też nie była zbyt ciepława. No wiec udało się nam poprzytulać jeszcze w starym roku. Potem juz po naszych bzykankach pojedlismy trochę, potańczylismy z trudem(bolace nogi) i popiliśmy. O północy poszliślmy w góry na moment i oglądaliśmy fajerwerki. Nawet szampana nie wypilismy, bo było tak zimno ze sie nie chciało. Na drugi dzień wyruszyliśmy do Wisły, niestety padał deszcz, ale połaziliśmy po mieście i pozwiedzalismy skocznie. A ostatni dzień spędziliśmy w Szczyrku też zwiedzając i zajadajac oscypki. Nasz wyjazd był naprawdę super, jeden z lepszych sylwestrów w moim życiu. Towarzystwo super, zabawa wysmienita. no i co najważniejsze, był śnieg!!! lol

Odpowiedz
Basiek 2009-12-12 o godz. 12:51

My też spędzilismy Sylwestra w domu, mimo, że jeszcze miesiac temu mielismy inne plany... ale ze wzgledu na moje plamienie ( już dawno się skończyło :D ) wolelismy zostać w domu. Troche mi bylo szkoda, bo bileciki były juz dawno kupione i Sylwester mial być w pięknym lokalu hotelowym no ale trudno... cel jest ważniejszy.
Więc zostaliśmy w domku ale i tak bylo fajniutko. o północy postrzelaliśmy trochę, życzonka, i dobry film dvd przy lampce winka :)

Najważniejsze, że na usg wyszlo, że krwiak się wchlonął a dzidziuś ładnie urósł :D :D :D
Pozdrowionka

Odpowiedz
Gość 2009-12-12 o godz. 10:19

My też przeleżelismy prawie cały wczorajszy dzień- miałam trochę wyrzutów sumienia- że niby tak bezczynnie, ale za to dzisiaj rano pobudka i mierzenie tempki. Powoli trzeba przyzwyczajać się do wstawania wcześniej rano ( od półtora tygodnia trochę leniuchuję )

Odpowiedz
Gość 2009-12-12 o godz. 09:26

ja byłam z moim mężusiem w lokalu,wczoraj cały dzień leżeliśmy w łóżku (tak pobalowaliśmy lol ).dziś nadrabiam zaległości ze studiami,a mężuś leży,postanowił sobie że rzuca z Nowym Rokiem palenie i przechodzi na dietę bezmączną,zobaczymy ile wytrzyma lol .dzis po szaleństwie sywestrowym bolą wszystkie kości i mięśnie,chyba za rzadko chodzimy na imprezy.
pozdrowionka
Julita

Odpowiedz
Gość 2009-12-11 o godz. 10:52

My z powowdu choroby (oboje nas dopadla grypa) siedzielismy w domku, pod kocykiem :D z duza iloscia dobrego jedzenia. O 12 zatanczylismy sobie romantycznie skladajc sobie zyczonka ( w tym dominowalo to jedno!!!) i z powrotem leglismy na kanapie...

Odpowiedz
Lona 2009-12-11 o godz. 10:12

witajcie, na drugi dzień zawsze jest ciężko :o
my z mężusiem byliśmy na balu w lokalu było extra, nogi bola , brokat na włosach, ach co to był za wieczór :D do 5:00 szaleliśmy

Monia :D

Odpowiedz
madelaine 2009-12-11 o godz. 07:45

No wlasnie my z mezusiem spedzilismz szlwestra sami, ale za to jak romantycznie Mielismz wspaniale wejscie w Nowy 2005 Rok lol kto wie moze nawet owocne
A tak na serio to napiszcie jak wy spedzilyscie ten wyjatkowy wieczor

Odpowiedz